SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Matthew Kaminski: Politico będzie patrzeć na ręce politykom w Brukseli

- Obecnie na rynku tempo dostarczania czytelnikom newsów ma swoje znaczenie. Jednak nie do końca liczy się nośnik czy sposób dostarczania informacji, ale jej wysoka jakość - ocenia w wywiadzie dla serwisu Wirtualnemedia.pl Matthew Kaminski, szef Politico Europe.

Dlaczego Politico zdecydowało się uruchomić swój pierwszy serwis poza USA właśnie w Europie?

To odpowiedź na potrzeby naszych odbiorców. W Stanach Zjednoczonych czytelnicy od lat pytali nas: Dlaczego nie macie informacji z Brukseli? Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że obok Waszyngtonu Bruksela jest obecnie najważniejszym ośrodkiem, w którym decydują się często losy każdego z nas. Jest to też główna scena działalności dla europejskich polityków, ale także miejsce, do którego przyjeżdżają często ważni ludzie z globalnej sceny politycznej. Uznaliśmy więc, że warto na bieżąco i z bliska śledzić to, co dzieje się w Brukseli i przy okazji stworzyć z tego zdrowy biznes. Bo nie chcemy ukrywać, że w dzisiejszych czasach dobre dziennikarstwo może i powinno być dobrze prosperującym modelem biznesowym przynoszącym pieniądze.

Przy okazji uruchomienia serwisu Politico Europe wydawana będzie co tydzień drukowana gazeta. Jaką będzie pełniła rolę?

Tytuł będzie uzupełnieniem tego, co czytelnicy znajdą w naszym serwisie. Uważamy, że dzisiaj ludzie przywykli do otrzymywania interesujących ich treści w różny sposób. Jedni używają wyłącznie telefonu komórkowego, inni przeglądają internet w swoim laptopie. Jeszcze inni chcą od czasu do czasu wziąć do ręki tradycyjną drukowaną gazetę i przeczytać to, co ich ciekawi. Postaramy się, by nasz tygodnik był unikalny w swojej treści i formie. Tytuł będzie rozpowszechniany za darmo w Brukseli i największych stolicach europejskich w nakładzie 30 tys. egzemplarzy.

Czy można spodziewać się w przyszłości innych mutacji językowych Politico Europe niż angielska? Czy serwis może pojawić się także w języku polskim?

Tak, będą inne mutacje językowe. Na początku serwis będzie dostępny wyłącznie po angielsku, ale w późniejszym czasie przewidujemy wersję w języku niemieckim, francuskim i włoskim.

Jeśli chodzi o polską edycję Politico Europe to w tej chwili trudno powiedzieć coś pewnego. Rozmawiałem jednak niedawno z jednym z moich redakcyjnych kolegów, Janem Cieńskim, który przez wiele lat był polskim korespondentem „Financial Times”, a w Politico Europe jest redaktorem do spraw energetyki i bezpieczeństwa. Omawialiśmy możliwość tworzenia podcastów w języku polskim. Poza tym nie jest wykluczone, że w przyszłości będziemy organizowali w Warszawie rozmaite konferencje. Przewidujemy też w niedalekiej przyszłości wywiad z Donaldem Tuskiem. Myślę, że nie ma przeszkód, by rozmowa ta pojawiła się na łamach naszego serwisu także w języku polskim.

Czy w europejskiej redakcji Politico będzie ktoś zajmujący się polską sceną polityczną i zagadnieniami związanymi z naszym krajem?

Po części będzie się tym zajmował Jan, ale z perspektywy Brukseli. Natomiast rozglądamy się także za korespondentem pracującym dla nas na miejscu w Polsce.

Czy sposób redagowania i podawania informacji dziennikarskich w Stanach Zjednoczonych różni się od tego, który obowiązuje w Europie?

Nie widzę specjalnych różnic, chociaż oczywiście każdy rynek ma swoją specyfikę. W USA znacznie wcześniej niż w Europie nastąpił kryzys tradycyjnej prasy, dlatego większość tytułów szybciej niż na starym kontynencie rozpoczęła migrację do internetu.

Kiedy tak się zastanawiam nad modelem uprawiania dziennikarstwa w Politico przychodzi mi na myśl mój dziadek. Myślę, że gdyby czytał publikowane obecnie artykuły w swojej papierowej gazecie też uznałby je za ciekawe, podobnie jak nasi współcześni czytelnicy. Sądzę, że nie do końca liczy się nośnik czy sposób dostarczania informacji, ale jej jakość. Oczywiście w dzisiejszym świecie duże znaczenie ma tempo informowania odbiorców o konkretnych wydarzeniach. Pod tym względem dziennikarstwo w USA jest nieco bardziej w przodzie, zapewne dlatego, że musi odpowiadać na coraz wyższe wymagania Amerykanów, którzy są nieco bardziej otwarci na technologiczne innowacje niż Europejczycy. Korzystają powszechnie z wielu urządzeń, między innymi mobilnych, i dla nich tempo dostępu do informacji ma duże znaczenie.

W październiku ub. r. w Polsce szerokim echem odbiła się historia wywiadu udzielonego Politico przez polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Zarzucił on wtedy dziennikarzowi Politico, że ten nie autoryzował z nim przeprowadzonej rozmowy. Czy po tej przygodzie z przedstawicielami naszej sceny politycznej zamierzacie w przyszłości zmienić swoje standardy dotyczące autoryzacji wywiadów z polskimi politykami?

Kiedy polityk coś mówi, wie że to jest „on the record” i zna reguły gry to powinien zdawać sobie sprawę z tego, że jego słowa trafią do publikowanego tekstu. Autoryzacja to rodzaj bakterii, która pojawia się zarówno w Europie, jak i od czasu do czasu w Stanach, i ma za zadanie jedynie kontrolowanie mediów i ich cenzurowanie. Nie dziwię się, że politycy chcą tak postępować, ale też niech oni się nie dziwią, że my będziemy się temu przeciwstawiać. Nie widzę możliwości autoryzowania przez nas cytatów ludzi, którzy wybrali karierę polityczną. Muszę zresztą dodać, że Ben Judah, dziennikarz prowadzący wspomniany wywiad z ministrem Sikorskim będzie także pracował dla nas relacjonując między innymi najbliższe wybory w Wielkiej Brytanii.

Jeżeli chodzi o polityków to zauważam pewną charakterystyczną prawidłowość. W USA często zarzucają oni dziennikarzom, między innymi tym z Politico, że zaniżają oni znaczenie i wartość działań podejmowanych przez polityków. A jednocześnie to właśnie ci sami politycy są naszymi pierwszymi czytelnikami. Podejrzewam, że tak samo będzie także tutaj, w Europie. Ale w sumie nie należy się dziwić. Ostatecznie piszemy przecież o świecie polityki, którym politycy są zafascynowani, bo są w gruncie rzeczy zafascynowani sami sobą.

Czy Politico Europe zamierza poświęcić dużo uwagi kampanii prezydenckiej w Polsce w miarę, jak będzie się zbliżał dzień wyborów?

Tak, z pewnością będziemy o tym pisać. Nie wiem jeszcze w jakim ujęciu i w jakiej skali. Trzeba powiedzieć sobie jasno, że nie są to jakieś wyjątkowo ważne wybory – znacznie istotniejsze będą dla Polski te parlamentarne. Muszę przy okazji zaznaczyć, że będziemy pisać o lokalnych wydarzeniach politycznych wtedy, gdy będą miały one wpływ na całą scenę polityczną w Europie. Akurat wybory prezydenckie w Polsce bez wątpienia są w takim kontekście znaczące.

Serwis Politico Europe jest tworzony przy udziale wydawnictwa Axel Springer. Jaka jest jego rola w tym projekcie?

Prawdę mówiąc to nasi partnerzy z Axel Springer byli inspiratorami stworzenia Politico Europe. To oni przyszli do nas z tym pomysłem pod koniec 2013 roku. Obecnie jest to małżeństwo, w którym obie strony są sobie równe. Jest ten sam wkład finansowy i dzielony po połowie zysk. Dla nas partnerstwo z Axel Springer jest bardzo cenne ze względu na to, że nasi niemieccy współpracownicy doskonale wiedzą jak prowadzić i rozwijać medialny biznes na terenie europejskim, który dla większości ludzi z Politico był do tej pory zupełnie nieznany. Muszę przy tym zaznaczyć, że Politico jest w pełni autonomiczne w tym projekcie jeśli chodzi o sferę treści dziennikarskich publikowanych w serwisie i w tygodniku.

Jakie są przewidywania dotyczące popularności Politico Europe? Z jakiej liczby użytkowników redakcja będzie zadowolona na przykład po sześciu miesiącach funkcjonowania serwisu?

Szczerze mówiąc nie wiem. Nie mamy żadnych prognoz ani symulacji dotyczących liczby użytkowników. Oczywiście – im więcej czytelników, tym lepiej, ale to nie jest cel, który chcemy osiągnąć za wszelką cenę. Dla nas ważne jest, by mieć tysiąc ważnych w Europie czytelników, niż milion byle jakich.

  • 1
  • 2

Dołącz do dyskusji: Matthew Kaminski: Politico będzie patrzeć na ręce politykom w Brukseli

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
zgredzik
Już to widzę .... ::-)
odpowiedź