SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

CBA przeszukało siedziby Ruchu i Alior Banku, śledztwo dotyczy nieprawidłowości przy kredytach i obligacjach

Prokuratura Okręgowa w Krakowie podjęła śledztwo dotyczące m.in. nieprawidłowości przy przyznaniu kredytów spółce Ruch przez Alior Banku. W środę funkcjonariusze CBA na zlecenie prokuratury przeprowadzili przeszukania w siedzibach obu firm.

Dołącz do dyskusji: CBA przeszukało siedziby Ruchu i Alior Banku, śledztwo dotyczy nieprawidłowości przy kredytach i obligacjach

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
1233
RUCH to też miejsce pracy tysięcy ludzi, prywatna spółka w restrukturyzacji i duży dystrybutor. Polujcie sobie na czarownice (Chalupec), ale warto pamiętać, że jedna osoba to nie firma, której wielu pracowników oddało lata lojalnej pracy.


Widzisz, sęk w tym, że prezes to kapitan i twarz firmy. Czy pracownicy nie wiedzieli, że firma nawala? Wiedzieli od dawna, ale liczyli, że "jakoś to będzie". Nikt nie zgłosił do prokuratury czy choćby do organów nadzorczych. Nikt nie chciał być "kapusiem" i w efekcie zaległości urosły do 600 milionów. Co położyło się cieniem na calutkiej firmie, na każdym pracowniku z osobna.

Musimy się nauczyć, że troszczący się o firmę pracownik to taki, który zgłasza przekręty odpowiednim organom. Bo one zawsze zaczynają się od lewej faktury albo zrobienia czegoś "po znajomości".
odpowiedź
User
Wit
Mechanik za wymianę żarówki ukarany grzywną A w Ruchu prokuratura w bezruchu
odpowiedź
User
Kuba
RUCH to też miejsce pracy tysięcy ludzi, prywatna spółka w restrukturyzacji i duży dystrybutor. Polujcie sobie na czarownice (Chalupec), ale warto pamiętać, że jedna osoba to nie firma, której wielu pracowników oddało lata lojalnej pracy.


Widzisz, sęk w tym, że prezes to kapitan i twarz firmy. Czy pracownicy nie wiedzieli, że firma nawala? Wiedzieli od dawna, ale liczyli, że "jakoś to będzie". Nikt nie zgłosił do prokuratury czy choćby do organów nadzorczych. Nikt nie chciał być "kapusiem" i w efekcie zaległości urosły do 600 milionów. Co położyło się cieniem na calutkiej firmie, na każdym pracowniku z osobna.

Musimy się nauczyć, że troszczący się o firmę pracownik to taki, który zgłasza przekręty odpowiednim organom. Bo one zawsze zaczynają się od lewej faktury albo zrobienia czegoś "po znajomości".

W Ruchu nie ma sygnalistów.
odpowiedź