SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Rynek czeka na wybór prezesa NBP. Bank centralny powinien pełnić funkcję stabilizatora finansowego

Niecały miesiąc pozostał do końca kadencji prezesa Narodowego Banku Polskiego prof. Marka Belki. Rynek dobrze ocenia kandydaturę Adama Glapińskiego, wysuniętą przez prezydenta Dudę. Zdaniem dra Andrzeja Kurnickiego z Uczelni Łazarskiego polscy ekonomiści związani z NBP dotychczas zbyt mało angażowali się w sprawy międzynarodowe.

– To od prezydenta zależy, czy na następcę prof. Belki zostanie wybrana osoba odpowiedzialna, znająca rynek finansowy, rynek kapitałowy i rynki międzynarodowe – mówi Andrzej Kurnicki, kierownik Zakładu Rynków Kapitałowych Uczelni Łazarskiego. – Czy będzie to osoba, która ma wykształcenie z zakresu finansów, polityki pieniężnej, czy będzie to osoba, która może wyjechać np. na ważną konferencję w Jackson Hole czy w Davos, przedstawić swój referat, zabrać głos w dyskusji.

Kadencja prof. Marka Belki wygasa 10 czerwca. Prezydent Andrzej Duda wytypował na to stanowisko prof. Adama Glapińskiego, ekonomistę kojarzonego ze środowiskiem PiS-u, ale bardzo poważanego przez rynek. Przez ostatnich sześć lat Glapiński był członkiem Rady Polityki Pieniężnej, której teraz najprawdopodobniej będzie przewodził. To Rada w niemal całkowicie nowym składzie – jedyną osobą, której kadencja nie dobiegła jeszcze nawet do połowy, jest prof. Jerzy Osiatyński, wybrany po rezygnacji prof. Zyty Gilowskiej.

– Mam nadzieję, że nowy prezes zapewni rozwój zaplecza kadrowego, naukowego i intelektualnego w NBP. Do tej pory poziom intelektualny, analityczny jest wyjątkowo słaby – ocenia Kurnicki. – Wystarczy porównać niektóre opracowania banków centralnych. Widać, że nasi ekonomiści związani z bankiem centralnym nie uczestniczą w większości znanych konferencji, gdzie mogliby się pokazać. Gdyby tego nie zmieniono, toby było jedno z największych zaniechań, które zarządu NBP. Jedynym okresem, w którym próbowano to zmienić, był czas, kiedy prezesem był Sławomir Skrzypek.

Zdaniem Kurnickiego ogólnym problemem Rady Polityki Pieniężnej i NBP była do tej pory troska o niską inflację. Tymczasem gdy spojrzeć na średnioroczne poziomy zmian cen w ciągu 12 pełnych lat, gdy cel inflacyjny wynosił 2,5 proc. z odchyleniem o 1 pkt proc. w górę i w dół, tylko przez pięć lat dynamika pozostawała w celu inflacyjnym.

– Ważne jest to, aby bank centralny określił swoją rolę jako stabilizatora systemu finansowego. U nas ta rola została konstytucyjnie ograniczona w większości do stabilizatora cenowego, tzn. dbania o niską inflację –  wyjaśnia Kurnicki. – Ale jak wiemy, zbyt niski poziom inflacji, a szczególnie ten proces inflacyjny dławienia inflacji w sposób szokowy, jak to do tej pory robił Narodowy Bank Polski, przynosi większe szkody gospodarce narodowej, szczególnie rynkowi społecznemu, czyli rynkowi pracy.

Szczególnie kontrowersyjna okazała się decyzja RPP z maja 2012 roku, gdy Rada niespodziewanie podniosła stopy procentowe o 25 pkt bazowych. Inflacja oscylowała wówczas w okolicach 4 proc. rdr. i do września pozostała powyżej górnej granicy celu. Już jednak w lutym następnego roku spadła poniżej dolnego zakresu wahań i do tej pory do niego nie powróciła pomimo dokonanych od tamtego czasu 10 cięć. Produkt krajowy brutto natomiast przez następny rok nie wyszedł poza 1 proc. wzrostu.

– W takiej sytuacji tempo rozwoju gospodarczego spada, następuje deprecjacja aktywów. Nieumiejętna polityka pieniężna prowadzi do wielu kryzysów, szoków, z których czasami wyjście może trwać nawet do 5–6 lat – przekonuje Kurnicki. – Rola banku centralnego coraz bardziej przesuwa się w kierunku patrzenia na ryzyko systemowe, czyli ryzyko, które może zaistnieć w sektorze finansowo-bankowym, i na rolę stabilizatora systemu finansowego wspierającego procesy gospodarcze. Widać to zwłaszcza po Rezerwie Federalnej. Odchodzi się od tej ortodoksyjnej, starej koncepcji walki z inflacją, zwłaszcza że tak naprawdę w Polsce mamy większy problem z deflacją niż z inflacją.

Dołącz do dyskusji: Rynek czeka na wybór prezesa NBP. Bank centralny powinien pełnić funkcję stabilizatora finansowego

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Bzdury
Komentarza pisowskiego wazeliniarza Skrzypek to akurat był facetem z przypadku i najgorszym szefem NBP.
odpowiedź