SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Netflix stawia na lokalnych użytkowników. Rośnie oferta filmowa z dubbingiem

Netflix wprowadza na lokalnych rynkach coraz więcej filmów i seriali z dubbingiem - wynika z danych firmy Ampere Analysis. Obecnie w wybranych krajach europejskich 60 proc. oferowanych pozycji jest dubbingowana, w ten sposób serwis chce przyciągnąć do siebie większą liczbę lokalnych użytkowników.

Reed Hastings, CEO Netflixa Reed Hastings, CEO Netflixa

W ostatnich miesiącach Netflix staje wobec rosnącej konkurencji ze strony innych serwisów VOD, takich jak Disney+ czy Apple TV+, za którymi stoją duże firmy ze sporymi możliwościami rywalizowania z wciąż najpopularniejszą platformą streamingową na świecie.

Przeważają treści w obcych językach

Z nowych analiz podanych przez firmę Ampere Analysis wynika, że Netflix stara się stosować nowy sposób na przyciągnięcie do siebie większej liczby użytkowników na rynkach poza Stanami Zjednoczonymi.

Ampere Analysis zaznacza, że od kilku lat Netflix zgodnie ze swoją strategią w poszczególnych krajach wprowadza do oferty oryginalne treści w lokalnych językach we współpracy z tamtejszymi twórcami i wytwórniami.

Nie zmienia to jednak faktu, że na rynkach nieanglojęzycznych nadal ok. 90 proc. biblioteki to filmy w języku obcym dla publiczności, która zwykle do wyboru ma konkretną wersję napisów bądź lektora.

Dubbing sposobem na popularność

Analitycy zauważają, w tej sytuacji Netflix coraz chętniej sięga po dubbing jako sposób na zwiększenie liczby użytkowników na lokalnych rynkach.

Z danych wynika, że w niektórych krajach takich jak Japonia ponad 40 proc. filmów i seriali oprócz napisów czy lektora oferuje także opcję z dubbingiem. Jeszcze lepiej jest w kluczowych dla Netfliksa krajach europejskich, takich jak Francja, Włochy, Hiszpania i Niemcy, gdzie obecnie dubbingowanych jest z górą 60 proc. treści dostępnych w ofercie platformy.

Ampere Analysis zaznacza, że w wypadku dużych krajów europejskich kosztowne opracowywanie filmów i seriali w dubbingu jest w dłuższej perspektywie opłacalne, bowiem np. francuskojęzyczne wersje językowe mogą być wykorzystywane w Kanadzie, gdzie spora część użytkowników na co dzień posługuje się francuskim, z kolei treści z dubbingiem hiszpańskim z powodzeniem mogą być oferowane na rynkach Ameryki Łacińskiej.

Według przewidywań w przyszłości Netflix będzie zwiększał liczbę obcojęzycznych produkcji wyposażonych w dubbing, bowiem w większości krajów pozostaje w tyle za lokalnymi serwisami VOD. Przykładem mogą być niemiecka platforma Joyn czy włoska Infinity TV, na których wszystkie obcojęzyczne treści są dubbingowane. Problem dotyczy także polskiego rynku, gdzie wersje z dubbingiem są wciąż rzadkością (wyjątki to m.in. „Wiedźmin” czy „Chilling Adventures of Sabrina”).

Ponad 17,3 mld dol. na oryginalne treści

W czwartym kwartale ub.r. liczba subskrybentów Netflixa wzrosła o 8,76 mln do 167,09 mln. Platforma zanotowała 5,47 mld dolarów wpływów i 587 mln dolarów zysku netto. W USA pozyskała jedynie 420 tys. nowych klientów (wobec 1,53 mln rok wcześniej), co uzasadnia rosnącą konkurencją. Podkreśla też, że „Wiedźmin” okazał się najpopularniejszym z pierwszych sezonów jej seriali.

W 2019 roku Netflix wydał na zawartość programową rekordową kwotę 15 mld dolarów - wynika z danych firmy analitycznej BMO Capital Markets. Według prognoz ekspertów serwis nie zamierza ograniczać się w przyszłości w inwestowaniu w treści. W 2020 roku może to być kwota 17,3 mld, zaś w 2028 - 26 mld dolarów.

Platforma nie ujawnia, ilu płacących użytkowników ma w Polsce. Z szacunków Amper Analysis wynika, że może ich być 800 tys. Według badania Gemius/PBI w grudniu ub.r. Netflix miał w Polsce 5,3 mln realnych użytkowników i odnotował 77 mln odsłon.

Dołącz do dyskusji: Netflix stawia na lokalnych użytkowników. Rośnie oferta filmowa z dubbingiem

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
gaga
Dubbing to zło! Już dziesięc razy lepszy jest dobrze dobrany lektor, jeśli ktoś koniecznie nie chce włączać napisów.
0 0
odpowiedź
User
a
Dubbing to zło! Już dziesięc razy lepszy jest dobrze dobrany lektor, jeśli ktoś koniecznie nie chce włączać napisów.


lektor zawsze powinien być dobrze dobrany. Niestety ilość takich "głosów" jest ograniczona.
0 0
odpowiedź
User
Kulpa Krzysztof Mariusz
Wielu krytykuje poważne dubbingowane filmy mając doświadczenia z tym związane widząc to w bajkach a gdy są filmy w kinach z dubbingiem filmy patrz avatar to ludzie wybierają tą wersję a nie napisy trend jest taki że będzie coraz więcej tego typu tłumaczeń ,lektor nadaje się do dokumentów nienormalne że jeden głos czyta wszystko w filmie powinienno być dwóch kobiety i mężczyzny jednocześnie do dialogów męskich i kobiecych to jeszcze by było w miarę normalnie.
0 0
odpowiedź