SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jacek Kurski: Jestem zadowolony z „Wiadomości”, piętno TVPiS to konsekwencja celowej kampanii opozycji

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski odnosi się do zarzutów o upolitycznienie TVP i odejścia Joanny Klimek, a także wyjaśnia strategię rozwoju spółki na kolejne lata, m.in. ograniczenie przepłacania producentom zewnętrznym, konsolidację kanałów tematycznych i rozwijanie NOS.

Jacek Kurski, fot. tvpJacek Kurski, fot. tvp

Jak jest z zasobami Telewizji Polskiej?

Oprócz skromnych zasobów kreatywnych brakuje w TVP olbrzymiej ilości zasobów produkcyjnych wykorzystywanych przy produkcji filmów, seriali, dokumentów i rozrywki. Począwszy od hal zdjęciowych, poprzez oświetlenie, diody, kamery, wozy transmisyjne HD, składowe zaplecza socjalnego planu, agregaty prądotwórcze itp. TVP przez ostatnie lata nie inwestowała w te zasoby zatem była zdana na firmy zewnętrzne.

Dzięki opisanym działaniom oszczędności na budżecie programowym w 2016 roku wyniosą około 30 mln zł i będą się zwiększać w kolejnych latach. Zreformowaliśmy też pozostały obszar zakupów technologicznych, które poprzedza teraz solidny sourcing i często dialog techniczny. Dzięki temu spadają ceny zakupu, pojawiają się nowe technologie i nowi dostawcy. W tej części oszczędności idą również w grube miliony. W kolejnych latach efektywność zakupowa na rzecz produkcji telewizyjnej i technologii będzie jeszcze rosła, widzę tu potencjał oszczędności rocznych znacznie ponad 50 mln zł.

Popularne niegdyś programy reaktywowane po latach przerwy - „Teleranek” i „Pegaz” - nie zrobiły furory, wycofano je już z głównej anteny. Czy strategia reaktywacji formatów będzie kontynuowana?

Jeden format się sprawdził - „Sonda 2” emitowana w Dwójce po „Familiadzie” jest hitem. Skoro rozrywkowy teleturniej notuje 2-milionową widownię, a ambitna intelektualnie „Sonda 2” łapie z niej milion, to znaczy, że program Tomasza Rożka jest wielkim sukcesem. Zupełnie inaczej niż Tomasz Lis, który ustawił się po „M jak miłość” i spadał z 8 mln widzów do 1,9 miliona, czyli tracił czterokrotnie.

Nie będziemy dalej reaktywować formatów z przeszłości. Podjęliśmy próbę, bo był ogromny sentyment społeczny do niektórych formatów i rodzaj presji, żeby spróbować. Przez to po prostu trzeba było przejść. Weryfikacja wyszła negatywnie, okazało się, że widzowie są przyzwyczajeni do powstałych przez lata kanałów tematycznych. Wzmocniliśmy TVP ABC i TVP Kultura, nie będziemy naszej widowni odzwyczajać od tematyków. Gdybym nie spróbował reaktywacji na antenie głównej, to usłyszałbym zarzuty, że nie przywracam „Wieczorynki” do TVP1. Teraz wiem, że spotkałoby ją to samo, co „Teleranek”, a jednocześnie zabiłaby oglądalność „Wiadomości”.

Czyli „Wielka gra” nie wróci do Dwójki?

To był pomysł poprzedniej dyrekcji TVP2, sam nigdy nie wypowiadałem się na ten temat. „Wielka gra” na moje wyczucie jest zbyt starym formatem, aby go przywracać. Jeśli jednak dyrektor TVP2 przedstawi wiarygodny format to nie mówię nie - na zasadzie wyjątku od reguły niepowracania do przeszłości. Cieszę się, póki co, z sukcesu „Sondy 2”.

Dlaczego TVP Info traci i przegrywa z TVN24, mimo większego zasięgu? Według danych Nielsen Audience Measurement we wrześniu udział TVP Info wynosił 3,11 proc, a TVN24 - 3,87 proc. Rok temu było odwrotnie - 3,35 proc. dla TVP Info i 3,14 proc. dla TVN24.

Musimy skończyć proces przechodzenia TVP Info na jakość HD. To potrwa do lutego przyszłego roku, bo wymaga znacznych inwestycji w technologię i zakupu sprzętu HD. Co z tego że mamy studio FullHD skoro moi poprzednicy pół roku przed moim wejściem do telewizji zakupili 17 kamer SD?! Ponadto na antenę TVP Info trafiło sporo nowych formatów, takich jak „Rzeczpospolita babska” czy „Salon dziennikarski - Floriańska 3”, które idą bardzo dobrze, ale jeszcze wymagają małego ułożenia. Tak jak ułożony wydaje się już program „Woronicza 17”.

Rzeczywiście, program Michała Rachonia ma dobre wyniki, ale po jego zakończeniu widzowie nie zostają z TVP Info, szukają czegoś innego.

Na pewno wymaga to dopracowania, na zbudowanie oglądalności potrzeba czasu. Ale zmiany w TVP Info oceniam pozytywnie. Uważam, że właśnie tej stacji najbardziej doskwiera wielkomiejski panel Nielsena, który jest ukierunkowany politycznie. Oglądalność TVP Info jest dużo większa niż ta podawana telemetryczne. Marcin Wolski mówił mi jakiś czas temu że po uruchomieniu programu „W tyle wizji” w TVP Info na jego spotkaniach autorskich zaczęły pojawiać się tłumy. To o czymś świadczy.

Ale magazyny publicystyczne w Jedynce nie mają zachwycających wyników.

Miejscem publicystyki jest antena tematyczna, takie są trendy telewizji na świecie. Czas publicystyki politycznej na all-owych antenach się kończy, widać to po wynikach programów Jana Pospieszalskiego, Jacka Łęskiego, Bronisława Wildsteina, Anity Gargas czy Witolda Gadowskiego.

Mamy tu doskonały benchmark, bo dziennikarze przyzwyczajeni do obecności na głównych antenach i dużej widowni w czasach sprzed rewolucji cyfrowej mają programy w TVP1 i TVP2 dziś po latach przerwy, gdy dokonała się ta rewolucja. I na ogół nie przekraczają miliona widzów. Ich obecność jest ważna z powodów i merytorycznych, bo to wybitni dziennikarze, którzy robią dobre programy i w ramach sprawiedliwości dziejowej, by naprawić to jak ich kiedyś TVP potraktowała. Dziś jest dla wszystkich oczywiste, że publicystyka polityczna nigdy, poza wyjątkowymi sytuacjami jak np. ujawnienie dowodów, że Lech Wałęsa był TW Bolkiem, nie będzie już mieć milionów widzów na głównych antenach. Z czasem większość tych programów znajdzie się w TVP Info, na głównych zostaną najlepsze. To efekt rewolucji cyfrowej i dużej oferty kanałów. Ale to wymaga czasu.

Może lepiej od razu je wrzucić do TVP Info?

Najpierw trzeba zbudować wielkie TVP Info. Ten proces się zaczął i postępuje. Weszło kilkanaście nowych programów, które idą w górę, jak choćby „Info dzień”, „W tyle wizji”, wspominane już przeze mnie „Rzeczpospolita babska” i „Salon dziennikarski - Floriańska 3” czy „Studio Polska”.

Chcę, żeby za dwa lata TVP Info było silną anteną, liderem rynku z udziałem około 5 proc., co ze zreformowanymi i dofinansowanymi ośrodkami regionalnymi, które będą produkować kontent w jakości HD zbuduje stację informacyjną, która wyssie publicystykę z anten głównych. Ale póki co programy publicystyczne zostaną w TVP1.

Wracając do Nielsena - z porozumienia Nielsen-TVP wynika, że firma Nielsen przekaże szczegółowe dane niezależnemu audytorowi. Ale nie TVP, a o to pan zabiegał. To sukces?

Porozumienie między TVP i Nielsenem udowadnia rynkowi, że formułowane przeze mnie zastrzeżenia miały podstawę, bo spotkały się z poważnym potraktowaniem przez nadzorców Nielsena. Jesteśmy z nimi w stałym kontakcie. Ponadto Nielsen zgodził się sprawdzić najważniejszy wskaźnik, czyli dyspersję geograficzną panelu. Chcemy planowany audyt rozszerzyć o inne kwestie dotyczące istotnych cech panelu. Jestem pewien, że Telewizja Polska zyska na bardziej reprezentatywnym politycznie i kulturowo panelu.

Czyli nadal przekonuje pan, że Telewizję Polską ogląda więcej widzów niż wskazuje badanie Nielsena?

Tak, ale to nie wynika ze złej woli firmy tylko z rutyny panelu wielkomiejskiego i substytucji cech. Wskazanie Nielsena było dużo prawdziwsze i odzwierciedlało sytuację telemetryczną kiedy w TVP pracowali m.in. Piotr Kraśko, Beata Tadla i Tomasz Lis. TVP niewiele się wtedy różniła od TVN i Polsatu. Teraz tych ludzi nie ma, znaleźli się po tamtej stronie sporu politycznego. W momencie kiedy telewizja publiczna dostała stempel telewizji rządowej TVPiS, a nadal jest badana na terenach wielkomiejskich, zdominowanych przez sympatyków PO i Nowoczesnej, to nie ma mowy, żeby wyniki były miarodajne. To całkowicie przeciwny typ widza.

Pamięta pan badanie elektoratów jakie przeprowadziliśmy w czasie EURO 2016? 69 proc. sympatyków PiS oglądało mecze w telewizji publicznej. Wydawało się, że nie ma znaczenia, gdzie ludzie przeżywają emocje piłkarskie. A tymczasem mając do wyboru umiarkowanie opozycyjny Polsat i „rządową” TVP1 kibice piłkarscy i tak wybierali nas, bo chcą wspólnotowe emocje przeżywać w telewizji publicznej. W jeszcze większym stopniu dotyczy to widzów o sympatii do PiS, a to przecież miliony ludzi. Gdyby dać im do wyboru mecz w TVP1 i TVN to myślę, że ten podział wyniósłby 90 do 10 proc.

Stawianie sprawy w taki sposób sugeruje, że Telewizja Polska należy głównie do elektoratu PiS.

Nieprawda, Telewizja Polska należy do każdego widza. Piętno TVPiS to konsekwencja celowej kampanii środowisk opozycyjnych wobec obozu władzy, które nie akceptują prawa i obowiązku TVP do obiektywnych relacji z działań rządu. Co więcej, podział polityczny w Polsce przekłada się na podział medialny. Sympatycy różnych opcji politycznych oglądają różne stacje. Czyli - opcja PiS-owska o wiele częściej ogląda „Wiadomości” i „Teleexpress”, a opcja Plarformerska i Nowoczesna cześciej śledzi „Fakty” czy „Wydarzenia”. Ale to nie oznacza, że robimy telewizję dla widza PiS-owskiego.

A co jeśli audyt panelu nie wykaże nieprawidłowości? Nadawcy komercyjni nie chcą płacić więcej za zwiększenie panelu.

Nieprawidłowości odnoszą się do przyjętych założeń, kwestionujemy niektóre z nich. Dlatego też pracujemy nad alternatywnymi metodami badań telemetrycznych. To jest nasz plan B. Łączy się to z dużą inwestycją w badania rynku. Znaleźliśmy już poważnego partnera publicznego, zainteresowanego badaniem wielomilionowej klienteli, która jest w jego zainteresowaniu. Oczywiście te koszty spoczywają na TVP, ale zostaną rozłożone proporcjonalnie do korzystania z wyników badań.

W przypadku realizacji planu B trzeba będzie opracować nową strategię obecności Telewizji Polskiej na rynku reklamowym. Będziemy mieli do czynienia z dwoma badaniami.

To nowa sytuacja, ale mam nadzieję, że uda nam się porozumieć i skorygować panel Nielsena. Ten proces trwa, a my jesteśmy pełni dobrej woli.

  • 1
  • 2
  • 3

Dołącz do dyskusji: Jacek Kurski: Jestem zadowolony z „Wiadomości”, piętno TVPiS to konsekwencja celowej kampanii opozycji

54 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
I tyle
Największy hipokryta Rzeczypospolitej mówi o hipokryzji... Mój Boże!
odpowiedź
User
widz
prezes ma rację co do konkursów, pomysły powinny jednak oceniać głównie ludzie spoza TVP.
odpowiedź
User
ja22
"Suweren musi zrozumieć, że bez nowelizacji ustawy abonamentowej nie ma mowy o odbudowie telewizji publicznej." - Myślę, że Jarosław już to zrozumiał, natomiast ja nadal w swoim życiu nie widzę potrzeby oglądania TVP i tym bardziej łożenia na nią comiesięcznej daniny propagandowej. Kurski sam poniekąd mówi, że telewizja publiczna ma łatkę TVPiS - to niech "suweren" płaci.
odpowiedź