SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

826 tys. widzów serialu „Chyłka - Inwigilacja” w TVN

Serial „Chyłka - Inwigilacja” po trzech tygodniach emisji ogląda średnio 826 tys. widzów, o 200 tys. osób mniej niż emitowany rok temu drugi sezon „Chyłki” (zatytułowany „Kasacja”). Produkcja daje TVN trzecie miejsce w rynku telewizyjnym - wynika z raportu Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: 826 tys. widzów serialu „Chyłka - Inwigilacja” w TVN

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Langer
Nareszcie koniec Chyłki!
odpowiedź
User
Fan serialu "Komisarz Mama"
"Dobry wynik. Kto miał obejrzeć, obejrzał już na playerze."

Ja rozumiem że oglądalność tv spada, ale już bez przesady żeby nazywać 826 tys. w prime time wysoką oglądalnością.

A prapremiery w necie to żadne wytłumaczenie bo mnóstwo seriali jest przedpremierowo dostępnych w necie a w tv radzą sobie znacznie lepiej od Chyłki.
odpowiedź
User
literat
odradzam sięgnięcie po tę serię książek, CHYŁKA - bo są po prostu kiepsko napisane. Mróz niby próbuje pisać prawniczy thriller, potem skręca w kierunku obyczajówki, mydlanej opery, a na koniec w kierunku totalnego sci-fi. Prawo w jego książkach jest kompletnie odrealnione, przez co wydarzenia "prawnicze" też są kompletnie niewiarygodnie. Jego intrygi i zawiłe stany fabularne są już po prostu zbyt zawiłe, a zwroty akcji tak niewiarygodne i nierealne, że czyta się to bez zaangażowania. Niektóre książki czyta się, a filmy ogląda się zapominając o tym, że to film i książka, bo tak wciągają. Mróz pisze w taki sposób, że immersja nie istnieje, a czytelnik wie, że takie wydarzenia nie mogłyby się zdarzyć, a tacy bohaterowie nie mogliby istnieć. Postacie głównych bohaterów irytują swoją wszechwiedzą albo głupotą, swoimi dialogami (nikt, ale to nikt nie mógłby tak mówić), ciągłymi wtrąceniami ciekawostek popkulturowych albo *niezbyt*popularnonaukowych. Książki Mroza szybko się czyta, pewnie trochę jak "dzieła" Katarzyny Michalak, ale są niestety równie słabe i sztampowe. Chociaż oczywiście tak jak Michalak ma swoich fanów.

odpowiedź