Wyborcy PiS i Kukiz '15 chcą repolonizacji mediów, zwolennicy PO i Nowoczesnej przeciwni

Lubię logikę wyborców z dużych miast i doktorów uniwersyteckich. Media spolonizowane mogą być narzędziem w czyimś ręku, a niespolonizowane nie. Logika polega mniej więcej na tym, że media spolonizowane kształtują poglądy wyborców, a niespolonizowane kształtują poglądy wyborców. Nie rozumiecie? Poproście o wyjaśnienie kogoś z dużego miasta, a jeszcze lepiej jakiegoś doktora.

Media spolonizowane piją ze Zbyszkiem, jeżdżą na dziwki z Leszkiem, poseł Józek może je kupić, minister Grzesiek zastraszyć.
Nie ma co ukrywać: media spolonizowane to partyjne. Chodzące na krótkiej, kłamliwej, krajowej, zaściankowej smyczy. I każdej kolejnej kliki, co się do władzy dorwie.


Media o międzynarodowej lub rozproszonej strukturze własności ze Zbyszkiem nie pijają, na dziwki jeżdżą może w Monachium, maksymalna łapówka na którą Józka stać może je co najwyżej rozśmieszyć, a groźby ministra Grześka spowodować wzruszenie ramionami.

O "repolonizacji" mówią ci politycy, którzy chcieliby narzucać mediom, co mają pisać. A są zbyt krótcy, by narzucić to mediom międzynarodowym.

W sumie chodzi o to , by zlikwidować wolne media , podobnie jak z TK, sądami i prokuraturą. Wg tych bolszewików wolność i wolna wymiana myśli jest wtedy , gdy wszyscy popierają i sã podporządkowani przewodniej partii i wielbiã światłe myśli ich kacyka.

Media wrócą do Polskich włascicieli. Najśmieszniejszy jest sondaż na wp, gdzie pod tytułem: "PiS nic nie szkodzi? Miażdżąca przewaga nad PO w najnowszym sondażu " wystawiono 55 000 lajków za i tylko 2000 przeciw.