Program prof. Miodka nie zniknie z TVP Polonia

z partyjnego na nasz, bo to gierka prosta, jak gwizdek. SLD, ośmielona programowymi i finansowymi klęskami, wstawionego do telewizji (konkurs sfałszowano) przez PO, komicznego prezesa Juliusza Brauna, idzie do ataku na telewizyjne stanowiska. PO próbuje zatrzymać medialnego koalicjanta. Minister SZ przykręca kurek finansowy TVP Polonia (tym się zajmuje polska dyplomacja), a senator PO krytykuje TVP Sport (czerwony, jak owa Polonia). SLD odpowiada (przepraszam Panie Profesorze) zdjęciem z ramówki TVP Polonia znakomitego programu prof. Miodka. Podwójny Nelson tym razem jest skuteczny. PO rejteruje, oddając stanowisko (bez realnej władzy, ale zawsze) przedstawicielowi SLD, Sławomirowi Zielińskiemu. Stare telewizory się cieszą, choć nie ma z czego. Oto cała polska "polityka".

program jest bardzo ciekawy, ciesze się, że wciąż mogę go oglądać. Panie Janie, pozdrawiam serdecznie:))

Mi się podoba ten program, można się wiele z niego dowiedzieć o zawiłościach języka polskiego. I zarówno profesor Miodek i pani redaktor prowadząca są bardzo fajni :) i świetnie wpisują się w formułę programu. Oglądam ten program albo na Polonii albo na TVP Wrocław - cieszę się, że zostaje.