SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kamil Różalski walczy z TVN w sądzie. "Zrobię wszystko, żeby mój proces był jawny"

Były operator kamery w TVN odwołał się od decyzji sądu, zawieszającej jego proces przeciwko stacji do czasu rozstrzygnięcia sporu sądowego z ZUS-em - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. - TVN, który powołuje na konstytucję, stawał w jej obronie, ma za nic jej treść. Składając wnioski w sądach o wyłączenie jawności postępowania, pozbawia nas, osoby, które są ofiarami jego działań, prawa do rzetelnego i jawnego procesu. Zrobię wszystko, żeby mój proces był jawny - zapowiada Kamil Różalski. 

Przypomnijmy: Kamil Różalski od kwietnia ubiegłego roku walczy z byłym pracodawcą, TVN, o ustalenie stosunku pracy i o zaległe składki. Sprawę sądową założyła Państwowa Inspekcja Pracy. Różalski, przez 23 lata operator obrazu w TVN, zarzuca nadawcy poważne naruszenia praw pracowniczych, zwłaszcza przechodzenie pod presją zwierzchników z etatów na umowy cywilnoprawne. Według skarżącego, w takiej formie związanych było w pewnym okresie z nadawcą 1,8 tys. osób. -

Zgodnie z procedurami w Discovery, Różalski wraz z grupą sygnalistów skierował do działu compliance w centrali koncernu pismo „o nieprawidłowościach, patologiach oraz łamaniu prawa w TVN S.A.” Dokument miał tam trafić 16 sierpnia 2019 roku, ale wyjaśnianie sprawy nie nabrało tempa. Według autorów przywoływanego dokumentu, współpracownicy nadawcy wykonywali obowiązki typowe dla pracy na etacie. - W związku z tym powinniśmy zgodnie z prawem pracować na umowę o pracę na czas nieokreślony, a tym samym mieć prawo do płatnego urlopu, zasiłku chorobowego oraz emerytury - wyliczyli. 

- Przez pierwsze 15 lat pracowałem w TVN na umowę o pracę na czas nieokreślony, później, przez kolejne osiem lat, na umowę o dzieło. Zostałem do tego zmuszony szantażem, że innej pracy nie znajdę. Nic się w moim przypadku się nie zmieniło – ten sam przełożony, taka sama praca, wszystko było identyczne, z wyjątkiem praw pracowniczych. Nie miałem prawa do urlopu, płatnego zwolnienia lekarskiego i musiałem więcej pracować za te same pieniądze. Od stycznia 2013 roku przestał obowiązywać 8-godzinny czas pracy - najpierw było 12 godzin, później dochodziło do absurdów, że pracowaliśmy przez 16-18 godzin - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Kamil Różalski. 

Czytaj także: Były operator TVN zarzuca Wirtualnej Polsce cenzurę tekstu o mobbingu w stacji. “Insynuacje bez związku z rzeczywistością”

“TVN zastosował wybieg prawny”

Pod koniec stycznia tego roku Prokuratura Krajowa nakazała prokuratorowi okręgowemu w Warszawie wstąpienie do postępowania w sądzie pracy dotyczącym ustalenia stosunku pracy Kamila Różalskiego. Równolegle do sprawy sądowej z TVN toczy się spór z ZUS-m, który uznał, że umowa Różalskiego była zleceniem z pełnym oskładkowaniem. 

- TVN po tym, jak prokuratura dołączyła się do sprawy, natychmiast złożył wniosek o zawieszenie postępowania sądowego do czasu rozstrzygnięcia odwołania od decyzji ZUS i uprawomocnienia się wyroku, czyli za wiele wiele lat. To wybieg prawny, który, jeżeli się utrzyma w mocy, może doprowadzić do tego, że nigdy nie odbędzie się proces między mną a TVN o ustalenie stosunku pracy - uważa Różalski. 

Pod koniec lutego tego roku były pracownik TVN, prokuratura i PIP, zaskarżyli decyzję sądu. Kamil Różalski podkreśla, że TVN występuje w obronie konstytucji, a jednocześnie, żądając utajnienia procesu, lamie jej 45 artykuł, który mówi, że “każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd”. 

- TVN, który powołuje na konstytucję, stawał w jej obronie, ma za nic jej treść. Składając wnioski w sądach o wyłączenie jawności postępowania, pozbawia nas, osoby, które są ofiarami jego działań, prawa do rzetelnego i jawnego procesu. Efekt jest taki, że świadkowie TVN, a są to głównie osoby na kierowniczych stanowiskach, kłamią bezkarnie. Zrobię wszystko, żeby mój proces był jawny, nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby była wyłączona jawność postępowania - zapewnia Kamil Różalski. 

Czytaj także: Anna Wendzikowska rozczarowana postawą TVN. „Samokrytyka to nic wstydliwego”

Robert Jałocha wygrał z TVN

Jak pisaliśmy niedawno, sąd drugiej instancji oddalił apelację spółki TVN w procesie, jaki w imieniu Roberta Jałochy, byłego reportera TVN24 i „Faktów” TVN, wytoczył stacji inspektor pracy. To oznacza, że firma zatrudniając go przez cztery lata na umowie o dzieło, obchodziła prawo pracy. Dziennikarz ma otwartą drogę do zażądania wypłacenia zaległych składek. Wyrok jest prawomocny. - Nie czuję radości, raczej jestem rozczarowany tym, że musiałem przez to przechodzić - powiedział nam Jałocha.

Wyrok jest prawomocny, jednak nie kończy sprawy. Robert Jałocha musi jeszcze zawalczyć o nieodprowadzane składki, nadgodziny, urlopy i odszkodowanie za wypadek przy pracy. - Zgodnie z prawem muszę wezwać pracodawcę do uregulowania tych należności w piśmie przedsądowym. TVN otrzyma je jeszcze w tym tygodniu - zapowiedział Jałocha portalowi Wirtualnemedia.pl. Dziennikarz, komentując proces, nie szczędził krytycznych słów stacji.

TVN ma inne procesy w sądzie pracy

To kolejna już sprawa o ustalenie stosunku pracy, jaką wytoczył stacji TVN były pracownik lub (w jego imieniu) Inspektorat Pracy. W sierpniu 2022 roku pozew skierował operator Robert Wyczałkowski. Zażądał ustalenia, w jakim trybie był zatrudniony przez ostatnie 17 lat. Proces objęło kuratelą Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, sprawą zajmuje się też Państwowa Inspekcja Pracy. 

TVN w pewnym momencie na umowy o dzieło zatrudniała ponad 1800 osób, teraz ta liczba jest o wiele mniejsza, spółka przeprowadziła bowiem ogromny proces etatyzacji. W listopadzie ub. r. Główny Inspektorat Pracy zakończył kontrolowanie TVN pod kątem warunków zatrudnienia. Stwierdzono, że m.in. Różalskiemu należała się umowa o pracę, gdyż jego zatrudnienie spełniało wszelkie warunki ku temu. Inspektorzy wystąpili do TVN z wnioskiem o stosowne przekształcenie umów, przy czym nadawca - jak ujęto w piśmie pokontrolnym - „przedstawił odmienne stanowisko”.

Czytaj także: Duży wzrost TVP1 i TVP2 w pierwszym tygodniu jesiennych ramówek. „Fakty” wygrały z „M jak miłość”

  • Więcej informacji:
  • TVN

Dołącz do dyskusji: Kamil Różalski walczy z TVN w sądzie. "Zrobię wszystko, żeby mój proces był jawny"

26 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Opo
Kolejny dzień kolejny artykule ze tvn sadzi sie ze swoimi pracownikami . Może jakąś zbioróweczke i raz w tygodniu to puścić?
odpowiedź
User
Ada
Zmuszał go ktoś tam do pracy czy o co chodzi? Jeżeli mi sie praca / warunki nie podobają to od razu odchodzę i szukam innej, lol. On tam siedział pod przymusem te kilkanaście lat? Czy nagle mu się przypomniało, że nie płacił ZUSu i podatków od UoP i teraz by się przydałoby jednak to uwzględnić do emerytury...
odpowiedź
User
Widz
Niestety cała prawda o TVN
Obrońcy moralnośc
Hahaha
odpowiedź