SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Węglarczyk wyjaśnia Piaseckiemu tekst Onetu o fakturach KOD-u dla Kijowskiego: sami do nich dotarliśmy, dostały je też inne readkcje

W środę wieczorem Onet.pl i „Rzeczpospolita” ujawniły, że Komitet Obrony Demokracji zapłacił za usługi firmie informatycznej Mateusza Kijowskiego i jego żony ponad 90 tys. zł. Konrad Piasecki zasugerował, że podanie tych informacji to przejaw sporów wewnętrznych w KOD-zie. Dyrektor programowy Onetu Bartosz Węglarczyk wyjaśnił, że dziennikarze portalu sami dotarli do tych faktur, a w ostatnich dnia otrzymały je co najmniej trzy redakcje. Według niektórych źródeł dokumenty trafiły też do „Gazety Wyborczej” i TVN24, „GW” temu zaprzecza.

Onet.pl i „Rzeczpospolita” poinformowały, że ponad 90 tys. zł, które firma lidera KOD-u Mateusza Kijowskiego i jego żony otrzymała za usługi informatyczne, pochodziło ze zbiórek publicznych prowadzonych przez organizację. Dziennikarze obu tytułów zapewnili, że mają kopie tych faktur, wystawionych od marca do sierpnia ub.r. i podpisanych przez samego Kijowskiego, który zresztą potwierdził ich prawdziwość.

O publikacjach w środę wieczorem i czwartek rano wielu dziennikarzy dyskutowało na portalach społecznościowych, głównie na Twitterze. Dość zgodnie oceniali, że sprawa ta jest bardzo niekorzystna dla Mateusza Kijowskiego. - Pojawienie się kwitów na M. Kijowskiego to efekt mocnych tarć w KOD. Od długiego czasu wygląda to na projekt rozdarty i rozżarty wewnętrznie - stwierdził Konrad Piasecki, dziennikarza Radia ZET. - Ciekawa natomiast jest taktyka dania kwitów na MK dwóm redakcjom naraz. Komuś bardzo zależało by pojawiły się szybko w obiegu. Komu? - zapytał.

Na tę sugestię szybko odpowiedział na Facebooku Bartosz Węglarczyk, dyrektor programowy Onetu. - Faktury wystawione przez p. Kijowskiego KOD-owi trafiły w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin do co najmniej trzech redakcji w Warszawie. Nie było wśród nich Onetu. Dwie z nich nie podjęły się pracy w tej sprawie - dlaczego, to nie moja sprawa. Reporterzy Onetu wiedzieli od pewnego czasu, podobnie jak wielu reporterów innych redakcji, że jest problem z wydatkowaniem pieniędzy w KOD. Szczegółów nie znali - opisał Węglarczyk.

Dodał, że dziennikarze Onetu, Andrzej Gajcy i Janusz Schwertner, na własną rękę dotarli do kopii tych faktur i pracując do późnego wieczora, opisali całą sprawę. - To był naprawdę kawał fantastycznego dziennikarstwa. Goniliśmy inne redakcje i na koniec pobiliśmy je o dwie długości - ocenił. Andrzej Gajcy w środę przed południem napisał na Twitterze: „Oj idzie burza z piorunami, aż niektórym kapcie pospadają. To będzie szach i mat”.

Według niektórych źródeł dokumenty otrzymały też redakcje „Gazety Wyborczej” i TVN24. Na Twitterze potwierdził to Marcin Dobski, dziennikarz „Rzeczpospolitej”, który opisał sprawę faktur. - Przyszły też do TVN, ale tu słyszałem, że ktoś chciał pracę za to - wyjaśnił. - O kulisach pewnie napiszemy, bo to trzeba opisać, jak media tuszują takie sprawy - zaznaczył Andrzej Gajcy. Zarówno „Gazeta Wyborcza”, jak i TVN24 w nocy ze środy na czwartek w swoich serwisach internetowych poinformowały o tej sprawie, powołując się na Onet i „Rzeczpospolitą”. Informacji podanej przez Dobskiego zaprzeczył Roman Imielski, redaktor naczelny Wyborcza.pl. - A kto miałby to dostać w Agorze? Bo ja dowiedziałem się o tym wczoraj wieczorem z Onetu i "Rz" - napisał na Twitterze. - Piszę w imieniu "Wyborczej" - nikt u nas nie miał tych kwitów, po publikacji Onetu daliśmy duże omówienie artykułu - dodał.

„Gazeta Wyborcza” przez ostatni rok wspierała działania Komitetu Obrony Demokracji. Wielu dziennikarzy „GW” uczestniczyło w demonstracjach organizowanych przez KOD, przemawiali na nich m.in. Jarosław Kurski i Adam Michnik, którzy brali też udział w spotkaniach z oddziałami regionalnymi organizacji.

- Nie analizuj, Konradzie, rzeczy, o których nie masz pojęcia. Nie mierz wszystkich swoją miarą. Wbrew temu, co o sobie sądzisz, nie wiesz wszystkiego - napisał na Facebooku Bartosz Węglarczyk do Konrada Piaseckiego. - Bartku, nie podważam niczyjego zaangażowania i pracy, ale znam też mechanizm który tu zadziałał, spuść nieco z tonu i daruj... - odpowiedział Piasecki na Twitterze. - Twoje przekonanie o tym że wszystko wiesz i rozumiesz to pycha. Nie pierwszy raz. Ale teraz obrażasz dziennikarzy - stwierdził Węglarczyk. - Daleki jestem od takiego przekonania. I nikogo nie obrażam Odłóż koturny do kąta, bo Ci w nich nie do twarzy - napisał dziennikarz Radia ZET. - Konradzie, swoje uwagi weź do siebie. Pycha kroczy przed upadkiem - ocenił Bartosz Węglarczyk.

W czwartek rano Mateusz Kijowski wydał oświadczenie dotyczące ujawnionych faktur. - Zanim w moim życiu zdarzył się KOD pracowałem jako informatyk. Jak każdy wniosłem do ruchu swoje doświadczenia, umiejętności i zawód. KOD wypełnił niemal całe moje życie, dzień dzieliłem pomiędzy KOD-em na ulicy, a KOD-em w komputerze. Od samego początku dla KOD-u najważniejsza była jego internetowa sprawność i bezpieczeństwo. Moja spółka zaczęła świadczyć usługi na rzecz ruchu. Nigdy nie była to pensja, co najwyżej zwrot kosztów części ponoszonej pracy. Jestem w stanie rozliczyć się z każdej złotówki i każdej godziny poświęconej dla KOD-u - opisał Kijowski. - Być może zabrakło mi doświadczenia i ostrożności, ale zaręczam że nie ma w tej sprawie nieuczciwości. Błędem było pewnie połączenie ról lidera i usługodawcy dla KOD. Ale z każdej z tych ról wywiązałem się uczciwie - zaznaczył.

- Atak na mnie traktuję jako kolejną prowokację. W ciągu 13 miesięcy działania KOD-u rzekomo miałem na komputerze zdjęcia pedofilskie i miałem uczestniczyć w aferze korupcyjnej w PZU. Zostało wyjaśnione, że oba te zarzuty były nieprawdziwe. Teraz jednocześnie wiele redakcji dostało dokumenty i na ich podstawie dokonuje pochopnych ocen - stwierdził lider KOD-u. - Nieprzypadkowo materiały zostały upublicznione w momencie rozpoczęcia cyklu wyborczego w KOD-zie. Zapewne z intencją, by zaszkodzić mnie i KOD-owi. Wierzę, że będzie inaczej, że zbliżające się wybory w KOD-zie w demokratyczny sposób zweryfikują mój mandat do pełnienia obowiązków przewodniczącego - dodał.

Dołącz do dyskusji: Węglarczyk wyjaśnia Piaseckiemu tekst Onetu o fakturach KOD-u dla Kijowskiego: sami do nich dotarliśmy, dostały je też inne readkcje

22 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
j
Pieprzony oszust.
odpowiedź
User
RP
Węglarczyk to onet, czyli niemiecki koncern działający w PL i mający tu swoje interesy do zrobienia (także polityczne). To co jest korzystne dla Niemców nie musi być korzystne dla nas.
odpowiedź
User
j
Utrzymanie systemu poczty elektronicznej przez trzy miesiące (od grudnia do lutego 2015-2016) wycenione na kwotę 4920 zł

Maile KOD na wagę złota.
odpowiedź