Rusza serwis Weekend.Gazeta.pl. Za projekt odpowiada Hanna Rydlewska

Patryk Pallus: Co skłoniło portal Gazeta.pl do tego, by sekcję weekendową rozszerzyć na cały tydzień?
Hanna Rydlewska: Przez niemal dwa lata istnienia Weekend stał się jednym z ważnych elementów portfolio Gazeta.pl. Użytkownicy portalu szybko polubili serwowane w tej sekcji wywiady, teksty o tematyce społecznej, rankingi czy autorskie przewodniki. Przyzwyczaili się do dużych, wysokiej jakości zdjęć, którymi opatrzone są weekendowe treści. W komentarzach czytelnicy wielokrotnie chwalili poziom dopracowania Weekendu – zarówno od strony redakcyjnej, jak i wizualnej. Ale też pisali o tym, że weekendowych form brakuje im na co dzień i zwracali uwagę, że w tygodniu ciężko jest wrócić do archiwalnych artykułów.

Stąd pomysł, by zbudować efektowny serwis Weekend.Gazeta.pl, agregujący wszystkie weekendowe materiały. Nowa strona powstała też po to, by lektura Weekendu na urządzeniach mobilnych była jeszcze wygodniejsza niż dotychczas. Czytelnicy bez problemu mogą odnaleźć teksty z poprzednich dni. Nowa strona to jednak tylko fragment zmian - wraz z jej uruchomieniem inaugurujemy również formułę „Weekend w tygodniu”. Od poniedziałku do czwartku będziemy publikować nowe treści, przygotowane specjalnie z myślą o odświeżonym Weekendzie - odświeżonym także graficznie, bo cały layout został unowocześniony. Liczę na to, że wszystkie te zabiegi znajdą uznanie w oczach stałych czytelników i przyciągną nowych odbiorców. To podstawowe założenie projektu.

Równolegle Weekend rozwija się jako produkt reklamowy - klienci wielokrotnie wyrażali zainteresowanie rozbudowaniem weekendowej oferty Gazeta.pl, która bazowała dotąd na partnerstwach. Nowa strona oraz zwiększenie zasięgu Weekendu umożliwi wypracowanie nowych form współpracy z reklamodawcami także w trybie dziennym oraz cyklicznym.

Dotąd w serwisie Weekend.Gazeta.pl pojawiało się co tydzień 12-15 tekstów. Ile materiałów będzie pojawiać się teraz w ciągu tygodnia?
Liczba materiałów w „klasycznym” weekendowym wydaniu się nie zmienia. Uzupełniamy ją jednak o treści publikowane w tygodniu – początkowo zakładamy, że będzie to jeden dodatkowy artykuł dziennie, przygotowany przez redakcję Weekendu. Wraz z rozwojem projektu koncepcja ta może ulec zmianie.

Pojawią się jakieś nowe formaty redakcyjne? Postawicie mocniej na treści wideo?
Teksty, które będziemy proponować czytelnikom w tygodniu, będą bardziej „zaczepione” w aktualnościach od tych, które publikujemy w weekendy. Wciąż będą atrakcyjne wizualnie, dopracowane, bardziej lifestyle’owe niż newsowe, ale częściej będą się odnosić do dyskusji gorących w danej chwili.

Jeśli chodzi o treści wideo – w całym portalu widać ich dynamiczny rozwój. Gazeta.pl ma swoje sprawdzone formaty i bez przerwy pracuje nad nowymi. Tendencja ta nie omija także Weekendu, w którym coraz częściej tekst przenika się z obrazem. Będziemy dążyć do wprowadzania nowych rozwiązań w tym zakresie.

Czy codziennie najciekawsze materiały będą promowane na stronie głównej Gazeta.pl, tak jak dotąd w weekendy?
Tak, ale będzie się to odbywało w innym trybie. W soboty i niedziele Weekend ma swoje stałe, świetnie widoczne miejsce na stronie głównej Gazeta.pl. W tygodniu weekendowe treści będą prezentowane na Gazeta.pl oraz w kanałach społecznościowych wśród innych materiałów, które publikujemy w portalu – z oznaczeniem, że to artykuł pochodzący z Weekend.Gazeta.pl.

Jak powiększył się zespół redakcyjny serwisu w związku z poszerzeniem oferty dla czytelników?
Zespół Weekendu sukcesywnie się powiększa. W styczniu br., w związku z uruchomieniem strony, do zespołu dołączył Michał Gostkiewicz pracujący dotąd w dziale Wiadomości. To zdolny dziennikarz, który z pewnością sprosta wyzwaniu przygotowywania treści z jednej strony pasujących do formatu Weekendu, a z drugiej – wpisujących się w codzienny tryb funkcjonowania Gazeta.pl.

Co warte podkreślenia, Weekend w dużej mierze bazuje na współpracy z autorami zewnętrznymi, których cały czas przybywa. Nowy Weekend.Gazeta.pl z pewnością częściowo będzie opierać się także na artykułach przygotowanych przez naszych stałych współpracowników.

Co miesiąc artykuły na Weekend.Gazeta.pl czytało dotąd 400 tys. realnych użytkowników. Liczycie, że do wakacji dobijecie do miliona użytkowników?
Jest jeszcze za wcześnie, by deklarować konkretne liczby. Z pewnością zależy nam na wzroście liczby użytkowników Weekendu i wyznaczamy sobie ambitne cele. Jednak teraz skupiamy się przede wszystkim na tym, żeby w ramach Weekend.Gazeta.pl zaoferować czytelnikom atrakcyjne, nowoczesne treści, które będą trafiać do nich różnymi kanałami.

Czy nowy serwis nie będzie kanibalizować się z płatnym serwisem Wyborcza.pl, który też stawia na dłuższe materiały?
Nie, bo oferty Wyborcza.pl i Gazeta.pl uzupełniają się. Z Gazeta.pl odsyłamy codziennie do atrakcyjnych treści na stronie Wyborcza.pl. Weekend to produkt bardziej lifestyle’owy, z innym doborem tematów i oprawą, która – mam nadzieję – jest lubiana przez użytkowników Gazeta.pl i właśnie do nich kierowana. Portale horyzontalne zmieniają się i oferują coraz różnorodniejsze treści – dlatego ciągle ulepszamy formułę Weekendu. Dodatkowo Weekend.Gazeta.pl to przedsięwzięcie z obszaru content marketingu, które działa w zupełnie innym modelu biznesowym niż Wyborcza.pl – tu także się uzupełniamy. Nie mam wątpliwości, że na rynku jest miejsce dla obu tych bytów.

Stawiacie na reklamę natywną. Czy materiały, które powstają we współpracy z partnerami, będą specjalnie oznaczane?
Wszystkie teksty, które publikujemy w ramach współpracy z partnerami, są wyraźnie oznaczone jako „materiały partnera Weekendu”. Tak będzie też w rozszerzonej formule - w przypadku nowych formatów reklamowych, które znalazły się w ofercie Weekendu.