SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Legia Warszawa z 30 mln zł straty. Zmalały wpływy od sponsorów, z biletów i praw tv, wzrosły z transferów

W minionym sezonie Legia Warszawa zanotowała spadek wpływów sprzedażowych o 16,1 proc. do 92,65 mln zł oraz 29,8 mln zł straty netto (wobec 44,1 mln zł rok wcześniej). Zmalały przychody z biletów i karnetów, praw telewizyjnych i od sponsorów, a wzrosły z najmu. Klub mocno ograniczył wydatki na wynagrodzenia, a jego finanse poprawiły nieco dotacja i sprzedaż Sebastiana Szymańskiego - wynika z analizy portalu Wirtualnemedia.pl.

Według sprawozdania finansowego zamieszczonego właśnie w KRS - przeanalizowanego przez portal Wirtualnemedia.pl -  przychody sprzedażowe Legii Warszawa zmniejszyły się ze 110,43 mln zł od lipca 2017 do czerwca ub.r. (ten okres pokrywa się z sezonem rozgrywkowym 2017/18) do 92,65 mln zł rok później (czyli w sezonie 2018/19).

Legia pozostaje zdecydowanie najbogatszym klubem piłkarskim w naszym kraju, a na jej finansach ciąży brak awansu do fazy grupowej europejskich pucharów, co nie udaje się od jesieni 2016 roku. Wtedy Legia zagrała w grupie Ligi Mistrzów, jako pierwszy polski klub od 20 lat, co przełożyło się na rekordowe 233,2 mln zł wpływów i 65,8 mln zł zysku netto w sezonie 2016/17.

Mniej od sponsorów, z biletów i praw tv - więcej z najmu

W minionym sezonie zmalały przychody Legii z trzech głównych źródeł. Przychody z biletów i karnetów poszły w dół z 21,71 do 19,85 mln zł, z reklam (czyli w praktyce przede wszystkim od sponsorów) - z 27,11 do 21,33 mln zł, a ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych - z 28,91 do 21,11 mln zł.

W lutym br. klub przedłużył do końca sezonu 2021/22 kontrakt ze swoim sponsorem głównym Fortuną. Poinformowano, że jego wartość będzie o 20 proc. wyższa niż poprzednio. Natomiast w lipcu ub.r. Legia pierwszy raz sprzedała powierzchnię reklamową na tyle spodenek zawodników, promowana jest tam marka 4Move należąca do FoodCare’u.

W najbliższych dwóch sezonach Legia, tak samo jak inne kluby PKO BP Ekstraklasy, może liczyć na dużo wyższe wpływy od spółki zarządzającej tymi rozgrywkami. Wynika to głównie z nowego kontraktu na transmisje, w ramach którego wszystkie mecze pokazuje Canal+, a po jednym spotkaniu z kolejki i skróty wszystkich - Telewizja Polska. Nadawcy płacą za to rocznie 250 mln zł (według nieoficjalnych doniesień na TVP przypada ok. 40 mln zł), z czego 25 mln zł to koszty produkcji transmisji realizowanych przez spółkę Ekstraklasa Live Park.

W efekcie o ile Ekstraklasa za miniony sezon przekazała klubom 160 mln zł, o tyle zapowiedziała już, że w tym i przyszłym sezonie będzie to po minimum 225 mln zł.

- Oczekuje się, że wzrost wartości wpływów z transmisji może wynieść 60 proc. w stosunku do poprzedniego sezonu, co przełoży się na znaczący wzrost wpływów do spółki oraz innych klubów Ekstraklasy. Natomiast spodziewany wzrost oglądalności meczów ESA (czyli Ekstraklasy - przyp.) przełoży się na wartość ekwiwalentów reklamowych, co powinno również znaleźć odzwierciedlenie we współpracy ze sponsorami tak Ekstraklasy jak i poszczególnych jej klubów - skomentowano w sprawozdaniu Legii.

Przychody Legii Warszawa z najmu zwiększyły się natomiast z 15,38 do 16,66 mln zł, a wpływy sklasyfikowane jako pozostałe - z 3,6 do 4,25 mln zł.

26 mln zł z transferów, 25 mln zł od funduszu z Luksemburga

Sytuację przychodową klubu mocno poprawił natomiast wzrost zysku ze zbycia niefinansowych aktywów trwałych z 5,22 do 25,79 mln zł oraz 24,68 mln zł dotacji uzyskanej w zeszłym sezonie.

Niefinansowe aktywa trwałe w klubach piłkarskich to przede wszystkim karty zawodników. Legia w czerwcu br. sprzedała swojego młodego pomocnika Sebastiana Szymańskiego do Dynama Moskwa za ok. 5,5 mln euro.

W efekcie na koniec czerwca br. klub miał w kasie i na rachunkach bankowych 16,22 mln zł, podczas gdy na koniec czerwca ub.r. było to 2,1 mln zł.

Klub poinformował też, że w grudniu ub.r. podpisał umowę o współpracy z funduszem z Luksemburga. - Zgodnie z preambułą tejże umowy, zamiarem stron było zawarcie umowy dotyczącej otrzymania wsparcia finansowego przez Spółkę od Funduszu, pozwalającego na pokrycie przez Spółkę wydatków związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą. Celem współpracy oraz umowy o współpracy jest wzmocnienie przez Spółkę swojego potencjału gospodarczego, natomiast Fundusz szuka możliwości uzyskania udziału w przyszłym strumieniu przychodów Spółki, na warunkach wskazanych w umowie o współpracy - opisano w sprawozdaniu.

Równocześnie Legia otrzymała od tego funduszu 6 mln euro dofinansowania (w sprawozdaniu zaklasyfikowano je jako dotację). Nie musi go zwrócić ani zapłacić funduszowi żadnej określonej kwoty, ma natomiast dzielić się z nim wpływami ze sprzedaży praw do transmisji meczów. - Zgodnie z postanowieniami umowy o współpracy, Spółka zobowiązała się do wypłacania w przyszłości na rzecz Funduszu kwot określonych harmonogramem i obliczonych na podstawie wskazanego procentowo udziału, każdorazowo w odniesieniu do uzyskanych przychodów netto Spółki z tytułu tzw. praw medialnych - poinformowano w sprawozdaniu klubu.

Dużo mniej na wynagrodzenia, więcej na usługi obce

Koszty operacyjne Legii Warszawa w minionym sezonie wyniosły 145,98 mln zł, co wobec 160,66 mln zł rok wcześniej oznacza spadek o 9,1 proc.

Zdecydowanie najbardziej ograniczono wydatki na wynagrodzenia - z 80,82 do 61,64 mln zł. W największym stopniu stanowią je zarobki zawodników i sztabu szkoleniowego, przy czym zatrudnienie w klubie zwiększyło się rok do roku o 6 osób do 93.

Spadły też koszty amortyzacji (z 16,64 do 14,75 mln zł), zużycia materiałów i energii (z 7,38 do 7,08 mln zł), wartość sprzedanych towarów i materiałów (z 7,38 do 7,08 mln zł) oraz pozostałe koszty rodzajowe (z 6,97 do 6,26 mln zł). Natomiast nakłady na usługi obce poszły w górę z 33,57 do 43,58 mln zł.

Mniejsza strata, ponad 10 mln euro pożyczek i 20 mln zł obligacji

Strata sprzedażowa Legii Warszawa z roku na rok wzrosła z 50,23 do 53,32 mln zł. Natomiast dzięki skokowi zysku z transferów i dotacji strata operacyjna zmalała z 41,43 do 24,69 mln zł, a strata netto - z 44,15 do 29,78 mln zł.

Znacząco wzrosły koszty płaconych przez klub odsetek (z 2,04 do 5,3 mln zł), co wynika m.in. z zaciągniętych w ostatnich latach pożyczek i wyemitowanych obligacji.

W sprawozdaniu dokładnie wyliczono te zobowiązania. Wiosną 2016 roku klub pożyczył od Legia Finance 10 mln zł, spłacił tę kwotę z odsetkami we wrześniu br. W marcu ub.r. od osoby niepowiązanej z nim pożyczył 3 mln euro do spłaty do końca 2024 roku (do końca czerwca br. nie spłacono w ogóle kapitału). W sierpniu ub.r. od osoby należącej do organów zarządzających klubu zawarł umowę na limit pożyczkowy w wysokości od 2 do 4,2 mln euro, w listopadzie ub.r. podwyższono ten limit do 6,7 mln euro, w marcu br. - o 0,2 mln euro, a we wrześniu br. - o 1,5 mln euro (jednocześnie Legia otrzymała te środki). Pożyczka ma zostać spłacona do końca lipca przyszłego roku.

Ponadto Legia wyemitowała trzy serie obligacji: w kwietniu ub.r. za 2 mln zł (do wykupu w kwietniu 2020 roku), w maju ub.r. też za 2 mln zł (wykup ma nastąpić w maju 2023 roku), a w marcu br. za 16,6 mln zł (do wykupu w czerwcu 2022 roku).

Natomiast należąca do Legii spółka Akademia Piłkarska Legia w marcu br. wzięła kredyt w kwocie 57,57 mln zł (ma go spłacić w ciągu 16 lat) z Banku Gospodarstwa Krajowego na budowę ośrodka treningowego pod Grodziskiem Mazowieckim. Legia poręczyła ten kredyt.

W związku z pożyczkami i obligacjami wartość długoterminowych zobowiązań klubu zwiększyła się w ciągu roku z 16,87 do 61,78 mln zł (z tej drugiej kwoty 47,45 mln zł jest do spłaty od połowy 2020 do połowy 2022 roku).

Kapitał własny Legii zmalał w ciągu roku z 28,8 do 19,66 mln zł, natomiast nie zmieniły się kapitał podstawowy (12,15 mln zł), kapitał zapasowy (18,18 mln zł) i pozostałe kapitały (fundusze) rezerwowe (150,46 mln zł). Natomiast kapitał (fundusz) z aktualizacji wyceny wzrósł z 43,37 do 63,01 mln zł.

W minionym sezonie Legia Warszawa została wicemistrzem Polski. W sierpniu br. odpadła w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Europy po porażce z Glasgow Rangers.

Od wiosny 2017 roku prezesem i jedynym właścicielem klubu jest Dariusz Mioduski. Wcześniej przez kilka lat mniejszościowym udziałowcem i prezesem był Bogusław Leśnodorski.

Biznesmeni na początku 2014 roku kupili Legię od Grupy ITI, która była właścicielem klubu przez 10 lat. ITI wcześniej zbyło też Grupę Onet i Multikino, a w połowie 2015 roku - Grupę TVN.

W poniższej tabeli rok bieżący to okres od lipca ub.r. do końca czerwca br, a rok poprzedni - od lipca 2017 do czerwca ub.r.

Dołącz do dyskusji: Legia Warszawa z 30 mln zł straty. Zmalały wpływy od sponsorów, z biletów i praw tv, wzrosły z transferów

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
mike
Po prostu te kopacze mają śladową oglądalność.
0 0
odpowiedź
User
p
kupili Legie? hahahahahaah dostali w preznecie do zarzadzania Legia to bankrut i skonczy jak ITI
0 0
odpowiedź
User
Ano
Teraz wiadomo czemu chcą sprzedawać zawodników, których tylko się da. Dziwna ta nasza piłka kopana: poziom mizerny, płace dla piłkarzy ogromne a kluby jada na stratach. Kiedyś to się wszystko wykopytnie - oby...
0 0
odpowiedź