Kuba Wojewódzki wrócił na Facebook jako „król TVN”

Fanpage „Kuba Wojewódzki - Król TVN” pojawił się w poniedziałek po południu. Pierwszym zamieszczonym na nim wpisem była zapowiedź premierowego odcinka nowej serii talk-show Wojewódzkiego w TVN, w którym gościem będzie piłkarz Robert Lewandowski. Dziennikarz zaanonsował to w swoim charakterystycznym stylu: „Jeśli ktoś ma jakieś pytanie do Roberta - na przykład - Czy kiedykolwiek użył nazwiska Hitlera na murawie, w trakcie meczu - to zapraszam”, a post jak zwykle podpisał swoim inicjałem „k.”. Profil szybko zaczął zyskiwać użytkowników - po kilku godzinach od udostępnienia było ich już ok. 5 tys.

Przypomnijmy, że pod koniec stycznia Kuba Wojewódzki skasował swój poprzedni fanpage, mający 1,1 mln użytkowników. - Za dużo było cudzych myśli, cudzego brudu, świrów, ortodoksów, sekty kibolskiej, sekty smoleńskiej - tłumaczył wtedy dziennikarz (przeczytaj o tym więcej).

>>> Kuba Wojewódzki dementuje: Nie szykuję swojego serwisu, to informacyjna pornografia

Dlaczego więc teraz zdecydował się wrócić z nowym profilem? - Mam świadomość, że ten rodzaj komunikacji jest istotny - tłumaczy Wojewódzki w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - A tworzenie czegoś od początku jest fantastyczne. Oczekiwane na pierwszych dziesięciu użytkowników nowego profilu było dla mnie o wiele bardziej ekscytujące niż przekraczanie miliona użytkowników przez poprzedni - podkreśla.

Dziennikarz informuje, że nowym fanpage’em, tak samo jak starym, zarządza sam. - Ten poprzedni założyli moi przyjaciele z Teatru 6. Pietro, a ja przejąłem go, kiedy miał 30 tys. użytkowników, i prowadziłem przez dwa lata - opisuje. Zaznacza, że także teraz nie chce korzystać z usług firm oferujących pomoc np. przy moderowaniu treści zamieszczanych na profilu przez internautów. - Nie potrzebuję pośredników w mojej prywatnej przestrzeni internetowej i bezpośredniej komunikacji z użytkownikami - deklaruje.

Czy w takim razie Wojewódzki nie obawia się powtórki sytuacji z poprzedniego fanpage’a: kiedy dołączą do niego setki użytkowników, zacznie się pojawiać dużo nieodpowiednich treści? - Jeśli zrobi się tłoczno, zastanowimy się co dalej - kwituje dziennikarz.