SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Prezes IAB Polska: niewielu użytkowników adblocków zna ich prawdziwe zastosowanie, programy mylone z antywirusami

Polacy są w czołówce narodów blokujących reklamy - na swoich urządzeniach specjalne programy zainstalowało już ponad 7,6 miliona użytkowników. Zdaniem Włodzimierza Schmidta, prezesa zarządu IAB Polska, posiadanie adblocka nie jest równoznaczne z aktywnym korzystaniem.

Dołącz do dyskusji: Prezes IAB Polska: niewielu użytkowników adblocków zna ich prawdziwe zastosowanie, programy mylone z antywirusami

48 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Grzegorz Wandałowicz
Tak tak, niektórzy użytkownicy chcieliby "mało nachalynych" reklam, czyli miniaturowych banerów o wielkości 50x10 pikseli, gdzieś na samym dole strony, żeby nie zwracać na niego uwagi... Użytkownicy nie rozumieją jednak, że taka reklama będzie zwyczajnie NIESKUTECZNA! Reklamodawcy nie są głupi i wiedzą, że na takie "mało nachalne" reklamy mało kto zwróci uwagę, dlatego nie będą robić takich reklam! Reklama musi dotrzeć do odbiorcy, odbiorca musi ją ZOBACZYĆ, a nie nie zwrócić na nią większej uwagi.

Adblocki za kilka staną się niszą, ale z innego powodu: coraz więcej stron internetowych będzie wyświetlało użytkownikom Adblocków komunikat z prośbą o wyłączenie Adblocka, inaczej nie będzie się dało przeglądać kontentu strony. I jest to naturalna reakcja stron internetowych. Utrzymują się z reklam, z reklam opłacają serwer, domenę i pracę ludzi piszących artykuły. Ktoś, kto używa Adblocka i wchodzi na jakąś stronę, przynosi tej stronie ZERO zysku! Próby szantażowania (w stylu "a to przestanę w ogóle wchodzić na tę stronę, jeśli będą prosić o wyłączenie Adblocka") nic nie dadzą. Z punktu widzenia możliwości utrzymania i działania strony strata takiego użytkownika to żadna strata! Kasa nie produkuje się przez samo wejście na stronę i przeczytanie czegoś - to tak nie działa. Właściciele stron internetowych rozliczają się z reklamodawcami na podstawie ilości wyświetlenia reklam, a nie ilości wejść na stronę. Nie ma wyświetlenia reklamy - nie widać tego w rozliczeniach z reklamodawcami. Zatem jeśli ktoś, kto miał Adblocka, przestanie wchodzić na stronę, nie wpłynie to zupełnie na zarobki strony, bo nigdy na takim użytkowniku strona nie zarabiała. Tacy użytkownicy byli zwykłymi pasożytami i użyszkodnikami, bo korzystali za darmo z kontentu, obciążali serwer, a nic od siebie nie dawali, nie przynosili żadnego zysku stronie. Jest więc rzeczą naturalną, że coraz więcej stron będzie się odcinało od takich użyszkodników. Skoro ktoś nie rozumie, że reklamy są konieczne, żeby strona internetowa była dla użytkownika darmowa, niech idzie w pieruny!

P.S. Pozdrawiam wszystkich dzieci Neo, którzy nawlepiają mi "minusów" (pomarańczowych kciuków wskazujących w dół) za ten wpis, ale ja się taką dziecinadą jak "plusy" i "minusy" nie przejmuję, mam to głęboko i na pewno nie zmienię zdania pod wpływem waszych "minusów".
odpowiedź
User
otwarta japa
Artykuł o Adblocku i proszę - jak zawsze musiał się pojawić komentarz Grzegorza Wandałowicza.
Grzegorz Wandałowicz to jest znany troll, który przez kilka lat na portalu Satkurier uprawiał w komentarzach propagandę parowania kart z dekoderami i ekskluzywnego kontentu oglądanego na telewizorze 60" w wiejskiej stodole, ale chyba nic mu się nie udało i propaganda nie zadziałała. Teraz na Wirtualnych Mediach próbuje uprawiać propagandę antyadblockową.
odpowiedź
User
sd
No jasne, że nie wiedzą! Jak "robię" klientowi kompa, to instaluję do przeglądarki Ublock Origin i go konfiguruję. Klient pojęcia nie ma, co to ten Ublock i mu ta wiedza nie jest do niczego potrzebna. Oddając komputer mówię tylko, że zablokowałem reklamy (albo nic nie mówię).
odpowiedź