SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Unijne prawo autorskie zagrożeniem dla dozwolonego użytku, zyskają finansowo twórcy

Na czwartek przewidziano w Parlamencie Europejskim głosowanie nad unijną dyrektywą zmieniającą prawo autorskie. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Janusz Piotr Kolczyński, radca prawny, partner zarządzający w kancelarii C.R.O.P.A. wyjaśnia najważniejsze kwestie związane z kontrowersyjnymi artykułami 11 i 13. - Linkowanie do zewnętrznych źródeł w internetowych publikacjach pozostanie bez zmian, a jeśli zostanie przyjęta poprawka polskiego europosła to na nowym prawie skorzystają finansowo twórcy. W projekcie istnieje jednak zagrożenie dla instytucji dozwolonego użytku, bo ma o nim decydować właściciel serwisu, a nie sam internauta - ocenia prawnik.

Dołącz do dyskusji: Unijne prawo autorskie zagrożeniem dla dozwolonego użytku, zyskają finansowo twórcy

36 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ave
Uwierzę, że to walka o wolność internetu, jak zobaczę, że generatory treści przekazują na dowolny cel społeczny wszystkie zarobione z tytułu swojej działalności pieniądze, oczywiście minus koszty działalności ( przy czym rozumiem, że skoro robią to społecznie, to wyklucza pobieranie przez nich wynagrodzeń).
W przeciwnym razie postrzegam to jako walkę pomiędzy jednym modelem biznesowym a drugim.
I w tej walce, gdzie po jednej stronie mam autora i jego trud włożony w wykonanie pracy, a po drugiej kogoś, kto się na efektach jego pracy "wozi", moja sympatia jest jednak ciut ciut po stronie autora.
Na tę chwilę wygląda to raczej, jak dorabianie filozofii do wysychającego źródełka dolarów.
odpowiedź
User
trafna uwaga
Uwierzę, że to walka o wolność internetu, jak zobaczę, że generatory treści przekazują na dowolny cel społeczny wszystkie zarobione z tytułu swojej działalności pieniądze, oczywiście minus koszty działalności ( przy czym rozumiem, że skoro robią to społecznie, to wyklucza pobieranie przez nich wynagrodzeń).
W przeciwnym razie postrzegam to jako walkę pomiędzy jednym modelem biznesowym a drugim.
I w tej walce, gdzie po jednej stronie mam autora i jego trud włożony w wykonanie pracy, a po drugiej kogoś, kto się na efektach jego pracy "wozi", moja sympatia jest jednak ciut ciut po stronie autora.
Na tę chwilę wygląda to raczej, jak dorabianie filozofii do wysychającego źródełka dolarów.
odpowiedź
User
WWW
Tadeusz Zwiefka CENZOR INTERNETU sam krdnie filmy z YouTube i przemontowuje je na własny użytek,zamieszczając później na swoim FB.
odpowiedź