SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Avon w dniu finału swojej akcji przeciw rakowi piersi musiał tłumaczyć się ze zwolnienia kobiety chorej na nowotwór

W sobotę, gdy Avon wspólnie z Naturhouse organizował coroczną akcję „Dzień Różowej Wstążki – Razem Przeciw Rakowi Piersi,” w sieci pojawiły się informacje, że firma zwolniła kobietę, która zachorowała na nowotwór. Wyjaśnienia Avonu spotkały się z ogromną krytyką internautów.

W sobotę 10 czerwca firma kosmetyczna Avon Polska organizowała wspólnie z firmą Naturhouse finał swojej corocznej akcji „Dzień Różowej Wstążki - Razem Przeciw Rakowi Piersi”. Jej celem jest uświadamianie Polek, że rak to nie wyrok, a jego wczesne wykrycie pozwala na pełne wyleczenie. W pikniku wzięły udział znane kobiety, m.in. Patrycja Kazadi i Małgorzata Kożuchowska.

W godzinach popołudniowych na Facebooku pojawił się wpis Patrycji Frejowskiej, byłej pracownicy Avonu, która poinformowała, że gdy pracowała w tej firmie zachorowała na nowotwór piersi i niedługo potem została zwolniona z pracy:

- Różowa wstążka Avon w praktyce - wyrzucono mnie z pracy dla tej firmy dwa dni po tym, jak dowiedziałam się, że mam raka piersi - o czym w AVON Polska wiedziano. Stało się to zanim onkolog wystawił mi zwolnienie. Mój kontrakt kończył się w lipcu, dwa miesiące przed jego końcem, oficjalny powód - „niewystarczający poziom multitaskingu”. Firma zaoszczędziła na wyrzuceniu mnie 30 dni płatnego zwolnienia, potem finansową opiekę nade mną przejąłby przecież ZUS. Osoby odpowiedzialne za optymalizację kosztów, powinny być z siebie dumne. Nie wydali na moją chorobę ani złotówki. Zostałam więc z rakiem, bez pracy i środków do życia - tak pomógł mi Avon, szczycący się zaangażowaniem w walkę z rakiem piersi. Tyle warta jest cała kampania firmy, zatrudnione za ciężkie pieniądze celebrytki, które z pięknym uśmiechem potwierdzają szlachetne zaangażowanie AVONu w działania społeczne. Informację o spotkaniu, w czasie którego miałam być zwolniona, dostałam czekając w szpitalu na biopsję. Zatem kochane, za każdym razem kupując kosmetyki AVON Polska oznaczone szlachetnym znaczkiem "różowej wstążki" pamiętajcie, że nie znaczy on nic więcej niż tylko tani i żerujący na emocjach chwyt marketingowy. To co stało się ze mną nie odpowiada publicznemu wizerunkowi firmy. Zwyczajnie po ludzku, było to po prostu podłe - opisała Frejowska.

Temat podchwycili niemal natychmiast internauci,. Oczekiwali wyjaśnień ze strony Avonu. Firma początkowo nie odnosiła się do tych informacji, a w odpowiedziach pod wpisami na Facebooku pojawiał się jedynie komunikat: „Nie jesteśmy w stanie odnieść się do takich zarzutów bez wyjaśnienia sprawy. Zapewniamy, że nie zostanie to bez naszego oficjalnego komentarza”.

Oficjalne stanowisko firma zamieściła na swoim fanpage na Facebooku niedługo przed północą w sobotę. Wynika z niego, że Avon gdy tylko dowiedział się o chorobie kobiety, zadeklarował chęć pomocy za pośrednictwem Fundacji Alivia. Zapewniono też, że firma ponownie nawiąże z nią kontakt, by zapewnić jej potrzebne wsparcie.

Takie wyjaśnienia niewiele jednak pomogły. Internauci kpili ze złożonego oświadczenia, dodatkowo krytykując firmę za politykę informacyjną i zachowanie po ujawnieniu przez jedną z pracownic tej informacji. Wtedy zaczęły pojawiać się wpisy kolejnych kobiet, które straciły pracę w Avon z powodu różnych życiowych sytuacji, w których się znalazły.

- Dla tej firmy to NORMA. Ze mną rozwiązali umowę kiedy byłam z dużym brzuchem w ósmym miesiącu ciąży, nie miałam siły walczyć, tak mi podziękowała firma dla której pracowałam 8 lat i wprowadziłam do tej firmy ok. 1000 konsultantek, kiedy już byłam słabsza tuż przed rozwiązaniem, i nie zbyt wydajną dla firmy zwolniono mnie z niczym. Do dzisiaj mam mdłości jak widzę AVON. Chociaż mam ochotę kupić sobie ulubiony krem, to jakaś trauma mnie blokuje - napisała Danuta Siwik.

O zwolnieniu z Avon Polska w trakcie leczenia nowotworu piersi oraz o tym, jak była traktowana, mimo że przechodziła silną chemioterapię napisała też Grażyna Kaczmarczyk. Firma na kolejne wpisy na razie nie zareagowała.

W poniedziałek rano Avon Cosmetics Polska w komunikacie przesłanym portalowi Wirtualnemedia.pl jeszcze raz zapewnił, że skontaktował się już z Patrycją Frejowską i zapewni jej pomoc.

- Jest nam bardzo przykro z powodu okoliczności, w jakich znalazła się Pani Patrycja. Jednocześnie przepraszamy za brak oczekiwanej reakcji. Ta historia wiele nas nauczyła i zrobimy wszystko, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości - zapewniła firma. - Pragniemy też podkreślić, że kiedy firma dowiaduje się o chorobie nowotworowej obecnego lub byłego pracownika podejmuje działania w celu udzielenia możliwej pomocy. W tym zakresie Avon współpracuje z Fundacją Onkologiczną Alivia, której przekazuje wsparcie finansowe. Będziemy informować na temat postępów w tej sprawie - dodała.

Dołącz do dyskusji: Avon w dniu finału swojej akcji przeciw rakowi piersi musiał tłumaczyć się ze zwolnienia kobiety chorej na nowotwór

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
ping
CSR dźwignią wiarygodności.
odpowiedź
User
Aspen
Prawdziwe oblicze korporacji.
odpowiedź
User
xy
A czy Avon tłumaczył się z zamknięcia na cały dzień jednego pasa Wisłostrady, co spowodowało poważny zator?
odpowiedź