SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

KRRiT: w 2013 roku wpływy abonamentowe spadną o 70 mln zł

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji 29 czerwca br. podjęła uchwałę w sprawie podziału środków abonamentowych na 2013 rok. Rada prognozuje, że wpływy te wyniosą 401 mln zł, czyli o 70 mln zł mniej niż w 2012 roku. Większość z tej kwoty otrzyma publiczne radio.

Zgodnie z uchwałą KRRiT, Polskie Radio SA otrzyma 29 proc. prognozowanych wpływów, czyli 120 mln zł (w 2012 roku było to 133 mln zł), zaś 25 proc. całej kwoty (101 mln zł) przeznaczone zostanie dla regionalnych rozgłośni Polskiego Radia (w 2012 roku - 130 mln zł)

Pozostałe 44 proc. prognozowanych wpływów z abonamentu, czyli 180 mln zł, otrzyma Telewizja Polska. 86 milionów zł z tej kwoty stanowić będą środki przeznaczone na finansowanie oddziałów terenowych. W 2012 dla TVP przypadło z abonamentu 207 mln zł.

W komunikacie KRRiT podkreśla, że przy podziale prognozowanych wpływów z abonamentu kierowała się analizą planów finansowych i programowych na rok 2013 przedłożonych przez publicznych nadawców oraz sprawozdaniami z realizacji misji w 2011 roku. Dodatkowo pod uwagę brała sytuację finansową mediów oraz możliwości uzyskiwania przez nie dochodów z innych źródeł.

- Ze względu na malejącą od lat ilość wpływów KRRiT również w tym roku nie może w wystarczającym stopniu sfinansować zgłoszonych przez publicznych nadawców przedsięwzięć - podkreśla Rada.

Dołącz do dyskusji: KRRiT: w 2013 roku wpływy abonamentowe spadną o 70 mln zł

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Semen Zabuski
KRRiT musi pić dużo kawy "po turecku", aby na te figlarne wróżby wystarczyło jej fusów. Abonament ostatecznie zaniknie w wyniku rosnącej świadomości widzów i słuchaczy od dawna nabijanych w butelkę. Przez lata reguły były proste. Partyjne koalicje zwane medialnymi uderzały na TVP i PR od frontu, dzieliły stanowiska i sprawowały swoje prymitywne rządy niszcząc państwowe media. Pracownicy mediów uprawiali politykę, toteż za politykę byli zwalniani przez innych pracowników też uprawiających politykę. Nowelizacja ustawy medialnej w 2010 r. miała zakończyć te komiczne praktyki i dać nam apolityczne media. Część dziennikarzy, szczególnie programów informacyjnych, potraktowała tę legislację poważnie. Nie posądzajmy ich o naiwność. Mieli do tego prawo i dobrą wolę. W końcu obiecali to parlamentarzyści w uchwalonej ustawie, a parlamentarzyści, zgodnie ze składaną przysięgą, kłamać nie mogą. Takie słowo to nie dym, ani nie kurek na dzwonnicy. A jednak tu dziennikarze zostali oszukani (chyba, że ktoś zna inne słowo). Mniejsza o PR, bo tam nie ma konfitur, ale w TVP pojawili się tarzysze partyjni okropnie fałszując starą przyśpiewkę o mediach publicznych oraz o niewidzialnej dla zwykłego śmiertelnika misji. Na marginesie warto wspomnieć, że inkryminowanej misji nie potrafiła na Woronicza znaleźć nawet Najwyższa Izba Kontroli. Nic dziwnego, owa misja to w praktyce podział mediów pomiędzy partyjnych namiestników, ostatnio trafnie i modnie zwanych politrukami. W wyniku zapowiedzianego przez posłankę PO Iwonę Śledzińską-Katarasińską i przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka "odpolitycznienia mediów publicznych" w TVP powstały trzy udzielne polit-biura. PO - Jedynka, Dwójka, Kultura, Historia, itd. PSL - Info. SLD - Polonia. Zorganizowany przez apolitycznego przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka (UD, UW, PO) cudowny "konkurs" na prezesa Juliusza Brauna, wygrał... apolityczny Juliusz Braun (UD, UW), który wybrawszy również w cudownym "konkursie" dyrektora Jedynki Piotra Radziszewskiego (w pozostałych antenach zabrakło cudów, więc skorzystano tam ze zwykłego objawienia) usiłował przez pół roku prowadzić z publicznością (m.in. Teatru na Żywo) grę operacyjną pod kryptonimem: Telewizja Apolityczna, ale zagubił się w meandrach konspiracji tracąc wiarę i wiarygodność. Apolitycznego prezesa dzielnie wspierał (wszechobecny w Teatrze na Żywo) jego niedawny bezpośredni przełożony, również apolityczny minister kultury Bogdan Zdrojewski (PO), i też nie miał do siebie zaufania. Aż dziw bierze, że obaj nie wystąpili jeszcze w programie TVN "Piaskiem po oczach" (być może dlatego, że jest apolityczny). Zdesperowany przewodniczący KRRiT Jan Dworak oświadczył w końcu, że pełne odpolitycznienie mediów, zwanych (fałszywie - przypis mój) publicznymi, jest niemożliwe i zażądał od Narodu opłat z tytułu posiadania gniazdek elektrycznych. I tu się kończy przypowieść o paradzie słabych blagierów i potrójnym kłamstwie. Politycznym - media nie są publiczne i publiczność nie będzie ich utrzymywać. Są partyjne, a zatem abonament, jeśli koniecznie chcą, mogą płacić członkowie dzielących się nimi partii, wg parytetu. Handlowym - TVP i PR to spółki prawa handlowego rozliczane z zysku, czyli działalności komercyjnej (ostatnio ponad 80% przychodów). Mamy tu do czynienia z wieloletnim procederem psucia rynku godzącym w prawa konkurencji i konsumentów. Merytorycznym - abonament to nie towar, ani usługa i sprawa nie wytrzyma krytyki w żadnym sądzie.
odpowiedź
User
joł
i bardzo dobrze! na dno!
odpowiedź
User
Ranluv
Ciekaw :
29% Radio + 25% Regionalne + 44% Telewizja = 98%

A gdzie pozostałe 2% czyli 8 mln ?
odpowiedź