Stefano Terrazzino: taniec to manifestacja charakteru

- Inaczej uczy się tańczyć dojrzałą kobietę, jaką jest Kinga, a inaczej dorastającą dziewczynę, taką jak Kasia - mówi Terrazzino w rozmowie z "Vivą". - Taniec jest manifestacją charakteru, usposobienia, ale też życiowych doświadczeń. Kinga była w pełni świadoma swojej kobiecości, Kasia dopiero ją odkrywa. Z Kingą mogłem być delikatny jak nauczyciel, z Kasią muszę stanowczo wymagać wielu rzeczy, bo w przeciwnym wypadku ona się rozleniwia - dodaje.

Tancerz wspomina, że jako nastolatek był bardzo nieśmiały. Rodzice postanowili temu zaradzić, więc zachęcili go do tańca. - Zaczynałem późno - miałem 16 lat - Właściwie zmobilizował mnie mój tata. który lubił tańczyć i miał nawet przezwisko "Disco King". Dodatkowo rodzice widzieli, że jestem potwornie nieśmiały i chcieli mi pomóc. Nieśmiałość to był prawdziwy problem. Wspominam to jako koszmar - przyznaje.

Swoją idealną partnerkę, Ewę Szabatin, znalazł w Polsce. - Miałem szczęście, że ją spotkałem - wyznaje. - Trenowaliśmy, chodziliśmy na imprezy, poznawałem mnóstwo ludzi - opowiada o swoim drugim pobycie w Warszawie. - Czułem, że chciałbym tu zostać na dłużej. Do tego, z czasem, doszła propozycja z "Tańca z gwiazdami" - tłumaczy.

Rodzice są z niego bardzo dumni. - Oglądają każdy odcinek. Oczywiście nie rozumiejąc ani słowa - cieszy się.