SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Niezależni producenci za prawną ochroną ich programów

"Czy nadawcy telewizyjni potrzebują producentów niezależnych?"

Prawo powinno chronić producentów niezależnych, bo inaczej po wejściu Polski do Unii Europejskiej w maju 2004 r. zostaną oni poza europejskim rynkiem audiowizualnym - uważa prezes Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych Dariusz Jabłoński.

Izba wraz z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji oraz Media Desk Polska zorganizowała konferencję - "Czy nadawcy telewizyjni potrzebują producentów niezależnych?".

"1 maja to dla nas wyzwanie, do którego albo dorośniemy tworząc prawne otoczenie dla niezależnej produkcji w Polsce albo tego nie zrobimy i polski przemysł audiowizualny nie wejdzie do Europy, zostanie z tyłu" - ocenił Jabłoński.

Wyjaśnił, że podstawą do działalności niezależnych producentów są trzy ustawy: o radiofonii i telewizji; kinematografii oraz prawie autorskim. Według Jabłońskiego, żadna z tych ustaw nie przewiduje tego, by rząd wspierał polską produkcję niezależną, na przykład przez nakazanie nadawcom telewizyjnym, by w ich programach określony ustawowo procent czasu antenowego stanowiły takie produkcje.

Podczas konferencji o brytyjskich doświadczeniach w tej dziedzinie mówiła Elaine Bedell z BBC. Powiedziała, że rząd nakazał BBC, by 25 proc. jej programu stanowiły rodzime, niezależne produkcje telewizyjne. Gdy stacja w ubiegłym roku wypełniła nimi tylko 22 proc. programu, rząd zagroził jej wysokimi sankcjami.

"O takiej opiece polskiego rządu możemy tylko pomarzyć" - skomentował te informacje Jabłoński.

Dodał, że 90-95 proc. popularnych i lubianych przez widzów programów, filmów fabularnych i dokumentalnych, seriali, gier telewizyjnych tworzą producenci niezależni. "Z drugiej strony nadawcy telewizyjni przeznaczają na nas tylko 5-6 procent czasu antenowego" - powiedział Jabłoński.

Jego zdaniem, sytuacji nie poprawi również tzw. mała nowelizacja ustawy o rtv (nad którą obecnie pracuje Sejm), bo choć jest w niej określony kwotowo czas, jaki nadawcy mają przeznaczać na produkcje europejskie i polskie (odpowiednio 50 i 30 proc.), to nie ma mowy o polskiej produkcji niezależnej. "Tymczasem każdy z krajów Unii Europejskiej zabezpiecza przede wszystkim własną twórczość niezależną" - zaznaczył Jabłoński.

Podczas spotkania rozmawiano o unijnym programie pomocowym skierowanym do producentów niezależnych (Program Media Plus). Szefowa KRRiT Danuta Waniek wyjaśniła, że Polska przystąpiła do programu w 2002 r. "Oferuje on wsparcie finansowe, które stanowi dopełnienie funduszy narodowych, publicznych lub prywatnych, maksymalnie do wysokości 50 proc. budżetu projektu" - powiedziała.

Dodała, że pełne uczestnictwo Polski w programie bez wsparcia instytucji publicznych i Komisji Europejskiej będzie utrudnione. Wyjaśniła, że kraje UE mają przewagę nad krajami kandydującymi pod względem doświadczenia,, technologii i możliwości kapitałowych. Waniek za pozytywny uznała postulat Komisji Europejskiej, by w Programie Media Plus zastosować przez pewien czas warunki preferencyjne dla krajów kandydujących do UE.

Producenci wskazywali na jeszcze jeden problem związany z udziałem w programie: o pomoc finansową można ubiegać się tylko dla własnych projektów, czyli takich, do których posiada się prawa autorskie. Według niezależnych producentów, stacje tv zmuszają ich do zrzekania się praw do programów.

"Aby móc prosić o pieniądze unijne, musimy zachować prawa do swoich programów. W Polsce ich nie zachowujemy. To jest błędne koło, na którym tracimy i my - nie mogąc dostać środków - i stacje telewizyjne, ponieważ my nie możemy dostać pieniędzy na program, który dla nich robimy" - powiedział Jabłoński.

Dołącz do dyskusji: Niezależni producenci za prawną ochroną ich programów

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl