„Newsweek” i „Wprost”, czyli globalna marka kontra „tabloidyzyn śledczy” (opinie)

- Medialna i rozpoznawalna osobowość Tomasza Lisa potrafi przyciągnąć czytelnika, a Sylwester Latkowski zrobił z gazety „tabloidyzyn śledczy” - oceniają eksperci pytani przez Wirtualnemedia.pl o to, dlaczego w ostatnich latach sprzedaż „Newsweeka” wzrosła, a „Wprost” mocno spadła.

Łukasz Brzezicki
Łukasz Brzezicki
Udostępnij artykuł:

Na rynku tygodników opinii toczy się ostra walka o czytelnika, a „Newsweek” i „Wprost” starają się przyciągnąć jego uwagę poprzez mocne tematy i okładki, określane prze niektórych jako tabloidowe. Wystarczy przypomnieć niedawne zarzuty po wywiadzie, jakiego „Newsweekowi” udzielili Kuba Wojewódzki i Mikołaj Lizut (przeczytaj o tym więcej), nominację dla Tomasza Lisa do Hieny Roku przed rokiem za okładkę tygodnika z chłopcem klęczącym przed księdzem w pozie sugerującej seks oralny (więcej na ten temat) czy okładkę „Wprost” z Dorotą Zawadzką jako „pornonianią” (poznaj szczegóły), po której Henryka Krzywonos stwierdziła nawet, że nie przyjęłaby tytułu Człowieka Roku „Wprost” gdyby otrzymała go obecnie (wyróżnienie odebrała w 2010 roku) i wskazała na niski poziom dziennikarstwa w tygodniku.

Takie zabiegi okazują się skuteczniejsze w przypadku „Newsweeka”, który w marcu 2012 roku, gdy Tomasz Lis został jego redaktorem naczelnym, zaczął notować spore wzrosty sprzedaży. W lutym 2013 roku tytuł miał o 24,42 proc. wyższą sprzedaż ogółem niż rok wcześniej (120 170 egz. względem 96 586 egz.), a w ub.r. jego średnia miesięczna sprzedaż dochodziła nawet do 137 tys. egz. Ostanie dane ze stycznia br. to 114 980 egz. (więcej na ten temat).

Tendencję odwrotną zaobserwować można w wynikach sprzedaży tygodnika „Wprost”, którego sprzedaż w okresie od stycznia 2012 roku do stycznia 2013 spadła aż o 35,6 proc. Sylwester Latkowski objął stanowisko naczelnego w pierwszym miesiącu 2013 roku i nie zatrzymał spadku - za jego szefostwa tygodnik stracił 10,08 proc. (w styczniu 2013 roku „Wprost” sprzedawał się w liczbie 61 379 egz., a rok później już tylko w 55 190 egz.).

 

Portal Wirtualnemedia.pl zapytał ekspertów, dlaczego tygodnik kierowany przez Tomasza Lisa potrafi zainteresować czytelnika, a pismu Sylwestra Latkowskiego się to nie udaje.

Dariusz Sachajko, dyrektor handlowy domu mediowego Universal McCann Poland przy ocenie zainteresowania czytelników „Wprost” i „Newsweekiem” zwraca uwagę przede wszystkim na osobę Tomasza Lisa. Pełnił on funkcję redaktora naczelnego obu tytułów - od maja 2010 roku do lutego 2012 roku był szefem redakcji „Wprost”, następnie przeszedł do „Newsweeka”.

- Okazuje się, że silna, medialna osobowość potrafi przyciągnąć czytelnika. „Wprost” zyskał 15 proc. na sprzedaży dzięki osobie naczelnego na kurczącym się sprzedażowo rynku. Po jego odejściu sprzedaż tygodnika spadła o 25 proc. - zauważa Sachajko. - Podobnie było z „Newsweekiem”, którego sprzedaż poszybowała o 20 proc. od momentu objęcia przez niego sterów w tytule - mówi i dodaje, że potwierdza to przypadek tygodnika „Uważam Rze”, kiedy po odejściu redaktora naczelnego i kluczowych dziennikarzy jego sprzedaż spadła o 85 proc. - Przejęły ją nowe tytuły firmowane tymi osobami - komentuje.

Z tą opinią zgadza się Jadwiga Sztabińska, redaktor naczelna „Dziennika Gazety Prawnej”, zwracając jednocześnie uwagę na to, że Tomasz Lis równolegle z kierowaniem gazetą występuje w telewizji publicznej. - Poza tym, „Newsweek” jest międzynarodową globalną marką, a my jako naród w jakiś sposób faworyzujemy wszystko to, co wiąże się z zagranicą - ocenia  Sztabińska. - Ważne jest również to, że tygodnik prowadzony przez Lisa ma teksty znacznie lepsze od strony warsztatowej, merytorycznej i językowej - dodaje.

Sztabińska zauważa, że w ostatnich latach wśród czytelników obserwować można tendencję personalizacji w kwestii poglądów politycznych. - Na tej fali też zyskuje „Newsweek”, który sprzyja Platformie Obywatelskiej, co widać nie tylko w artykułach, ale i we wstępniakach Lisa. Jego tygodnik znalazł sobie miejsce na przeciwnym biegunie do „W Sieci” czy „Do Rzeczy” - stwierdza Jadwiga Sztabińska. Naczelna „DGP” prognozuje jednak, podział ten przestanie w pewnym momencie decydować o czytelnictwie tygodników opinii i wpływać na ich wyniki sprzedaży. - Pierwsze raporty sprzedaży tygodników prawicowych z tego roku pokazują spadek. „Newsweek” też nie sprzedaje się już tak jak rok temu - twierdzi Sztabińska.

Dlaczego sprzedaż „Wprost” nie wzrasta? - Sylwester Latkowski zrobił z tygodnika „tabloidyzyn śledczy” - ocenia redaktor naczelna „Dziennika Gazety Prawnej”. - Polityka Latkowskiego o tyle jest błędna, że on rozciąga tę tabloidyzację śledczą na całe wydanie. Gdyby materiał odkrywający aferę był publikowany w co drugim numerze to tygodnik, byłby inaczej odbierany - dodaje. Sztabińska podkreśla, że błędem jest upychanie wielu materiałów śledczych w jednym wydaniu. - Ludzie są tym zmęczeni, bo sugeruje im się, że w Polsce nie ma normalności tylko wszędzie czai się skandal, a za wszystkim stoi korupcja. Na tym „Wprost” przegrywa - przyznaje Jadwiga Sztabińska.

Warte podkreślenia zdaniem Jadwigi Sztabińskiej jest również to, że „Wprost” przeoczył moment personalizacji światopoglądowej, który został wykorzystany przez „Newsweek”. - Nie poszedł również w kierunku wyważenia, czyli w tym samym, w którym podąża „Polityka” - zauważa szefowa „DGP”. Tygodnik „Polityka” - według danych ZKDP ze stycznia br. - zanotował wzrost sprzedaży o 1,6 proc.

Zdaniem Sztabińskiej tygodnik „Wprost” powinien nadal zajmować się ujawnianiem skandali, ponieważ - jak mówi - dziennikarstwo śledcze w Polsce jest w odwrocie i redakcja robi dobrą rzecz. - Tylko że jest tego za dużo, „Wprost” przekracza granicę wytrzymałości czytelnika - konkluduje.

Medioznawca prof. Maciej Mrozowski zgadza się z red. Sztabińską, że w segmencie prasy opinii akceptacja dla profilu pisma wiąże się z przekonaniami czytelnika i jego motywacjami światopoglądowymi. - Istotą prasy opinii jest to, że budują relację z czytelnikiem w oparciu o wspólny system wartości i przekonań co do istoty świata. Natomiast to, czy robione to jest w sposób poważny czy tabloidowy jest rzeczą pochodną - ocenia Maciej Mrozowski i dodaje, że Polacy jako naród nie mają mocno ugruntowanych poglądów, lecz dopiero uczą się reagowania na rzeczywistość, często zmieniają poglądy i mają takie dosyć chwiejne zapatrywania na rzeczywistość.

- „Newsweek” to jest marka światowa. Dlatego polska młoda klasa średnia złapała do ręki coś, co jest sprawdzone na całym świecie w różnych mutacjach narodowych. Jest to pismo nowoczesnej klasy średniej - twierdzi medioznawca. Jak dodaje, opinie „Newsweeka” podzielają czytelnicy pisma w różnych krajach i tworzą podobny profil socjodemograficzny, co również jest pociągające dla polskiego czytelnika. - Tutaj procentuje marka. „Newsweek” wszedł na rynek w dosyć konsekwentnej linii i ta linia się nie zmienia, ona ewoluuje - podkreśla Mrozowski.

Z kolei poważnym problemem tygodnika „Wprost” - w opinii prof. Mrozowskiego - jest brak tożsamości: dryfował od lewicy w mocno prawicową. - W gruncie rzeczy na chwilę obecną to pismo nie ma poglądów, tak jak tabloid - wyłapuje wiadomości. Tabloidy nie mają opinii, one mają pewną wizję świata opartą na manichejskim podziale na dobro i zło - ocenia Maciej Mrozowski. - „Wprost” tropi zło, ale nie w oparciu o światopogląd prawicowy, lewicowy czy centrowy, ale w oparciu o przekonanie, że korupcja, afery, skandale są moralnością bazowa, a nawet biologiczną. Czytelnik wyczuwa, że musi się bronić przed tym - twierdzi medioznawca i dodaje, że nie zaliczałby „Wprost” w tym kształcie do tygodników opinii. - To mutacja tabloidowych i sensacyjnych pisemek. „Wprost” dostarcza paliwa dla innych mediów, ale sam nie buduje kręgu swoich stałych czytelników - mówi.

- Ten brak prezentowanych wartości światopoglądowych jest pragmatyzmem na zasadzie „łapaj złodzieja”. Wszyscy się przecież zgodzą na lewicy, na prawicy i w centrum, że nieuczciwego ministra trzeba napiętnować, a jakieś korupcyjne afery trzeba eksponować i prowokować organy ścigania do tego by się tym zajęły - twierdzi Maciej Mrozowski. - Ze sprawami obyczajowymi już jest gorzej. Afera z Fibakiem była dla czytelników dwuznaczna, bo Fibak nie jest prominentem, a prywatnie ludzie mogą sobie robić to, co chcą. Zatem redaktorzy tygodnika „Wprost” mogą budzić u czytelników niechęć jako cynicy bez hamulców moralnych, którzy jak złapią trop to gryzą każdego - zauważa medioznawca.

Czy trend spadkowy sprzedaży się odwróci? Prof. Mrozowski jest sceptyczny, uważa, że w tym kształcie pismo nie przyciąga uwagi czytelnika. - Lubimy ludzi, którzy węszą, ale ze względu na efekty ich pracy. Nie lubimy ich jako towarzyszy naszego życia. „Wprost” jest uwikłany w taką ambiwalencję: uważamy, że potrzebni są tacy, którzy robią porządek, ale w pobliżu nas wolelibyśmy ich nie mieć. Może coś wywęszą? O efekcie ich działań i tak dowiemy się z internetu czy serwisu informacyjnego - podsumowuje Maciej Mrozowski.

Pod koniec marca redaktor naczelny „Wprost” ogłosił, że w tygodniku pojawią się teksty interwencyjne oparte o problemy czytelników. Powstała specjalna platforma kontaktu z czytelnikami, którzy mogą zgłaszać redakcji trapiące ich sprawy. Zostaną one opisane w magazynie i serwisie internetowym (więcej na ten temat).

W tym tygodniu wydawca „Wprost” przeprowadzał ankietę na czytelnikach i prenumeratorach e-wydań tygodnika, w którym prosił o ocenę m.in. dziennikarzy i Sylwestra Latkowskiego jako naczelnego. Czytelnicy zostali również zapytani o sugestie dotyczące charakteru tygodnika, jego szaty graficznej, felietonistów oraz tematów poruszanych w tygodniku (przeczytaj o tym).

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online