SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

2,5 roku więzienia za sprzedaż przystawek do pirackich transmisji Premier League

58-letni Steven Mills ze Shrewsbury W Anglii został skazany na 2,5 roku więzienia za oferowanie pirackich usług IPTV z transmisjami Premier League. Mężczyzna ogłaszał się za pośrednictwem zamkniętej grupy na Facebooku. Miał ponad 30 tys. subskrybentów. 

Mills został skazany nie tylko za rozpowszechnianie pirackich kanałów, ale także ich oglądanie. Nie ograniczał się do oferowania usług zaawansowanym technicznie klientom. Mniej zorientowani użytkownicy Facebooka mogli zamówić przystawkę do telewizora z wgraną aplikacją i listą kanałów m3u z linearnymi stacjami, transmisjami sportowym oraz produkcjami wideo na żądanie. To o tyle zaskakujące, że aplikacje używane do piractwa są łatwo dostępne na telewizorach czy przystawkach z Android TV/Google TV. Ze sklepu Google Play usuwane są tylko niektóre z nich. Pirat z Wielkiej Brytanii korzystał z sieci sprzedawców, którzy używali różnych pseudonimów, aby zmylić organy ścigania. Cała grupa posługiwała się narzędziami VPN, żeby ukryć swoje adresy IP i uniknąć zatrzymania.

Ponad milion funtów zysku w ciągu 5 lat

Piracka grupa działała pod nazwami Pikabox i Eyepeeteevee. Zarobiła ponad 1 milion funtów w ciągu pięciu lat. Usługa była świadczona głównie klientom mieszkającym w Wielkiej Brytanii za pośrednictwem sieci dealerów, którzy są obecnie objęci dochodzeniem. Zidentyfikowano też ponad tysiąc klientów pirata.

- FACT jest dumny z tego, że wspierał Premier League w tym ważnym dochodzeniu. Ten pomyślny wynik nie byłby możliwy bez współpracy i wsparcia policji West Mercia. Zobowiązujemy się do ochrony praw do transmisji naszych partnerów i mamy nadzieję, że surowość wyroku wysyła jasny sygnał, że piractwo jest przestępstwem, które jest traktowane bardzo poważnie przez sądy - stwierdził Kieron Sharp, dyrektor generalny antypirackiej organizacji FACT.

Wielka Brytania w ostatnich miesiącach zwiększyła wysiłki związane z walką z piractwem IPTV. Policja i walczące z procederem organizacje odwiedziły w domach użytkowników tego typu usług, aby ostrzec ich przed konsekwencjami z tym związanymi. Nie tylko prawnymi, ale także ryzykiem oszust związanych m.in. z wyłudzeniami pieniędzy czy kradzieżami danych. Takie ryzyko niesie ze sobą instalowanie podejrzanych aplikacji pirackich usług lub udających takowe. Ich reklamy są także wyświetlane polskim użytkownikom Facebooka. 

Z piractwem IPTV jest trudno walczyć, bo sprzedaż pirackich list m3u nie jest prowadzona tylko za pośrednictwem mediów społecznościowych czy specjalnych witryn, które można zablokować, ale także azjatyckich portali zakupowych. Dealerzy to często obywatele Chin, którzy sprzedają subskrypcje z kilkunastoma tysiącami kanałów za równowartość kilkunastu złotych miesięcznie lub niespełna 100 zł rocznie. Branża rozrywkowa i sportowa domaga się szybkiego blokowania nielegalnych transmisji. Takie przepisy już obowiązują m.in. w Hiszpanii czy we Włoszech. Piratom szybko udaje się przywracać zablokowane streamy. Służby liczą jednak, że przez niestabilność usługi, klienci odwrócą się od nielegalnych subskryocji. 

W Polsce piractwo IPTV najmniej popularne

Tylko w 2022 roku w Polsce odnotowano 469 przestępstw związanych z piractwem płatnej telewizji, czyli nie tylko piractwem IPTV, ale także sharingiem, czyli dzieleniem się uprawnieniami do dekoderów satelitarnych.  Ze statystyk przesłanych portalowi Wirtualnemedia.pl przez Komendę Główną Policji wynika, że problemy mieli nie tylko właściciele i dystrybutorzy nielegalnych usług. 168 osób było podejrzanych o korzystanie z nich. W takiej sytuacji są nakładane grzywny.

Z raportu Audiovisual Anti-Piracy Alliance (AAPA), przeprowadzonego przez Uniwersytet w Bournemouth wynika , że w Polsce odsetek piratów IPTV wynosi 1,5 proc. społeczeństwa. We wszystkich krajach Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii piratów ma być 17 mln. Z raportu firmy doradczej Deloitte wynika, że na kradzieży treści wideo polski rynek audiowizualny traci rocznie 3 mld zł. Aż 7,3 mln internautów ma korzystać z serwisów oferujących nielegalne treści. To prawie co piąty internauta.

Według badania opublikowanego przez Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO), po kilku latach spadków, piractwo znowu zyskuje na popularności. Wszystko za sprawą nielegalnych usług IPTV. Jeśli chodzi o piractwo telewizyjne, to Polska zajmuje ostatnie 28 miejsce w zestawieniu państw członkowskich UE i Wielkiej Brytanii. W naszym kraju odnotowano średnio 4 dostępy do takowych treści na internautę miesięcznie. Piractwo telewizyjne jest najpopularniejsze w Łotwie i Estonii, gdzie takich dostępów jest blisko 14.

Dołącz do dyskusji: 2,5 roku więzienia za sprzedaż przystawek do pirackich transmisji Premier League

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
dwie literki bo po co się podpisywać
Widać ze ruszyła jakaś kampania strachu wobec klientów. Ciekawe dlaczego w temacie artykułu nie ma nic na temat kraju.
0 0
odpowiedź
User
dwa znaki
A co to za kampania straszenia widzów? Po raz kolejny widze coś takiego i nadal nie wiem o co chodzi. Tu jest polska a nie wielka brytania. A może jeszcze autor napisze też o innych krajach skoro tak lubuje się w pisaniu o innych krajach.
0 0
odpowiedź
User
Udział gigantów internetowych w procederze
Apple i Google powinny też ponieść finansowe kary za sprzedawanie w swoich sklepach tzw. IPTV playerów (w ostatnich czasach jest istne zatrzęsienie tego typu appek). Firmy zarabiają na prowizji (część appek jest płatna lub posiada dodatkową płatną wersję) oraz na fakcie, iż nakręca to sprzedaż ich przystawek typu Google Chromecast czy AppleTV.
0 0
odpowiedź