Zarząd TVP bierze pod lupę kolejne ośrodki terenowe

Złota polska jesień sprzyja wycieczkom, to chyba ostatni raz ci państwo sobie naszym kosztem takie podróże uskuteczniają. Ale na czym ta pomoc ma polegać, to bardzo ciekawe, czyżby doradztwo, jak odpłynąć z tonącego okrętu?

Platforma odzyskuje teren i szykuje towar do targów z przyszłymi koalicjantami. A panowie "speckomisji" z Jackiem S. i ekipą Akademii za chwilę sami mogą stać się przedmiotem prac innej komisji ;-)

Dla zachowania pozorów kontroli warto by policzyć, ile to ciepłych i nietanich etatów zajmują w terenie kierownicy produkcji i producenci, którzy nawet programu nie widzą, tylko pieczątki przystawiają, produkując tony makulatury. Przecież ośrodki prawie nic oprócz info nie produkują, więc to chyba wyłącznie przechowalnia kolegów i koleżanek, lubiących ciche gabinety i służbowe komórki. Niektórzy uważają, że wiek emerytalny ich nie dotyczy i będą tam dzielnie trwać na posterunku dożywotnio, byle za niemałą kaskę. To nic dziwnego, że na nowy dekor nie ma, na zajawki programu nie ma, na wyjazd wozu nie ma, a teatry robią zrzutkę, żeby choć kwadrans na miesiąc anteny wyrwać z rąk polityków dla kultury śląskiej(sic! - i to się nazywa misja). Szkoda, że są nieświadomi, jak widownia tego cyrku zjeżdża na łeb, na szyję, i coraz rzadziej przekracza 10tys. osób, czyli średnią wieś.