SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Polityka”, „GW”, „Newsweek”, „Do Rzeczy” i „W Sieci” radziły na kogo głosować - „Rz” i „Wprost” bezstronne

W ostatnich wydaniach przed ciszą wyborczą redaktorzy naczelni i czołowi publicyści „Polityki”, „Gazety Wyborczej” i „Newsweeka” mniej lub bardziej bezpośrednio wyrazili poparcie dla Bronisława Komorowskiego i krytykę Andrzeja Dudy, dziennikarze „Do Rzeczy” i „W Sieci” skrytykowali Komorowskiego, a naczelni „Rzeczpospolitej” i „Wprost” tylko zachęcili do głosowania.

Wśród publicystów czołowych pism opiniotwórczych w najbardziej otwarty sposób poparcie dla Bronisława Komorowskiego wyraził redaktor naczelny „Polityki” Jerzy Baczyńskim. Swój wstępniak w nowym numerze zatytułowany „Na kogo i dlaczego” zakończył zdaniami: „Mówiąc kolokwialnie, prezydent pełni w naszym ustroju rolę stabilizatora, bezpiecznika, symbolu i lepiszcza państwa - i w tych rolach Komorowski jest dziś nie do zastąpienia. Gdyby w tych wyborach był jakiś poważny (z naciskiem na powagę) kontrkandydat dla prezydenta Komorowskiego, powiedziałbym jak przy wszystkich poprzednich kampaniach: wyrażamy swoją opinię, jak na tygodnik opinii przystało, a prosimy jedynie o namysł i uważny wybór. Ale tym razem? Mówimy z całym przekonaniem: niechby i w drugiej turze, ale wobec niepokojów i rozedrgania dzisiejszego świata lepiej by było dla Polski, gdyby Bronisław Komorowski pozostał prezydentem Rzeczpospolitej”.

We wcześniejszej części tekstu Baczyński skrytykował kandydata PiS Andrzeja Dudę m.in. za nierealne obietnice złożone w trakcie kampanii, pozostałych kandydatów ocenił jako zdecydowanie zbyt mało doświadczonych („czy naprawdę można i warto sobie wyobrażać, że któraś z tych osób bierze udział w szczytach NATO, jest - w razie czego - odpowiedzialnym, kompetentnym (i zrównoważonym) zwierzchnikiem sił zbrojnych, spotyka się z Obamą czy Merkel”), a o Bronisławie Komorowskim napisał, że zdecydowanie lepiej sprawdza się jako prezydent niż kandydat w kampanii wyborczej.

>>> Przeglądaj wszystkie okładki „Polityki” w naszym dziale Jedynki

W „Newsweeku” redaktor naczelny Tomasz Lis w artykule wstępnym rozwinął hasło z okładki „Fatalna kampania, superważne wybory”. Podkreślił, że duże znaczenie wyborów bierze się głównie z niestabilności sytuacji gospodarczej na zachodzie Europy i politycznej na wschodzie. Skrytykował Andrzeja Dudę („Duda okazał się co najwyżej produktem przywódcopodobnym. Jest swoistą kombinacją Kaczyńskiego, Macierewicza i Rydzyka, niebędącą jednak sumą ich aututów”), a o Bronisławie Komorowskim napisał, że w trakcie kampanii niczym nie zabłysnął, „ale potwierdził przynajmniej to, co jest największym walorem jego prezydentury: rzetelność, przewidywalność, solidność i odpowiedzialność”. Tekst zakończył Lis stwierdzeniami: „Na zgodę, powiedzmy sobie szczerze, nikt już w Polsce nadmiernie nie liczy. Ale na bezpieczeństwo - owszem. I warto na nie głosować”, które mogą kojarzyć się z hasłem wyborczym Bronisława Komorowskiego „Wybierz zgodę i bezpieczeństwo”.

W ostatnich miesiącach w „Newsweeku” znalazło się kilka artykułów przedstawiających w negatywnym świetle PiS i Andrzeja Dudę (m.in. skrytykowana przez większość dziennikarzy okładka z Jarosławem Kaczyńskim jako zamachowcem smoleńskim - więcej o tym). Tygodnik ujawnił m.in., że ponad 10 lat temu Duda był przez krótki okres członkiem Unii Wolności, ale dużo większym echem odbił się fragment tego tekstu mówiący o żydowskim pochodzeniu teścia polityka, znanego poety Juliana Kornhausera. Po oskarżeniach, głównie ze środowisk prawicowych, o antysemickie zabarwienie tego fragmentu, wydawca „Newsweeka” podkreślił w oświadczeniu, że takie oskarżenia „są absurdalne i bezzasadne, a ich celem jest naruszenie renomy tygodnika, który jest powszechnie znany z walki z wszelkimi przejawami dyskryminacji, w tym z antysemityzmem” (więcej na ten temat). Natomiast kiedy zapytany o ten fragment przez „Rzeczpospolitą” prof. Paweł Śpiewak stwierdził, że pokazuje on, iż Tomasz Lis jest antysemitą, dziennikarz zapowiedział pozew przeciw niemu (przeczytaj więcej).

Piątkowa „Gazeta Wyborcza” zamieściła analizę wszystkich kandydatów, z których ośmiu publicystka Dominika Wielowieyska w swoim komentarzu podsumowała jako „plagę słabych”, w trójce liczących się oprócz Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy umieszczając Janusza Palikota. - Problemem Dudy jest to, że jest politykiem słabym, który nie potrafił się postawić swoim przełożonym, gdy zmuszali go do decyzji sprzecznych ze zdrowym rozsądkiem czy przyzwoitością - napisała, przypominając niektóre decyzje polityka z czasów pracy w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Dokładnie wiadomo, czego się po nim spodziewać i jaki jest styl jego prezydentury. Zdarzały mu się gafy, nie wygłasza porywających przemówień, ale też nie można mu odmówić doświadczenia i wiedzy - opisała Bronisława Komorowskiego. - Wyborcy muszą ocenić, czy ta nudna przewidywalność im się podoba, czy raczej preferują rosyjską ruletkę. Muszą też wiedzieć, że oddanie głosu nieważnego czy odmowa udziału w głosowaniu to wybór tej drugiej, jakże emocjonującej opcji - zakończyła tekst.

W ostatnich tygodniach publicyści „Gazety Wyborczej” krytykowali Andrzeja Dudę m.in. za składanie obietnic niemożliwych do spełnienia ze względów ekonomicznych („Rzeczpospolita” wyliczyła, że kosztowałoby to w ciągu 5 lat 250 mld zł) i nadmierną bliskość z Kościołem („Andrzej Duda przemawiał w sobotę od ołtarza w strachocińskim sanktuarium. Do pełnego zespolenia z Kościołem brakowało mu tylko ornatu” - napisała w poniedziałek Katarzyna Wiśniewska) oraz dość przychylnie oceniali Bronisława Komorowskiego („Polska demokracja znalazła się w potrzebie, gdyż zalewają nas populizm i brak odpowiedzialności polityków za Polskę. Zatem im większa będzie przewaga Komorowskiego nad kandydatem PiS, tym większa szansa na jego wygraną. W najbliższą niedzielę lub za dwa tygodnie. A wraz z nią szansa na postawienie polityki polskiej z głowy na nogi” - stwierdził w środę Mirosław Czech).

Z kolei tygodniki „Do Rzeczy” i „W Sieci” przez ostatnie tygodnie krytykowały Bronisława Komorowskiego, przychylnie oceniając Andrzeja Dudę (w obu pismach ukazało się parę wywiadów z kandydatem PiS). „Do Rzeczy” na okładce bieżącego numeru prezentuje przesłanie artykułu Piotra Semki: „Czas Komorowskiego minął!”. W tekście publicysta wyliczył pięć głównych argumentów na poparcie swojej tezy: Komorowski nie zakończy wojny polsko-polskiej, nie zapewni pluralizmu, nie daje gwarancji suwerenności podejmowanych decyzji, nie reaguje sprawnie w sytuacjach kryzysowych oraz nie powstrzyma rewolucji obyczajowej. Z kolei redaktor naczelny tygodnika Paweł Lisicki we wstępniaku skrytykował niechęć Komorowskiego do udziału w debacie wyborczej oraz obawę jego środowiska politycznego przed drugą turą głosowania.


We „W Sieci” urzędujący prezydent był w trakcie kampanii negatywnym bohaterem kilku okładek i zapowiadanych przez nie artykułów. W bieżącym numerze tematem głównym jest wydana właśnie książka „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” o relacjach obecnego prezydenta z oficerami WSI (podczas procesu Sumlińskiego oskarżonego o płatną protekcję przy weryfikacji funkcjonariuszy WSI w grudniu ub.r. Komorowski zeznawał jako świadek - więcej o tym).

>>> Przeglądaj okładki „W Sieci” w naszym dziale Jedynki

Całkowitą bezstronność w ostatnich komentarzach przed wyborami zachowali natomiast redaktorzy naczelni „Rzeczpospolitej” i „Wprost”. Bogusław Chrabota w tekście umieszczonym na pierwszej stronie piątkowego wydania „Rz” skrytykował niski poziom kampanii wyborczej oraz podkreślił, że kierowany przez niego dziennik rozpoczął debatę nad dużymi zmianami w konstytucji. - W redakcji „Rzeczpospolitej” nie podpowiadamy, jak wybierać. Zdajemy się na to, w co nigdy nie wątpiliśmy - na rozsądek czytelnika. Wierzymy, że ludzie „Rzeczpospolitej" to ci, którzy chcą mieć wpływ na losy państwa i właśnie dlatego zagłosują. To od naszej decyzji wyborczej zależy model polskiej kohabitacji. To od naszej decyzji zależy, kto stanie na czele państwa. Kto i jak nas będzie reprezentował. Wybierajmy zgodnie z sumieniem - zakończył swój artykuł Chrabota.

Natomiast Tomasz Wróblewski we „Wprost” ocenił, że kandydaci swoimi wypowiedziami i zachowaniami w czasie kampanii tak naprawdę zniechęcili Polaków do udziału w wyborach. Zwrócił jednak uwagę, że niepójście do głosowania nie jest dobrym rozwiązaniem. - Cokolwiek byście, państwo, robili, to ten, przez którego nie chcieliście iść na wybory, zawsze będzie wam bruździł. I to jest ten głos, który powinniście oddać. Nie na prezydenta, tylko przeciwko prezydentowi państwa ostatniego wyboru. Kogo uważacie za najgorszego z możliwych kandydatów i jak możecie mu najbardziej zaszkodzić swoim głosem. A z czasem pomożecie sami sobie - stwierdził.

Dołącz do dyskusji: „Polityka”, „GW”, „Newsweek”, „Do Rzeczy” i „W Sieci” radziły na kogo głosować - „Rz” i „Wprost” bezstronne

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
xm
Jakie to przewidywalne. Jedni permanentnie podlizują się PiSowi (wSieci, Do Rzeczy, GPC), inni wiernie usługują PO ( Newsweek, Polityka, GW).
odpowiedź
User
AntyResortowiec
Można zagłosować na każdego, tylko nie na komorowskiego.Każdy inny kandydat jest zdecydowanie lepszy, przy tym nie narobi wstydu za granicą jak ten w Japonii.
odpowiedź
User
XXXx
Bezstronne media...
odpowiedź