SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dziennikarze i eksperci PR krytykują rzecznika policji Mariusza Ciarkę. "Niepokojący styl myślenia i działania"

Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji, inspektor Mariusz Ciarka był w ostatnich dniach krytykowany przez media po wypowiedziach o interwencji policjantów wobec fotoreporterki Agaty Grzybowskiej. Zdaniem ekspertów taka postawa podważa zaufanie obywateli i mediów nie tylko do samego rzecznika prasowego, ale i całej policji. Oceniają, że Ciarka jedynie wykonuje rozkazy przełożonych, a sprawa ma podtekst polityczny.

Mariusz Ciarka, fot. policjaMariusz Ciarka, fot. policja

Podczas poniedziałkowego protestu pod siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej zatrzymano fotoreporterkę Agatę Grzybowską, współpracującą z "Gazetą Wyborczą". Na filmach z zatrzymania udostępnianych w mediach społecznościowych było widać, że reporterka weszła w zwarcie z policjantami, którzy oddzielili ją od protestującego tłumu i innych przedstawicieli mediów.

Mimo okazania legitymacji prasowej (co widać na zdjęciach i nagraniach wideo) Grzybowską wepchnięto do policyjnego radiowozu i przewieziono na komisariat.

W poniedziałek wieczorem insp. Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji uzasadniał, że policjanci nie wiedzieli, że Agata Grzybowska wykonywała na proteście obowiązki służbowe  i argumentował, żeby z oceną sytuacji poczekać do jej wyjaśnienia. Po kilku godzinach fotoreporterka została zwolniona do domu.

Taką narrację insp. Mariusz Ciarka powielał w kolejnych wywiadach, udzielonych TVN24, TOK FM i Polsat News.

- Mówiłem o sytuacji bezpośrednio w trakcie zatrzymania, wtedy policjanci nie wiedzieli jeszcze, że to reporterka. Kiedy pani była doprowadzana do radiowozu, to wtedy okazywała legitymację, tłum krzyczał, że to dziennikarka - opisał insp. Ciarka. - Wyjaśnimy tę kwestię. Podkreślam jeszcze raz, żadna legitymacja, ani dziennikarska, ani poselska, ani również policyjna, nie zwalnia nas z odpowiedzialności w przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa. Odpowiadamy równo - zaznaczył.

W TOK FM Ciarka powiedział, że fotoreporterka "zaatakowała policjanta, błyskając w niego fleszem".

Dziennikarze o wypowiedziach Ciarki: nie wolno okłamywać mediów

Na stylu komunikacji rzecznika KGP suchej nitki nie zostawia Patryk Słowik z "Dziennika Gazety Prawnej". - Nie wzbudzają żadnego zaufania wypowiedzi przedstawicieli policji odpowiedzialnych za komunikację z mediami. Jeżeli pan inspektor Ciarka mówi, że policjanci zatrzymujący fotoreporterkę "Gazety Wyborczej" nie wiedzieli o tym, że jest dziennikarką, to kłamie. I nie ma znaczenia to, czy interwencja policji jest zasadna czy nie. Pan inspektor stara się tłumaczyć, że wiele interwencji jest zasadnych, ale podważanych. To jednak bez znaczenia. Ja od osoby odpowiedzialnej za kontakt z mediami oczekuję dwóch rzeczy - szczerości i dostępności. W przypadku pana inspektora Ciarki z dostępnością nie ma problemu, ale jest kłopot ze szczerością. Najnormalniej w świecie nie wolno okłamywać mediów - mówi nam stanowczo dziennikarz "DGP".

- Lepiej powiedzieć, że nie można czegoś powiedzieć, niż okłamać. Pan inspektor ma niestety kilka takich wyskoków na swoim koncie - dodaje Słowik.

W ocenie Łukasza Warzechy, publicysty Wirtualnej Polski i "Do Rzeczy", z wypowiedzi insp. Mariusza Ciarki przebija "brak jakiegokolwiek systemowego spojrzenia na sytuację".

- Problem nie zaczął się wcale wraz ze strajkiem kobiet. Był widoczny co najmniej od 11 listopada - przecież to wtedy policja zaatakowała dziennikarzy, i to kilkakrotnie, doskonale wiedząc, że to przedstawiciele mediów. Scena szczególnie dla mnie porażająca to ta, gdy policjanci pałkami popędzali dziennikarzy, żeby szybciej wynieśli się z peronu stacji Warszawa-Stadion - rzecz kompletnie nie do zaakceptowania, z której policja dotąd się nie wytłumaczyła. Pan Ciarka powinien w tej sytuacji wspólnie z przedstawicielami mediów zacząć się zastanawiać, co zrobić, żeby do takich incydentów więcej nie dochodziło - ocenia dziennikarz w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Jego zdaniem Mariusz Ciarka wbrew swojemu zakresowi obowiązków jako rzecznika policji "angażuje się w bezwarunkową obronę swojej formacji"

Jeżeli mamy do czynienia z kontrowersyjną sytuacją, to zadaniem rzecznika powinno być zapewnienie wszystkich zainteresowanych, że instytucja sprawę wyjaśni, nie zaś stwierdzenie: "nie musimy się z niczego tłumaczyć, bo na pewno mamy rację". Przy takim postawieniu sprawy trudno oczekiwać, że rzecz będzie wyjaśniania we właściwy sposób - uważa Łukasz Warzecha.

Dziennikarz porównuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Mariusza Ciarkę do poprzedniego rzecznika policji. - Pamiętam różnych rzeczników policji i pan Ciarka wcale nie jest najgorszy. Mariusz Sokołowski, rzecznik policji z czasów PO, był wyjątkowo arogancki i zamykał oczy na ewidentne nadużycia policji. To, co mówi i robi pan Ciarka, jest natomiast odzwierciedleniem tego, jaką politykę prowadzi komenda główna policji i czego oczekuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji - ocenia Łukasz Warzecha.

Na polityczny aspekt działań komunikacyjnych rzecznika KGP zwraca uwagę także Janusz Schwertner z Onetu.

- W mojej opinii problemem policji nie jest jej rzecznik, jej komendant ani konkretni funkcjonariusze, którzy w większości wykonują swoją pracę należycie. Największym problemem dla policji są politycy. Niestety mam wrażenie, że Jarosław Kaczyński z Mariuszem Kamińskim zgotują tej jednostce największy kryzys wizerunkowy w historii. Tak długo, jak pan Mariusz Ciarka będzie rzecznikiem policji będzie więc musiał tłumaczyć się nie tylko z ewentualnych błędów popełnianych przez policjantów, ale także z decyzji podejmowanych u górze - mówi nam  Schwertner, konkludując: - Czasem mam wrażenie, że sam już jest zdziwiony i zmęczony tym, w jaki sposób rząd wykorzystuje policjantów.

Największy test medialny rzecznika policji  

Według Sebastiana Hejnowskiego, eksperta od wizerunku, rzecznik policji "musi pamiętać, że występuje w imieniu całej formacji i na czasie na wizji może albo poprawić albo zniweczyć wizerunek swojego pracodawcy".

- Policjanci są obecnie w trudnej sytuacji i zrozumiałe jest zdenerwowanie, ale rzecznik w tym konflikcie ma dużą rolę do odegrania. Protesty coraz bardziej wymierzone są właśnie w policję i ich oś schodzi z sedna problemu. W pracy rzecznika ważna jest empatia i umiejętność łagodzenia wizerunku. Myślę, że obecne protesty to największy medialny test inspektora Ciarki. Jeżeli będzie dalej odpowiadał wyłącznie w trybie oficjalnym na zadane pytania, to w przyszłości może być zastąpiony przez sztuczną inteligencję - ocenia dla Wirtualnemedia.pl Hejnowski.

"Niepokojący sposób myślenia i działania"

Michał Sobiło, dyrektor zarządzający Icon Strategies oraz członek rady nadzorczej Polskiego Stowarzyszenia Public Relations, zwraca uwagę, że inspektor Mariusz Ciarka jest z wykształcenia prawnikiem, a przed objęciem obecnej funkcji przez kilka lat pełnił rolę rzecznika małopolskiej policji.

- Wspominam o tym, ponieważ to przy ocenie ostatnich działań inspektora ma duże znaczenie. Oznacza bowiem, że aktywności rzecznika nie są dziełem przypadku, braku wiedzy z zakresu prawideł komunikacji czy prawnych aspektów, które mają szczególną wagę w informowaniu o działaniach policji w czasie interwencji, a o takim przypadku teraz mówimy - mówi nam Sobiło.

W ocenie eksperta ostatnie wypowiedzi Mariusza Ciarki pokazują "niepokojący sposób myślenia (i działania) osób dowodzących polską policją".  - Mogę sobie bowiem wyobrazić pojedynczy błąd, wpadkę rzecznika. Jednak powielanie nieprawdziwych informacji przez dłuższy czas nie mogło odbyć się bez przyzwolenia (jeśli nie rozkazu) przełożonych. Jeżeli tak było powinniśmy przenieść dyskusję z poziomu dywagacji nad reputacją policji, na dyskusję o naszym bezpieczeństwie - uważa Michał Sobiło.

Nasz rozmówca, przywołując tekst ustawy o policji, stwierdza także, że jeśli rzecznik KGP "popełnił osobiście błąd powinien bezpośrednio po jego popełnieniu przeprosić. Jeżeli mu rozkazano - odmówić wykonania takiego rozkazu".

Według rozdziału 7 Ustawy o policji funkcjonariusz "obowiązany jest odmówić wykonania rozkazu lub polecenia przełożonego, a także polecenia prokuratora, organu administracji państwowej lub samorządu terytorialnego, jeśli wykonanie rozkazu lub polecenia łączyłoby się z popełnieniem przestępstwa".

Na aspekt wiarygodności policji i zaufania do niej jako służby porządkowej zwraca uwagę Piotr Czarnowski, prezes First PR.

- Jedno z podstawowych praw komunikacji mówi, że nie da się na dłuższą metę komunikować fikcji. Życie zawsze prędzej czy później zweryfikuje dezinformację. I to właśnie teraz zdarzyło się policji. Ostatnie wydarzenia ogromnie przyspieszyły proces weryfikacji i zniwelowały to, na co policja pracowała latami, usiłując udowodnić, że jest dobra, potrzebna, chroni, broni i pomaga. Ten wizerunek zawsze stał w sporej sprzeczności z realiami, ale ostatnio nawet policja zauważyła brak akceptacji, i dawnym polskim zwyczajem zamiast zmienić się, to postanowiła dodać napisy na radiowozach, żeby przypomnieć o tym, czym teoretycznie powinna być - komentuje Czarnowski dla Wirtualnemedia.pl.

- Nie chcę komentować poczynań inspektora Ciarki, bo on po prostu wypełnia rozkazy. Za to mogę powiedzieć, że dramatyczna utrata zaufania do policji, widoczna w ostatnich badaniach, będzie bardzo trudna do odbudowania i niestety przełoży się także na stosunek zwykłych ludzi do zwykłych funkcjonariuszy. A policjant, któremu ludzie nie ufają, będzie społecznie bezużyteczny. Ale oczywiście policję można traktować stosownie do tego czym jest ostatnio, to znaczy aparatem represji i opresji, i wtedy ani wizerunek, ani zachowanie rzecznika, nie mają żadnego znaczenia - ocenia szef First PR.

PSPR z listem otwartym do szefa Policji

W środę Polskie Stowarzyszenie Public Relations wystosowało list otwarty do Komendanta Głównego Policji, gen. insp. Jarosława Szymczyka. Zarząd PSPR wyraża w nim sprzeciw wobec sposobu informowania o zatrzymaniu Agaty Grzybowskiej.

- Zgodnie z Kodeksem Etyki Polskiego Stowarzyszenia Public Relations, a także innych polskich i światowych regulacji w tej branży, w celu zachowania szczególnej staranności, rzetelności i uczciwości pracownik public relations, w tym także rzecznik prasowy, jest zobowiązany do przestrzegania zasady prawdomówności,  a w szczególności do relacjonowania faktów w ich właściwym kontekście i bez zniekształceń. Wszelkie działania, których efektem jest fałszowanie faktów lub wprowadzanie opinii publicznej w błąd, jest sprzeczne z etyką tego zawodu i godzi w wiarygodność instytucji, którą rzecznik reprezentuje - podkreśla w liście zarząd PSPR.

Władze organizacji ubolewają też nad brakiem sprostowania podawanych przez rzecznika informacji, jakoby policjanci nie wiedzieli, że zatrzymywaną przez nich kobietą jest przedstawicielka mediów.

- Z ubolewaniem stwierdzamy, że mimo publicznie dostępnej dokumentacji zdjęciowej i filmowej, podważającej prezentowaną tezę Komendy Głównej Policji wyrażoną przez służby prasowe, do tej pory nie zostało wydane oświadczenie odnoszące się do tych materiałów i prostujące podane wcześniej informacje. Co więcej, kolejne wypowiedzi medialne nie zmieniają naszej krytycznej oceny i obaw o dalszą profesjonalną komunikację Policji. (…)  Mając na uwadze standardy profesjonalnej komunikacji, jak również w trosce o wizerunek Policji, przyjęlibyśmy z uznaniem odniesienie się przedstawiciela Komendy Głównej Policji do dostępnych materiałów z chwili zatrzymania, na których fotoreporterka Pani Agata Grzybowska okazuje funkcjonariuszom legitymację prasową - pisze do szefa policji zarząd Polskiego Stowarzyszenia Public Relations.

Dołącz do dyskusji: Dziennikarze i eksperci PR krytykują rzecznika policji Mariusza Ciarkę. "Niepokojący styl myślenia i działania"

51 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Pytajnik
Czy żona Pana rzecznika Ciarki nie jest przypadkiem krewną byłej premier Szydło? - ja tylko pytam.
odpowiedź
User
Gie
"Wbrew dostępnym materiałom filmowym i zdjęciom, tłumaczył zatrzymanie niewiedzą funkcjonariuszy o tym, że dziennikarka na strajku wykonywała obowiązki służbowe"

Tak samo było kilka miesięcy temu. Kiedy zatrzymano senatora, rzecznik policji szedł w zaparte że senator sam wsiadł, nie pokazywał legitymacji, że policjanci nie wiedzieli kogo zatrzymują. A filmiki mówiły co innego.
odpowiedź
User
KOnradK
nie wiem czy specjalnie czy nie, ale w sumie policja ladnie wziela na siebie ochrone rzadzacej partii. Zauważcie, że już nie ***** *** jest na fali a hejt wlasnie na policję.
odpowiedź