SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Małe serwisy bez obowiązku filtrowania treści? „Wyjątki wskazują na wątpliwości”

W Unii Europejskiej trwa impas związany z wprowadzeniem nowego prawa autorskiego, w tym artykułu 13 przewidującego obowiązek filtrowania treści przez wydawców internetowych. Teraz pojawiła się propozycja, by aktywnej selekcji nie musiały prowadzić serwisy internetowe mające mniej niż 5 mln użytkowników. - Rozwiązanie przewidujące wyjątki wskazuje, że rodzą się wątpliwości co do całej dyrektywy, a jej przygotowanie powierzono osobom nie rozumiejącym jakie będą efekty wdrożenia przepisów - oceniają dla Wirtualnemedia.pl wydawcy i eksperci rynku prasowego.

Dołącz do dyskusji: Małe serwisy bez obowiązku filtrowania treści? „Wyjątki wskazują na wątpliwości”

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Tak to działa
Ta dyrektywa unijna wraz z kontrowersyjnymi artykułami 11 i 13 jest w stanie zrobić z internetu to czym dzisiaj jest dla nas telewizja i radio - czyli kolejne bierne źródło konsumowania informacji bez możliwości podzielenie się zdobytą wiedzą, bez możliwości skomentowania itp. itd. Google będzie białą ścianą, żeby zobaczyć cokolwiek więcej trzeba będzie zapłacić/wykupić licencję, a stawki mogą być dosyć duże. Youtube może zniknąć całkowicie, bo zanim jakikolwiek filmik mógłby się pojawić w serwisie musiałby być przeczesany przez algorytmy wzdłuż i wszerz. Facebook( tego akurat żal mi jest najmniej) także jest zagrożony - może dla niego być to nieopłacalne, jeśli za wszystko będzie musiał płacić. Po ACTA 2 Google, Facebook, Youtube a więc chyba najwięksi gracze internetowi mogą rozważać całkowite opuszczenie UE, jeśli jednak nie opuszczą, to co najwyżej wykupią dostęp tylko do tych treści, które uznają za stosowne, a więc o jakiejkolwiek niezależności będzie można zapomnieć. Owszem ACTA 2 może wzmocnić prasę, telewizję, radio, ale jednocześnie cofnie nas do lat 80( wczesno 90-tych), kiedy to były czasy magii słuchania radia i oglądania telewizyjnych programów z wypiekami na twarzy. Ale jednak nie do końca - jeśli będą istnieć tylko stronnicza prasa, tylko stronnicza telewizja i radio to ludzie będą bałamuceni głównie przekazami lewicowo-liberalnymi, bo nie oszukujmy się stacji konserwatywnych i bardziej ukierunkowanych w prawą stronę polityczną jest zdecydowanie mniej i mają mniejszą moc oddziaływania. ACTA 2 może także zrodzić reakcję łańcuchową - może definitywnie zaburzyć rozwój cyfrowo-technologicznych "udogodnień". Po co komu będzie smartfon jak zobaczy "okrojony" internet, gdzie za wszystko musi płacić aby cokolwiek zobaczyć? To równie dobrze można będzie pozostać przy tradycyjnych prostych komórkach sieci 3g, a więc utrzymywać kontakt jedynie sms/krótka rozmowa. Jeśli zostaną tradycyjne komórki to rozwój tzw. internetu rzeczy, "smart" miast i technologii 5g może być wstrzymany albo wycofany, dlatego, że jaki będzie w tym wszystkim sens wprowadzać to wszystko tylko po to, by to wszystko zbierało dane, śledziło, podglądało i podsłuchiwało? To obłęd. A więc ta dyrektywa zgadza się z moimi przypuszczeniami - chyba faktycznie ludzkość sobie uświadamia, że tak naprawdę w latach 80 i 90 osiągnęliśmy wszystko co potrzeba, a lata 2000-2009 uporządkowały tylko tamten stan rzeczy. Wynaleźliśmy internet na kablu i w latach dwutysięcznych go udoskonaliliśmy? tak, więc czegóż chcieć więcej. Wynaleźliśmy telefony komórkowe z początkiem XXI wieku? Tak, smartfony były absolutnie niepotrzebne. Mamy dobry sprzęt RTV i AGD? Tak, od długiego już czasu i wcale nie musi być "inteligentny" chyba tylko po to by zbierać dane. Sami sobie zrobiliśmy krzywdę, chcieliśmy się bawić w jakieś wizje świata science-fiction, gdzie są jakieś roboty, drony, algorytmy, smartfony, internet rzeczy, biometrie i cholera wie co jeszcze, a nie potrafimy się cieszyć tym co mamy, nie potrafimy cieszyć się teraźniejszością stale myśląc o przyszłości, nie potrafimy docenić dobrych relacji międzyludzkich, tylko chcemy je drastycznie spłycać, czyniąc je powierzchownymi, fikcyjnymi i mało stabilnymi, bardziej na zasadzie 'cześć-cześć, jaka pogoda, co słychać i tyle", bez głębszej refleksji, bez rozmowy na osobności( Facebook, Instagram, Smartfony) i przez to draństwo mniej się spotykamy, rodzinność także upada. Niestety jednak jeśli chodzi o ACTA 2 sądzę że jest to podyktowane tylko i wyłącznie z pobudek politycznych - dokonując cenzury satyry, parodii i kompromitujących filmików polityków można ochronić przed wyborami tyłek lewicy, liberałom, socjalistom, chadekom, feministkom i środowiskom LGBTQ+. A więc ta dyrektywa to cwany i przebiegły zabieg, by się ludziom oczy nie otworzyły i dalej siedzieli w zakłamaniu, a kwestia ochrony praw autorskich to tak naprawdę drugorzędna sprawa.
odpowiedź
User
tak bylo za PO
Warto jednak pamiętać kto z reprezentujących Polskę posłów w PE był za przyjeciem tej dyrektywy, warto pamiętać.


Minusują chyba tylko ci co popierają tych posłów co byli za wprowadzeniem dyrektywy.
odpowiedź
User
Arturro
Gugiel nie jest od tego, żeby przekonywać do zaglądania gdziekolwiek.
Gugiel ma, jeśli już, przeczesać serwis i udostępnić link na liście wyników wyszukiwania.
Więc nie ma powodu dla którego gugiel miałby pobierać więcej niż jedno zdanie z tekstu czy agregować cały materiał u siebie.
odpowiedź