SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Fakt” tłumaczy: bronimy Donalda Tuska jako człowieka, a nie polityka, każdy z nas może być jutro Tuskiem

Dziennik „Fakt” (Ringier Axel Springer Polska) zapewnił, że po atakach węgierskich mediów wziął w obronę Donalda Tuska nie jako polityka, lecz człowieka. - Jeśli zgodzimy się na to, by dziś ktoś tak atakował Tuska, to jutro możemy spodziewać się ataku na cały naród - uważa redakcja. Po interwencji rzeczniczki Ministerstwa Spraw Zagranicznych „Fakt” zamieścił stanowisko resortu w tej sprawie.

W „Fakcie” przez kilka ostatnich dni krytykowano część węgierskich mediów za publikacje o Donaldzie Tusku po tym, jak były premier Polski skrytykował działania tamtejszego rządu w czasie epidemii. - Jestem pewien, że Carl Schmitt byłby dumny z Viktora Orbana - ocenił Tusk (Schmitt był prawnikiem i filozofem, którego poglądy były podstawami nazistowskiego systemu w Niemczech).

W reakcji kilka węgierskich mediów przypomniało Donaldowi Tuskowi „dziadka z Wehrmachtu”. - Tusk robi z Orbana nazistę, a przecież jego dziadek był nazistowskim kolaborantem - napisano w serwisie Pestisracok.hu.

„Fakt” wziął obecnego szefa Europejskiej Partii Ludowej w obronę, przez kilka ostatnich dni w krytycznym tonie opisywał publikacje węgierskich mediów o polityku. W czwartek na pierwszej stronie po węgiersku zażądał od węgierskich dziennikarzy przeprosin, komentarz w tej sprawie napisała redaktor naczelna dziennika Katarzyna Kozłowska.

„Fakt” zamieścił komentarz MSZ-u dopiero po interwencji rzeczniczki

W piątkowym wydaniu „Faktu” zarzucono Ministerstwo Spraw Zagranicznych, że jest bierne w sprawie ataków na Donalda Tuska. - Ministerstwo milczy w sprawie haniebnych ataków na Tuska. Macie obowiązek bronić każdego Polaka!” - podkreślono w tytule artykułu.

W tekście zaznaczono, że głosu w tej sprawi nie zabrała ani minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, ani wiceminister Szymon Szynkowski vel Sęk. - Jeszcze w czwartek rzecznik ministerstwa zapewniała nas, że już niebawem, już za chwilę stanowisko będzie gotowe. I co? Cisza. Do momentu wysłania tego wydania do druku, mimo że od incydentu minął prawie tydzień, polska dyplomacja nie zajęła żadnego stanowiska - napisano.

W piątek po południu na Twitterze odniosła się do tego Monika Szatyńska-Luft, która rzeczniczką Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest od miesiąca. Zamieściła screeny SMS-ów z osobą z redakcji „Faktu”, w których upewniała się, o której jest zamykany piątkowy numer dziennika, oraz maila ze stanowiskiem resortu wysłanego godzinę przed zamknięciem wydania. - Odp. przesłaliśmy przed terminem. Fakt jej nie zamieścił - podkreśliła.

W tej sytuacji w piątek wieczorem w artykule w serwisie internetowym „Faktu” opublikowano komunikat MSZ-u. - Informujemy, że rolą Ambasady RP w Budapeszcie nie jest reagowanie na publikacje mediów kraju urzędowania odnoszące się do działań osób reprezentujących którekolwiek z europejskich ugrupowań politycznych. Media węgierskie korzystają ze swobody wypowiedzi. Niezależnie od sposobu i stylu prezentowania poglądów nie należy ich również automatycznie utożsamiać ze stanowiskiem węgierskiego rządu - brzmi oświadczenie.

„Fakt”: bronimy polskiego polityka, ale Tuska nie jako polityka

Na portalu i w weekendowym wydaniu „Faktu” ukazał się też artykuł zatytułowany „Dlaczego bronimy polskiego polityka przed atakami zagranicznych mediów”. W formie pytań i odpowiedzi wyjaśniono w nim serie publikacji na ten temat.

- Czy Fakt broni Donalda Tuska - polityka? Nie. Fakt broni Donalda Tuska - człowieka. Polaka, urodzonego w Gdańsku w 1957 roku, w polskiej rodzinie - podkreślono. Zwrócono uwagę, że sprawa przymusowego wcielenia dziadka Donalda Tuska do Wehrmachtu była już wiele razy wyjaśniana, m.in.  „po kampanii dezinformacyjnej podjętej przez rosyjskie media w 2010 roku”

- Jeśli zgodzimy się na to, by dziś ktoś tak atakował Tuska, to jutro możemy spodziewać się ataku na cały naród. Każdy z nas może być jutro Tuskiem. Nie możemy na to pozwolić - stwierdziła redakcja „Faktu”. - Ufamy, że polskie władze będą bronić każdego Polaka przed atakami dezinformacyjnymi. Jeśli władza będzie przyzwalała na szkalowanie historii byłego premiera, to czy zwykli obywatele będą mogli czuć się bezpieczni? - spytano.

Zarzucono węgierskim mediom, że szkalują rodzinę Tuska. - Media mają obowiązek poszukiwać prawdy. Robiąc to, mają prawo popełniać błędy. Ale jeśli zostały one stwierdzone, powinny usunąć nieprawdziwe informacje i przeprosić - oceniono.

W lutym br. średnia sprzedaż ogółem „Faktu” wyniosła 212 426 egz., o 6,94 proc. mniej niż rok wcześniej - pokazują dane Polskich Badań Czytelnictwa „Audyt ZKDP”, opracowane przez portal Wirtualnemedia.pl. Natomiast portal Fakt.pl w marcu br. zanotował 11,62 mln użytkowników i 145,92 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).

Dołącz do dyskusji: „Fakt” tłumaczy: bronimy Donalda Tuska jako człowieka, a nie polityka, każdy z nas może być jutro Tuskiem

19 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Krasawica
Wy**ygać się można: niemiecki koncern medialny polskimi rękami i swoimi mediami w Polsce toczy sobie swoje niemieckie wojenki z Węgrami. Jeśli nawet ktoś nie jest specjalnie przekonany do pomysłu repolonizacji mediów, jak ja do tej pory, to właśnie został. O.k.r.o.p.n.e.
odpowiedź
User
hh
Fakt, ty tak ma serio? jak jakis niemiecki dziennik napisze o Kaczynskim jako dyktatorze to tez powiesisz na stronie glownej tytul "Przeproscie Jarka"?;)) po niemiecku?;))
odpowiedź
User
zastępca Łupaszki
Niemiecka gazeta broni proniemieckiego polityka przed zarzutami o współpracę rodziny z Niemcami. Groteska
odpowiedź