SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Niemiecki gigant nie zwalnia tempa. W tym roku wyda 60 mln zł na kolejne sklepy

Sieć drogerii dm, która w kwietniu 2022 r. otworzyła w Polsce pierwszy sklep, ma obecnie w naszym kraju 14 placówek. Do końca roku ma ich być 25, a w tym okresie firma zainwestuje w Polsce 60 mln zł. To cały czas ułamek tego, ile sklepów mają konkurenci. - Mamy świadomość konkurencji na polskim rynku, ale widzimy też ogromny potencjał dla siebie - zapewnia Wirtualnemedia.pl Henri Hampe, dyrektor sprzedaży i administracji w dm Drogerie Markt. Firma chce konkurować m.in. specyficzną polityką cenową.

- Ostatnie 12 miesięcy to intensywna praca nad rozwojem marki dm na polskim rynku, aby umożliwić naszym klientom jak najwygodniejsze i najprzyjemniejsze korzystanie z naszych drogerii. Ekspansję w Polsce rozpoczęliśmy otwierając nasz pierwszy sklep we Wrocławiu i obecnie mamy już 14 działających drogerii. Nasze działania przekroczyły ubiegłoroczne założenia, a proszę pamiętać, że jesteśmy dopiero na początku drogi  Oczywiście do końca roku planujemy dalszy rozwój i kolejne otwarcia – mówi Wirtualnemedia.pl Henri Hampe, dyrektor sprzedaży i administracji w firmie dm Drogerie Markt.

Sieć dm szuka lokalizacji w Warszawie

Do końca 2023 roku firma chce mieć łącznie w Polsce ok. 25 drogerii. - By osiągnąć ten cel planujemy do końca bieżącego roku zainwestować w Polsce w sumie około 60 milionów złotych. Należy jednak pamiętać, że sytuacja rynkowa jest dość dynamiczna, a nie wszystkie czynniki zależne są od nas - mówi dyrektor w dm.

Firma niedawno otworzyła placówkę w Opolu i przygotowuje się do kolejnych otwarć. Nastąpią one m.in. w Legnicy, czy Tarnowie. - Oczywiście przyglądamy się kolejnym miastom. Dziś patrzymy przede wszystkim na zachodnio-południową część Polski, ale mamy również wstępne plany co do stolicy. Chcemy rozszerzać działalność także w kierunku Warszawy, przyglądamy się kilkunastu lokalizacjom w samej Warszawie, ale również w jej najbliższej okolicy - mówi Henri Hampe.

dm musi walczyć z Rossmannem, Hebe i Naturą

14 sklepów to ułamek tego co mają konkurenci. Poza zasięgiem jest oczywiście działający od ponad 23 lat Rossmann, który ma nad Wisłą zawrotną liczbę ponad 1600 drogerii.

Jednak dm wypada blado nawet na tle mniejszych konkurentów. Polska sieć drogerii Natura liczy ponad 260 sklepów. Należąca do właściciela Biedronki sieć Hebe ma już ponad 315 sklepów i intensywnie się rozwija. Z kolei Superpharm to ponad 80 placówek, ale firma ta koncentrowała się głównie na dużych centrach handlowych w największych miastach, a wszystkie jej sklepy miały dotąd w sobie apteki. Teraz zamierza rozwijać koncept drogerii bez aptek.

- Mamy świadomość konkurencji na polskim rynku, ale widzimy też ogromny potencjał dla siebie. Wierzymy, że polscy konsumenci pokochają nasze marki z wzajemnością. Bardzo zależy nam na ich zaufaniu. Polski rynek jest dynamiczny i jesteśmy przekonani, że jest tu dla nas miejsce, a każdy nowy gracz to zysk dla klienta – mówi nam przedstawiciel sieci dm.

Niemiecka sieć oferuje ponad 13 000 produktów w sklepach stacjonarnych i ponad 11 500 w sklepie online (www.dm.pl). - Dużą popularnością, cieszą się wysokiej jakości produkty marek własnych. Łącznie jest ich 28 i stanowią one jedną trzecią asortymentu dm - mówi Henri Hempe. Podkreśla, że sieć asortymentowo jest przemyślana jako drogeria dla wszystkich -
dla przyszłych rodziców, dla dzieci, nastolatek, które buszują przy szafach makijażowych, dla kobiet, mężczyzn, dla seniorów – z rozbudowaną ofertę farmaceutyczną". Szeroką formułę ma też Rossmann, ale już np. sklepy Hebe kierowane są głównie do kobiet i skupiają się na kosmetykach.

Wózki, ławeczki i toalety dla klientów w sklepach dm

Firma chce przekonać klientów nie tylko asortymentem, ale też specyficzną aranżacją wnętrz swoich sklepów. Deklaruje, że wyposaża je tak, by były jak najbardziej przyjazne klientom.

- Składają się na to niskie regały, ułatwiające orientację, pogrupowane według asortymentu. Mamy szerokie alejki, dużo szersze niż konkurencja. Dzięki temu rodzic z wózkiem, niosący jeszcze na ręku torbę i drugie dziecko, może swobodnie przemieszczać się po sklepie i nie stresować, że ktoś chce go szybko wyminąć. Podłoga w naszych drogeriach nie jest wyłożona kafelkami, choć byłoby to najtańsze. Ale wózek sunący po wykładzinie nie stuka i nie kołysze się. Wszystkie nasz sklepy wyposażone są w przewijak dla niemowląt z darmowymi pieluszkami, ławeczkę do odpoczynku, dystrybutor wody, a nawet bujanego konika w kąciku dla dzieci - wymienia Hampe.

Sieć dm udostępnia klientom nie tylko koszyki, ale też wózki. Zamontowano przy nich lupy powiększające, aby łatwiej było odczytać etykiety na produktach. - W wybranych drogeriach dodatkowo oferujemy klientom bezpłatną toaletę. Nasze oświetlenie jest inne, nie tak agresywne jak to montowane standardowo w sklepach - dodaje przedstawiciel dm.


.
Firma ma też specyficzną polityką cenową, co jest szczególnie ważne w czasach panującej obecnie wysokiej inflacji. - W dm oferujemy trwałe ceny i nie podnosimy ich przez co najmniej cztery miesiące lub dłużej. Co więcej, na każdym produkcie klient znajdzie oznaczenie daty ostatniej podwyżki - opisuje Hampe. I dodaje:  - Nasi klienci nie muszą już polować na promocje i kupować na zapas. Trwała cena, a ściślej mówiąc trwale niska cena, w połączeniu z systemem kuponów rabatowych dostępnych w aplikacji "Mój dm" jest dla kupujących naprawdę atrakcyjną opcją.

Z okazji pierwszej rocznicy obecności dm w Polsce firma przygotowała kampanię, która ma na celu przedstawienie sieci, pokazanie jej pracowników i asortymentu.

- Kampania swoim zasięgiem obejmie tradycyjne nośniki outdoorowe, radio i media społecznościowe. Jesteśmy już obecni na platformie Blix, od samego początku nasze gazetki promocyjne są dostępne na platformie Payback - programu lojalnościowego, z którym współpracujemy. Będziemy stale wprowadzać kolejne, nowe kanały komunikacji i różne formaty. Każdy ze sklepów regularnie prowadzi lokalne działania dla klientów - warsztaty, pokazy makijażu - wymienia Henri Hampe.

Sieć dm Drogerie Markt poza Polską można spotkać w 13 europejskich krajach. Najwięcej z ok. 4 tys. sklepów funkcjonuje w Niemczech (ponad 2 tys.). Firma działa też w Austrii, Czechach, Słowenii, Chorwacji, Serbii, Bośni i Hercegowinie, Rumunii, Bułgarii, Macedonii Północnej, Włoszech, na Węgrzech i na Słowacji.

Dołącz do dyskusji: Niemiecki gigant nie zwalnia tempa. W tym roku wyda 60 mln zł na kolejne sklepy

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Nivk
Rossmann jest w Polsce nie od 23, a od 30 lat
odpowiedź
User
WściekłyChopin
Bojkot wszystkiego co niemieckie.
odpowiedź
User
Jan
Jeszcze wiecej niemieckich sklepow w Polsce. Nastepnie jezyk niemiecki obowiazkowy. I kultura niemiecka.
odpowiedź