TVP i Polskie Radio będą relacjonować akcję „Polska pod Krzyżem”. Czabański: to misja narodowa

Polska pod Krzyżem. Wyjątkowo źle mi się kojarzy nazwa tej akcji. Sugeruje, w moim odczuciu, sytuację kryzysową, podbramkową, nie do pozazdroszczenia. To tak jak być pod kreską, pod pręgierzem, pod ostrzałem, pod ścianą. Czyżby było tak dobrze, że gorzej się nie da? A może to przemyślana, bardzo trafna i uzasadniona metafora?

Pod krzyżem to według tradycji stała matka boleściwa (Stabat Mater dolorosa/ iuxta crucem lacrimosa), wygląda więc na to, że Polska jest nie tylko Chrystusem narodów, ale i Matką Boską - jednocześnie! Ale równolegle Matka Boska jest królową Polski, więc jest zatem królową siebie samej. I matką siebie samej (skoro jest jednocześnie Chrystusem). A że przed trzema laty Chrystus został intronizowany na króla Polski jest więc Chrystus królem swojej matki oraz siebie samego.

Można tylko porozmyślać: gdzie my żyjemy...

W przeciwieństwie do mediów konercyjnych i radia Maryja, bo Toruń też nie będzie transmitował.

TVP od tego jest, aby transmitować wydarzenia religijne. Stacjom komercyjnym szkoda na to czasu, a co za tym idzie pieniędzy. Jak ktoś nie chce to oglądać nie musi.