SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Symulacja „Demiurga” i pytania o szklarnię, ptaki i stajnię w testach na koordynatorów w TVP

W Telewizji Polskiej rozpoczęła się procedura wyboru tzw. redaktorów-koordynatorów, obejmująca test sytuacyjny i dwa testy psychometryczne. W tych ostatnich zawarte są m.in. pytania, czy pracownik lubi pracę w szklarni, składać meble i podglądać ptaki oraz czy podjąłby pracę w stajni.

Telewizja Polska musi wybrać ok. 170-180 tzw. redaktorów-koordynatorów, ponieważ ok. 550 jej pracowników (głównie dziennikarzy, ale także montażystów, grafików i charakteryzatorów) jesienią br. ma zostać przeniesionych do zewnętrznej firmy (więcej na ten temat). Koordynatorzy będą zarządzać ich pracą.

Krytyczną relację z procedury wyboru koordynatorów otrzymaną od anonimowego pracownika TVP zamieścił w serwisie 3obieg.pl bloger Tomasz Parol, znany też jako Łażący Łazarz. Pracownik twierdzi, że zatrudnieni w TVP Warszawa (właśnie w tej redakcji on pracuje) informację o terminie testów otrzymali dopiero dwa dni przed ich rozpoczęciem 7 sierpnia. - 5 sierpnia Dyrektor TVP Warszawa Sławomir Majcher, w osobistym poleceniu służbowym na piśmie, wzywa do punktualnego przybycia na testowe badanie predyspozycji. Dokument informuje, że TVP chce wyłonić „koordynatorów”, nie wiemy jednak jakie to stanowisko, z jakim zakresem obowiązków i czy w ogóle chcemy aplikować na nie. Niestety wezwani są wszyscy na etatach dziennikarskich. Procedura jest kilkustopniowa, najpierw testy, potem po wakacjach spotkania indywidualne zwane weryfikacją dziennikarzy. Wszystko ma zakończyć się do 12-stego września - opisuje pracownik. - Zaczęło się od testów bez udziału komisji weryfikacyjnej. Pytamy mężczyznę z Biura zasobów kim jest ów „koordynator”. Wydaje się być zdziwiony, że nie wiemy. W końcu zdradza, że to ktoś, kto pośredniczy między firmą zewnętrzną, a TVP. Dopytujemy w jaki sposób pośredniczy, ale zaniepokojony pytaniami pracownik tajemniczo milknie, zasłaniając się tajemnicą zawodową - dodaje.

Jak wyglądają same testy? - Pierwszy test sprawdza nas na czas. Składa się z upstrzonej wydumanymi sytuacjami historii pewnego trudnego dnia w telewizji. Koordynator jest jakimś Demiurgiem , który w tej historii rozstrzyga o być albo nie być informacji, ratuje z opresji program, koresponduje z zarządem, rozlicza delegacje, toczy spory prawne z urzędnikami urzędu marszałkowskiego, mediuje między kłótliwymi pracownikami i decyduje o tym co znajdzie się na antenie. Ni to dziennikarz ni to producent. Nasz Demiurg właśnie dowiaduje się, że do jego miasta przyjeżdża Prezydent, który wygłosi przemówienie. W międzyczasie wszystko wali mu się na głowę, marszałek województwa chce wytoczyć proces TV za materiał, który poszedł w dniu wczorajszym, rzecznik TVP domaga się wyjaśnień, zarząd stacji żąda rozliczenia delegacji i raportów, w jednym z budynków w mieście jest akcja antyterrorystyczna, a reporter, który jedzie na ważne zdjęcia ma wypadek. Do tego kamera u Prezydenta nie nagrywa dźwięku! Katastrofa, co robić itp. itd. - czytamy w relacji anonimowego pracownika. Jego zdaniem taka sytuacja jest absurdalna, a w samym teście polecenie do pytań umieszczono po nich, a nie przed nimi, co wprowadziło wypełniających w błąd. - Czasu już mało, zostało siedem minut na kilkanaście pytań. Wpisujemy po jednym zdaniu naszej reakcji - opisuje pracownik .-  Tak naprawdę koordynator musi stworzyć własny scenariusz między czterema ośrodkami władzy: Prezydentem, zarządem stacji, rzecznikiem TVP, a wściekłym marszałkiem województwa. Wszystkich trzeba dopieścić, wszystkich trzeba zadowolić, żadnych pytań o program, merytorykę, dziennikarstwo, tylko sprawdzanie jak zadowolimy ludzi władzy, przy których koordynator nie jest już nawet dziennikarzem, ale tylko zwykłą obsługą formalno-techniczną - ocenia. - Wszyscy mamy świadomość, że nie chodzi o to, żeby zbadać predyspozycje, chodzi o to, żeby szukać pretekstu do zwolnienia. Patrzyliśmy na siebie, jedni z gorzkim humorem i dystansem, inni ze łzami w oczach, patrzyliśmy z myślą, co my tutaj robimy? - dodaje.

Z kolei w testach psychometrycznych - według relacji pracownika - znalazły się m.in. takie pytania: czy lubimy czytać encyklopedię, wysłuchiwać zwierzeń, czy lubimy pracę w szklarni, składać meble, podglądać ptaki, czy umiemy naprawić kran, czy zaopiekowalibyśmy się psem sąsiada, czy oddalibyśmy dziecko sąsiadce, czy podjęlibyśmy pracę w stajni? - Tak upokarza się i tak już nielicznych dziennikarzy publicznych mediów, tak dokonuje się ostatniego cięcia. Każdy z testów mieliśmy opisać imieniem nazwiskiem, wiekiem, wykształceniem, nazwą uczelni, informacją o zawodzie wyuczonym i zawodzie wykonywanym, a nawet adresem. Tak jakby nasz pracodawca targany ciągłymi zmianami partyjnych kierowników i dyrektorów, już nie wiedział, kto u niego pracuje - ocenia pracownik.

Zdaniem autora relacji cała procedura może być formalnością bez znaczenia. - Plotka głosi, że dawno ich już wybrano, a weryfikacja to przykrywka do pozbycia się kadr dziennikarskich z TVP. Mamy po 30-40 lat, krytycznie myślimy, mamy niezbędne doświadczenie, wiele umiemy i rozumiemy, to dzisiaj niedozwolone, to dzisiaj niebezpieczne dla gangu politycznych funkcyjnych z zarządem na czele! - uważa pracownik.

Centrum informacji TVP w odpowiedzi na pytania mediów poinformowało, że ocena kompetencji pracowników w celu wyłonienia koordynatorów została oparta na standardach metodologicznych stosowanych od wielu lat w procesach reorganizacji przedsiębiorstw. „Kompetencje są oceniane wielotorowo i każdy z pracowników jest oceniany pod kątem wyszczególnionych kompetencji i posiadanego doświadczenia zawodowego przez dyrektora swojej jednostki organizacyjnej i swojego przełożonego na Kwestionariuszu Oceny Kompetencji (bez udziału pracownika). Jest też zapraszany do udziału w sesji testowej, podczas której wypełnia test sytuacyjny i dwa LICENCJONOWANE testy psychometryczne badające określone kompetencje i predyspozycje, zakupione w Pracowni Testów Psychologicznych. Indywidualnie bierze udział w spotkaniu z komisją ewaluacyjną powoływaną w poszczególnych jednostkach organizacyjnych (skład komisji zawsze tworzy: dyrektor jednostki, jako przewodniczący, wskazany przez dyrektora przedstawiciel danej jednostki - z założenia ten, który bezpośrednio nadzoruje danego pracownika oraz przedstawiciel Biura Zarządzania Kapitałem Ludzkim)” - opisuje TVP.

„Biuro Zarządzania Kapitałem Ludzkim zadbało o to, by wszyscy pracownicy objęci procedurą mieli możliwość pełnego uczestnictwa. Wyznaczono wiele terminów realizacji sesji testowych w okresie dwóch miesięcy właśnie ze względu na okres urlopowy. Dodatkowo przewidziano procedurę uzupełniającą umożliwiającą pracownikom, którzy aktualnie są nieobecni w pracy lub, którym nagłe zdarzenie losowe pokrzyżuje udział w zaplanowanych wcześniej terminach” - podkreśla spółka.

Z kolei testy psychometryczne według TVP zostały precyzyjnie dobrane pod kątem celów, jakie mają spełnić, charakteru stanowisk koordynatorów i standardów obowiązujących w psychologii stosowanej. „Oba wybrane testy są na co dzień wykorzystywane przez doradców zawodowych. Warto wyraźnie podkreślić, że testy te nie mają charakteru testów stosowanych w psychologii klinicznej. Są typowymi testami badającymi predyspozycje i preferencje zawodowe” - informuje firma.

Na każdym etapie procedury pracownikom są przyznawane wyniki punktowe, które w sumie będą składać się na łączny wynik ewaluacji każdego z nich. Osoba, która nie przystąpi do testów, nie poniesie żadnych konsekwencji dyscyplinarnych, przy czym z oczywistych powodów pozbawi się szans na objęcie funkcji koordynatora.

Dołącz do dyskusji: Symulacja „Demiurga” i pytania o szklarnię, ptaki i stajnię w testach na koordynatorów w TVP

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
haha
„test sytuacyjny i dwa LICENCJONOWANE testy psychometryczne” mam JEDNO pytanie: CENA?
odpowiedź
User
chętny
w tvp pracownikom ciągle źle. Ja chętnie taki test wypełnię i to od ręki. Na ogrosnistwie się znam, jeżdzę konno, stolarka też nie jest mi obca, W dodatku mam doświadcznie jako dziennikarz i wydawca. I co z tego skoro nie mam pracy w TV??? Więc niech te wszystkie marudy zarabiające full kasy przestaną jęczeć tylkko niech się cieszą, że mogą rzwijać swoje umiejętnści. Jesłi im nie ppasuje to fora ze dwora. Inni pójdą na ich miejsce z pocałowaniem w rękę...
odpowiedź
User
Nie producent, nie dziennikarz, tylko UDecki politmajster !
Chodzi tylko o masowy udział pracowników TVP, żeby zmyślać, że wszyscy chętnie wzięli udział w tej sfingowanej selekcji. Biorąc udział pracownicy sami podetną sobie żyły. UDecy przejmują TVP, jak zwykle po swojemu. Fałszując konkursy i fingując jakieś testy. Cały ten plan to pozory reorganizacji TVP, bo żadna władza nie chce mieć na sumieniu zwolnień GRUPOWYCH. Przebadajcie sobie swój politrucki zarząd wstawiony do TVP przez trzy partie, który ostatnio dzielnie zrobił ponad 200 mln długu. Przy okazji, na selekcji zarobią sobie rodzinno-partyjne firemki. Pamiętacie jeszcze tę zeszłoroczną antyreklamę abonamentu, kwintesencję UDeckiej mentalności i głupoty?
odpowiedź