SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polska wersja Facebooka pojawiła się 10 lat temu. Dziś korzysta z niej ponad 16 mln polskich użytkowników

Dokładnie 10 lat temu pojawiła się polska wersja językowa Facebooka, niezmiennie najpopularniejszego serwisu społecznościowego na świecie. W Polsce platforma ma już ponad 16 mln aktywnych użytkowników. Z możliwości Facebooka chętnie korzystają też firmy – dzięki rozbudowanym opcjom reklamowym jest to jeden z najbardziej wszechstronnych typów reklamy. Dlatego użytkownicy mogą się spodziewać, że Facebook będzie wkraczać w kolejne sfery ich życia. Konkurencji z jego strony powinny się obawiać polskie serwisy aukcyjne czy służące do zamawiania jedzenia online.

– Serwis ten gromadzi kilkanaście milionów Polaków, z czego 80 proc. z nich loguje się w nim codziennie. Facebook bardzo mocno dąży do tego, żeby zagarniać kolejne obszary naszego życia – poprzez udostępnianie transmisji wideo, randkowanie i coraz to nowe funkcjonalności w ramach serwisu. Wszystko zmierza ku temu, żeby Facebook stał się pewnego rodzaju nakładką na internet, z której wszyscy będziemy korzystać – mówi Franciszek Georgiew, założyciel agencji marketingowej Social Tigers.

Facebook – z którego korzysta dziś ponad 16 mln Polaków – jest niezmiennie najpopularniejszym portalem społecznościowym. Do Polski trafił za pośrednictwem osób podróżujących za ocean, które używały go do kontaktów z osobami poznanymi w USA i stopniowo poszerzały grono znajomych. Polska wersja językowa Facebooka pojawiła się dokładnie dziesięć lat temu, w maju 2008 roku – kiedy na całym świecie z platformy korzystało już ponad 100 mln ludzi. Dla porównania dziś liczba aktywnych użytkowników Facebooka przekracza 2,1 mld.  

Międzynarodowa skala i prosty interfejs sprawiły, że Facebook szybko wyprzedził stopniowo wyludniające się grono.net oraz nasza-klasa.pl, odbierany jako serwis dla starszej grupy odbiorców. Wzrost jego popularności w Polsce był skokowy. W 2008 roku Facebook startował z zaledwie garstką użytkowników. Dotarcie do pierwszego miliona użytkowników zajęło rok. Drugi milion wymagał już zaledwie pół roku, a trzeci – dwóch miesięcy.

– Z Facebooka korzysta dziś coraz więcej osób. Kiedyś grono jego użytkowników było ograniczone do młodych osób, które wróciły z zagranicy. Dzisiaj są już młodzi, seniorzy, a prawie co drugi Polak korzysta z tego portalu. Istnieje przekonanie, że Facebook jest coraz bardziej medium dla osób starszych, a młodsi uciekają w innych kierunkach. Dlatego Facebook stara się zagarnąć te portale, które przyciągają młodszych użytkowników. Kopiuje funkcjonalności takich portali jak Snapchat czy YouTube i wdraża je bezpośrednio u siebie, żeby młodsi odbiorcy zostali i byli aktywni na platformie – mówi Franciszek Georgiew.

W Polsce z Facebooka korzysta ponad pół miliona osób w grupie wiekowej 65+. Młodych, niepełnoletnich użytkowników (w grupie wiekowej 13–18 lat) serwis ma 1,6 mln. Jednak dla młodszych Facebook powoli przestaje być już serwisem pierwszego wyboru – coraz częściej przenoszą się na Instagrama, który również jest własnością Marka Zuckerberga.

Popularność serwisu sprawia, że również firmy aktywnie z niego korzystają.

– Facebook stał się mocnym narzędziem reklamowym, na które składa się wiele zaawansowanych opcji. Możemy tam pozyskiwać kontakty, dokonywać sprzedaży w sklepie internetowym. Przedsiębiorcy coraz mocniej powinni go uwzględniać w swojej strategii marketingowej. Na Facebooku mamy dziś ponad 5 mln reklamodawców. Reklamują się tam zarówno marki osobiste i mikroprzedsiębiorstwa, jak i wielkie korporacje – mówi Franciszek Georgiew.

W ciągu ostatniego dziesięciolecia opcje reklamowe Facebooka zostały znacząco rozbudowane. Obecnie to jeden z najciekawszych, najbardziej wszechstronnych typów reklamy. Na platformie są dostępne narzędzia dla każdej firmy. W zależności od wielkości i charakteru prowadzonego biznesu można do niego dopasować różne formaty reklamowe.

– Facebook dąży do zagarnięcia jak największej liczby obszarów naszego życia. Wszystkie kolejne aplikacje, które wypuszcza – takie jak Messenger, WhatsApp czy opcja randkowania na Facebooku – to są miejsca, gdzie będą wyświetlane reklamy. Na tym właśnie Facebook zarabia. Pojawiają się różnego rodzaju nowinki, które dla nas, użytkowników, będą czymś ciekawym, będziemy spędzać tam więcej czasu. Natomiast dla Facebooka te wszystkie innowacje prowadzą do tego, żeby wyświetlić nam więcej reklam – podkreśla Franciszek Georgiew.

Ponieważ Facebook gromadzi dużo danych demograficznych i behawioralnych o swoich użytkownikach, bardzo często jest przedmiotem zaciekłej krytyki mediów, opinii publicznej, a nawet organów prawnych. Słynny był m.in. skandal sprzed czterech lat, kiedy to Facebook starał się manipulować nastrojami ludzi, podsuwając im treści o pozytywnym lub negatywnym wydźwięku. Obecnie głośno jest o tzw. aferze Cambridge Analytica, po tym jak ujawniono, że dane użytkowników Facebooka mogły zostać wykorzystane do mikrotargetowania przekazów i manipulowania wyborami prezydenckimi w USA.

– Facebook zbiera o nas bardzo dużo różnych danych i wykorzystuje je do tzw. mikrotargetowania. Targetować można zarówno bardzo wąskie grupy zawodowe, jak i szersze, np. rodziców z całej Polski czy młode osoby z mniejszych miejscowości. Precyzja tego narzędzia jest bardzo duża. Zauważmy, że dzisiaj dochodzi do wielu afer związanych z ochroną prywatności, bo różne organy państwowe zaczynają być zaniepokojone tym, jak wiele wie o nas Facebook. Właśnie te dane są później wykorzystywane do targetowania – podkreśla Franciszek Georgiew.

Możliwość dopasowania i wyświetlania użytkownikom reklam, które bazują na informacjach o ich miejscu zamieszkania, wieku, danych demograficznych, posiadanych urządzenia elektronicznych czy częstotliwości podróżowania – to gigantyczny potencjał dla biznesu. Konkurencji ze strony Facebooka powinny się obawiać polskie serwisy aukcyjne, serwisy oferujące płatności mobilne czy służące do zamawiania jedzenia online.

Zdaniem Georgiewa niektóre z nich mogą być testowane w Polsce, podobnie jak aplikacja Messenger Day, do której Polacy uzyskali dostęp jako pierwsi na świecie. Polska wciąż jednak pozostaje poza głównym obszarem zainteresowań Facebooka.

W I kwartale br. Facebook miał 2,2 mld użytkowników aktywnych w skali miesiąca i 1,45 mld w skali dnia. Firma zanotowała 11,97 mld dolarów wpływów (wobec 8,03 mld dolarów rok wcześniej) i 4,99 mld dolarów zysku netto (w I kwartale ub.r. było to 3,06 mld dolarów).

Dołącz do dyskusji: Polska wersja Facebooka pojawiła się 10 lat temu. Dziś korzysta z niej ponad 16 mln polskich użytkowników

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Grzesiek
Moi znajomi w wieku 30- są wpatrzeni w Fejsa, Instagrama i Snapchata jak szpaki w 50 groszy. Natomiast ci po 30. więcej przeglądają Fejsa niż coś tam wrzucają. Sporo przeniosło swoje życie do realu. Twarzoksiążka zaliczyła spory krysys
odpowiedź
User
Czy mamy czekać na kolejne 10 lat?
Jeśli wierzyć artykułowi, że obecnie Polskich użytkowników Facebooka jest 16 milionów to mamy ewidentny spadek popularności, kilka miesięcy temu gdzieś czytałem, że jeśli chodzi o naszych, polskojęzycznych użytkowników do dochodziło już do wyniku ponad 21 milionów. Ten 5 milionowy spadek o czymś świadczy i bynajmniej nie jest to tylko zasługa afery z wyciekiem danych osobowych, ale także fakt, że zmienia się podejście w użytkowaniu mediów społecznościowych przez Polaków, coraz więcej z nas zdaje sobie sprawę jak to wciąga, uzależnia, zjada czas, a nie daje nic w zamian, no może złudne poczucie szczęścia, że gdzieś w internetach się przynależy. Pamiętam jeszcze te czasy zanim pojawił się Facebook i Instagram a także inne media i nie spodziewałem się, że zmienią oblicze ludzkich relacji tak na niekorzyść, że ludzi tam zachowują się lepiej niż aktorzy na scenie - ale w życiu udają, że są sobą, że są naturalni - nic bardziej mylnego - dzięki facebookowi( ale i nie tylko - np. Instagram) mamy do czynienia z dualizmem osobowościowym - mamy dwa oblicza swojej natury - zwykłego człowieka tego w prawdziwym życiu i celebryty, chwalipięty, czasami też narcyza w mediach społecznościowych, czynności bowiem stają się tam tak zautomatyzowane, że zatracamy się w tym wirze wirtualnego świata, który staje nam się bliższy niż realne otoczenie. Przez portale społecznościowe nie jesteśmy sobą, jesteśmy jakimiś klonami, kopiami swoich osób, z których nie wiadomo, która jest oryginałem, a która fikcją. Pamiętam także czasy zanim telefony ewoluowały do smartfonów - efekt nieco podobny. Dostaliśmy elektronicznego kompana, który towarzyszy nam zawsze i wszędzie, czasem stają się nawet zamiennikiem prawdziwej relacji. Z każdego wydarzenia w życiu robimy dokument, którym nieustannie próbujemy dzielić się w sieci, w mediach społecznościowych - musimy jednak wiedzieć, że sieć to nie album i zdjęcia tam zamieszczane mogą być przechwycone przez różne osoby, nawet przez nas niepożądane. Smartfon sprawił, że poprzez nadmiar aplikacji od niemal wszystkiego( są też i te pożyteczne nie ukrywam) skupiliśmy się na rzeczach mało istotnych pochłaniających nasz czas, a tych rzeczy kiedyś nie robiliśmy - po co to nieustanne przewijanie palcem ekranu i nieustanne czatowanie? Przez smartfony zapomnieliśmy o tej chwili wytchnienia, odpoczynku, mamy niepokój, że wiecznie coś przegapimy, że nie nadążymy za trendami, a może ktoś coś dodał, coś napisał i napędzamy siebie w kółko do nieustannej interakcji, która powoduje najzwyczajniej w świecie zmęczenie od nadmiaru aktywności - mózg nie nadąża i dochodzi do przeciążenia. Dodam na koniec, że jeśli Facebook kończy okrągłe 10 lat istnienia w Polsce, to ja nie będę mu życzył 100 lat, bo uważam, że więcej nam zabrał( naturalność, szczerość, wrażliwość, cieszenie się z małych rzeczy, radość z byle czego - np. z ładnej pogody) niż dał( o ile w ogóle coś dał).
odpowiedź
User
Monika
1, jakie są źródła? jak liczeni są użytkownicy skoro naliczył ktoś ich 16 mio; wcześniej było 21, ale okazało się, że wliczone został wszystkie wejścia, również tych, którzy nie mają konta i weszli gościnnie (żeby zobaczyć wiadomość) lub przez przypadek;
2, artykuł wygląda jak reklama natywna, co potwierdzałby brak autora
3, jak na profil portalu raczej poziom niewysoki
odpowiedź