SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Edward Gierek największym budowniczym w historii Polski

W latach siedemdziesiątych budowano ponad 270 tys. mieszkań rocznie. Ten niedościgniony wynik jest dwa razy lepszy niż rezultat 2010 roku. W latach 1971 - 78 wybudowano tyle lokali ile w ciągu ostatnich dwóch dekad. Obecnie kupujący chcą mieszkań o 14,8 m kw. mniejszych niż dostarczane przez deweloperów, czyli dokładnie takich jak budowane w latach siedemdziesiątych.

Czterdzieści lat temu – w styczniu 1971 roku Edward Gierek objął stanowisko pierwszego sekretarza KC PZPR. Jego rządy trwały do 1980 roku. W społeczeństwie można znaleźć osoby wspominające ten okres pozytywnie przez pryzmat wzrostu poziomu życia i modernizację kraju. Krytycy podkreślają natomiast, że zmiany te w dużej części wynikały z zadłużania kraju, co doprowadziło do załamania gospodarki i czego skutki odczuwać będziemy jeszcze długie lata. Bez wątpienia jednak rodzime budownictwo mieszkaniowe jeszcze nigdy nie przeżywało aż tak dynamicznego rozwoju jak w latach siedemdziesiątych.

Ponad dwa miliony w osiem lat

Statystyki GUS pokazują bowiem, że w latach 1971 – 1978 wybudowanych zostało ponad 2,2 mln mieszkań czyli niewiele mniej niż w sumie w ciągu ostatnich 20 lat. W latach siedemdziesiątych oddawano do użytkowania przeciętnie 270 tys. lokali rocznie. Jest to wynik dwukrotnie lepszy niż w całym 2010 roku oraz o ponad 60% wyższy niż w rekordowym 2008 roku, kiedy to powstało 165 tys. nowych mieszkań. Warto ponadto zauważyć, że obecnie największa część budownictwa mieszkaniowego pochodzi od inwestorów indywidualnych. W ostatnich latach deweloperzy nigdy nie zbudowali więcej niż połowę mieszkań w danym roku. W rekordowym 2009 oddali oni bowiem do użytkowania 72,3 tys. lokali, co w porównaniu do wyników lat siedemdziesiątych jest rezultatem mizernym.

Budynki mieszkalne wybudowane w latach 1971 - 78

Lokalizacja

Liczba mieszkań

Łączna powierzchnia mieszkań

Przeciętna powierzchnia lokalu

Łódź

75 843

3 698 100

48,8

Warszawa

131 048

6 526 649

49,8

Kraków

51 281

2 580 733

50,3

Katowice

24 062

1 275 690

53,0

Lublin

25 642

1 370 275

53,4

Rzeszów

11 860

625 711

52,8

Białystok

19 682

1 024 052

52,0

Kielce

18 349

912 386

49,7

Gorzów Wielkopolski

9 677

492 531

50,9

Zielona Góra

8 708

456 903

52,5

Poznań

40 796

2 238 398

54,9

Szczecin

22 508

1 182 738

52,5

Wrocław

39 615

2 208 365

55,7

Opole

9 257

499 325

53,9

Bydgoszcz

26 957

1 381 063

51,2

Toruń

14 909

760 471

51,0

Gdańsk

35 244

1 744 180

49,5

Gdynia

18 108

898 560

49,6

Sopot

2 483

115 979

46,7

Olsztyn

13 921

699 067

50,2

Cały kraj

2 157 319

135 065 987

62,6

* dane ze spisu powszechnego GUS

 

 

„Wielka” jakość

Jakość mieszkań budowanych w latach siedemdziesiątych jest oczywiście odmienna od obecnie obowiązujących standardów, a trzonem ówczesnego budownictwa była „wielka płyta”. Wiele osób odpychają w niej skrajnie modernistyczna architektura, krzywe ściany, problemy z wentylacją, akustyką i termoizolacyjnością, czy chociażby wielkość i wysokość pokoi. Nie brakuje też osób wątpiących w trwałość budynków wzniesionych w technologii wielkopłytowej wskazujących na wątpliwą jakość połączeń między płytami. Po drugiej stronie barykady stoją natomiast zwolennicy budynków tego typu budownictwa, którzy wskazują na dobrze rozwiniętą infrastrukturę, często atrakcyjną lokalizację i dobrą komunikację, a także duże przestrzenie między poszczególnymi blokami na terenie osiedli budowanych w technologii wielkopłytowej. Po wybuchu gazu w Gdańsku w 1995 roku zwolennicy tego typu budownictwa zyskali także argument wskazujący na trwałość betonowych bloków. W wyniku tej tragicznej w skutkach katastrofy trzy kondygnacje budynku znalazły się pod ziemią, a mimo to nie doszło do zawalenia bloku. Często za wyborem mieszkania w budynku z wielkiej płyty przemawia niska cena. Pewnie też dlatego w 2010 roku co trzecie mieszkanie sprzedane na rynku wtórnym znajdowało się w budynku z „wielkiej płyty”.

Towarzysz budował zgodnie z potrzebami dzisiejszych nabywców

Warto też zauważyć, że mieszkania obecnie oddawane do użytkowania są większe niż wynikałoby to z potrzeb kupujących. W całym 2010 roku, w największych miastach, kupujący zgłaszali potrzebę zakupu lokali o przeciętnej powierzchni 51,5 m kw. W tym samym czasie deweloperzy oddawali do użytkowania lokale o przeciętnej powierzchni 66,3 m kw. Bliżej popytu plasowała się podaż dostarczana przez spółdzielnie. Przeciętnie w 2010 roku oddawali oni do użytkowania mieszkania o powierzchni 58,7 m kw. Warto ponadto zauważyć, że w październiku mieszkania oddane do użytkowania przez spółdzielnie miały przeciętną powierzchnię 50 m kw., a więc nieznacznie poniżej wielkości preferowanej przez nabywców.

Obecnie zgłaszany popyt w sferze wielkości mieszkań jest więc najbliższy wynikom budownictwa mieszkaniowego z lat siedemdziesiątych. Dane GUS pokazują bowiem, że co prawda przeciętne mieszkanie zbudowane na obszarze całego kraju miało wtedy powierzchnię 62,6 m kw., ale już w miastach wojewódzkich było to 51,2 m kw. a więc tyle ile chcą dziś kupić mieszkańcy największych miast.

Porównanie średniego metrażu (popyt i podaż)

Okres

Preferowany przez nabywców w m kw.

Oddawany do użytkowania:

przez deweloperów

przez spółdzielnie

sty-10

52,6

68,3

58,1

lut-10

50,5

69,0

68,3

mar-10

51,2

61,2

57,0

kwi-10

51,7

73,2

55,6

maj-10

52,1

67,5

57,7

cze-10

51,0

65,7

62,3

lip-10

51,7

67,3

60,1

sie-10

51,4

63,4

60,9

wrz-10

51,3

60,4

55,1

paź-10

51,6

64,6

50,0

lis-10

51,4

61,2

62,2

gru-10

51,4

74,4

60,3

Średnio

51,5

66,3

58,7

Bartosz Turek
Analityk Rynku Nieruchomości
Home Broker

Dołącz do dyskusji: Edward Gierek największym budowniczym w historii Polski

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl