SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Radio Kolor oskarża rzeczniczkę Rafała Trzaskowskiego o "segregowanie mediów". "Zarzuty są absurdalne"

"Dziennikarze Radia Kolor nie są przez panią Monikę Beuth-Lutyk informowani o wszystkich spotkaniach prezydenta Rafała Trzaskowskiego i jego urzędników z mediami" - skarży się w liście otwartym do słuchaczy Marcin Walter, szef newsroomu warszawskiego Radia Kolor. Apeluje do stołecznego ratusza, by jednakowo traktować wszystkich dziennikarzy. - Redakcja Radia Kolor dostaje wszystkie zaproszenia na konferencje, które uznajemy, że powinna otrzymać - mówi nam Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka Rafała Trzaskowskiego.

Radio Kolor to lokalna stacja z Warszawy. W środę (25 maja) opublikowała na swoich stronach list do słuchaczy. Zatytułowała go: "Rzeczniczka Ratusza segreguje lokalne media. Radio Kolor żąda dostępu do informacji o działaniach Prezydenta Warszawy" (pisownia oryginalna - przyp. red.). Autorem listu jest Marcin Walter, szef newsroomu (pełni tę funkcję od dwóch miesięcy). Zarzuca Monice Beuth-Lutyk, rzeczniczce stołecznego ratusza, że dziennikarze stacji nie są informowani o wszystkich spotkaniach prezydenta Rafała Trzaskowskiego i jego urzędników z mediami.

"Pani rzecznik zaprasza na niektóre spotkania tylko wybrane redakcje i wybranych dziennikarzy. Tym samym okazuje Wam, słuchaczom i słuchaczkom Radia Kolor, brak szacunku oraz działa na szkodę wolności mediów, i szkodzi wizerunkowi Urzędu Miasta i prezydenta Trzaskowskiego" - czytamy w liście. Marcin Walter przypomina, że prezydent Warszawy wiele razy, także podczas swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych, bronił wolnych mediów i sprzeciwiał się ich niszczeniu przez obecny rząd.

Brak życzeń od Trzaskowskiego za karę?

Stacja zapytała rzeczniczkę, czemu "segreguje media". "Dostaliśmy od niej skandaliczną odpowiedź" - opisuje szef newsroomu Radia Kolor. Rozgłośnia przytacza mail od Moniki Beuth-Lutyk przysłany do redakcji.

"Pan Prezydent jest dla Państwa dostępny bardzo często, niemal w każdym tygodniu odbywają się otwarte dla wszystkich briefingi i konferencje prasowe, na których można zadać każde pytanie. Poza tą formą korzystamy również z innych narzędzi, spotkań indywidualnych, wywiadów oraz spotkań w mniejszym gronie. Rezerwuję sobie taką możliwość, jeśli Pan pozwoli i będę decydować o tym, jakie media i kiedy będę zapraszać" - brzmi cytowana odpowiedź rzeczniczki warszawskiego ratusza.

Marcin Walter opisuje zdarzenie z początku kwietnia: "Dziennikarz Radia Kolor zadzwonił do Moniki Beuth-Lutyk z pytaniem do prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Pani rzecznik powiedziała, że pan prezydent jest zajęty i nie znajdzie czasu dla Radia Kolor. I to byłoby zrozumiałe, gdyby nie dalsza część jej odpowiedzi. Pani rzecznik dała jednoznacznie znać dziennikarzowi Radia Kolor, że powodem takiej odpowiedzi jest to, że poprzedniego dnia reporter Radia Kolor ośmielił się na konferencji prasowej zapytać prezydenta Trzaskowskiego o jego ocenę działalności ówczesnego komendanta Straży Miejskiej, i że, zamiast pytać o Straż Miejską, powinien był zadać inne pytania. Na reakcję dziennikarza, że to nie pani rzecznik będzie decydować o tym, jakie pytania reporter Radia Kolor zadaje panu prezydentowi, pani rzecznik powiedziała, że ma prawo do swojej opinii na ten temat".

Zapytaliśmy Marcina Waltera, co to znaczy, że Monika Beuth-Lutyk "dała jednoznacznie znać" dziennikarzowi stacji, że nie będzie życzeń od prezydenta, bo pytał go wcześniej o straż miejską. - Wszystko, co chciałem przekazać, jest w tekście. Mam nadzieję, że biuro prasowe ratusza zmieni niezrozumiały dla mnie system zapraszania na konferencje prasowe prezydenta Trzaskowskiego jedynie wybranych mediów - powiedział nam jedynie szef newsroomu Radia Kolor.

"To był z mojej strony żart"

Monika Beuth-Lutyk nie zgadza się z zarzutami. - Są absurdalne i nieuzasadnione - mówi. Gdy pytam, czy ogranicza dostęp dziennikarzom Radia Kolor do spotkań z prezydentem Trzaskowskim, śmieje się. - Powiedziałabym, że to dosyć zabawne, gdyby to nie było dla mnie przykre, ponieważ podważa moją zawodową rzetelność. Każdy ma prawo do swoich ocen, ja również - mówi nam Monika Beuth-Lutyk. Przypomina, że od 1999 r. jest rzeczniczką prasową. Najpierw pełniła tę funkcję w kilku warszawskich dzielnicach (Ursynów, Wola, Ochota), a od kwietnia 2021 r. piastuje to stanowisko w stołecznym ratuszu.

- Wszyscy, którzy mnie znają przez tyle lat, wiedzą, że ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby mi do głowy, jest kneblowanie dziennikarzy. Jeszcze nigdy nikt mi nie zarzucił, ze kogoś pomijam czy segreguję. Na wszystkich briefingach i konferencjach prasowych są obecni reporterzy Radia Kolor, często zadają nam pytania indywidualnie - zapewnia Monika Beuth-Lutyk.

Rzeczniczka prezydenta Trzaskowskiego odnosi się także do uwagi, którą miała zwrócić dziennikarzowi Radia Kolor. - Opisywana przez pana Waltera rozmowa dotyczyła życzeń od pana prezydenta dla słuchaczy z okazji świąt wielkanocnych. Powiedziałam, że niestety to już nie będzie możliwe i dodałam, że poprzedniego dnia na konferencji reporter Radia Kolor rozmawiał z Rafałem Trzaskowskim i mógł przy okazji nagrać życzenia, zamiast pytać kolejny raz o straż miejską. To był z mojej strony żart, luźna uwaga, natomiast pan Walter strasznie się zapienił i zapytał, jak śmiem narzucać pytania dziennikarzowi. Nie sądziłam, że tak to może być odebrane, więc powiedziałam, że życzę mu wszystkiego dobrego i zakończyłam rozmowę. I tak właśnie represjonuję dziennikarzy - nieco ironicznie odpowiada nam rzeczniczka.

Apel Radia Kolor o równe traktowanie mediów

Radio Kolor w środę wysłało maila do biura prasowego warszawskiego ratusza w sprawie ograniczania dziennikarzom dostępu do informacji. Marcin Walter pyta w nim, na jakiej zasadzie dobierane są redakcje na spotkania z urzędnikami i prezydentem Trzaskowskim. Szef newsroomu przytacza kilka przykładów, gdy stacja nie dostała zaproszenia. Chodzi m.in. o wtorkową (24 maja) konferencję dotyczącą planowanych inwestycji czy wcześniejsze spotkania z dziennikarzami na temat trzeciej linii metra (11 maja) i stadionu Skry (połowa marca). Walter pisze, że na zdjęciach publikowanych przez konkurencję widać mikrofony innych redakcji (m.in. Radia ESKA, RMF MAXXX, RDC).

"Dostałem obietnicę, że Radio Kolor nie będzie pomijane przy tego typu spotkaniach z władzami Warszawy, na których poruszane są ważne dla mieszkańców i mieszkanek stolicy tematy" - czytamy w liście. Marcin Walter prosi o wyjaśnienie tej sytuacji i apeluje o "równe traktowanie mediów i dziennikarzy". "Wierzę, że wymienione przeze mnie powyżej przykłady były jedynie wypadkiem przy pracy i taka sytuacja już się nie powtórzy" - kończy list szef newsroomu Radia Kolor.

Monika Beuth-Lutyk nie zgadza się z zarzutem, że dziennikarze Radia Kolor nie są informowani o konferencjach prasowych. - Nie wprowadzamy żadnych limitów jeśli chodzi o liczbę redakcji czy pytań stawianych przez dziennikarzy. Widać to na filmikach z konferencji umieszczanych na Facebooku Rafała Trzaskowskiego. Natomiast pan prezydent nie udziela wywiadów wszystkim redakcjom, czasem spotyka się w węższym gronie. Jeśli są tematy, które chciałby szerzej omówić, jak np. edukacja, inwestycje czy zdrowie, a nie stanowią one wielkiego newsa, to zapraszamy dziennikarzy z największych redakcji, którzy specjalizują się w określonych dziedzinach - wyjaśnia rzeczniczka. Takie spotkania nazywa "śniadaniami prasowymi". - Taką formułę spotkań z dziennikarzami stosujemy raz na kilka tygodni, a więc znacznie rzadziej niż briefingi, które prezydent organizuje raz lub dwa razy w tygodniu - przekonuje Beuth-Lutyk.

Nie będzie odpowiedzi na list Waltera

Czy nie jest to jednak próba selektywnego doboru mediów? - Redakcja Radia Kolor dostaje wszystkie zaproszenia na konferencje, które uznajemy, że powinna otrzymać. Śniadania prasowe są próbą selektywnego doboru mediów, bo taka jest ich formuła, więc nie mogę zaprosić wszystkich dziennikarzy - nie ukrywa rzeczniczka ratusza. Jakie stosuje kryteria doboru? - W zależności od tematu zapraszam dziennikarzy, którzy się w danej dziedzinie specjalizują i mają szansę potraktować zagadnienie szerzej. To jest już mój wybór - podkreśla Beuth-Lutyk.

Dodaje, że Rafał Trzaskowski jest dostępny dla przedstawicieli różnych mediów. - Każdy z nich może zapytać pana prezydenta o co chce. Naszym obowiązkiem jest udzielać informacji dziennikarzom, ale proszę nam pozwolić, by z pewnymi inicjatywami kierować się do konkretnych redakcji - apeluje rzeczniczka ratusza.

Monika Beuth-Lutyk nie zamierza odpowiedzieć na list Marcina Waltera: - Ta wiadomość nie jest skierowana do mnie, tylko jest o mnie. Nie zamierzam toczyć dyskusji. Każdy ma prawo do swojej oceny. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Prowadzimy otwartą politykę informacyjną jak mało kto. Czy moja odpowiedź do pana Waltera, jak to określił, była skandaliczna, pozostawiam każdemu do oceny.

Według badania Radio Track w okresie od października 2021 r. do marca 2022 r. Radio Kolor miało 1,4 proc. udziału w rynku słuchalności radia w Warszawie. W analogicznym okresie rok wcześniej stacja notowała wynik na poziomie 2 proc.

Dołącz do dyskusji: Radio Kolor oskarża rzeczniczkę Rafała Trzaskowskiego o "segregowanie mediów". "Zarzuty są absurdalne"

27 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Degrasaa siti
Radio Kolor w której pracują byli ludzie z TV Republika...dziękuję, nie słucham.
odpowiedź
User
.
Trzaskowski zatrudnił tzn dał państwowe schronienie dla eksperta Assendiego o którego bił się rynek :)
odpowiedź
User
Sebastian
Pewnie Trzaskowski myśli, że Radio Kolor jest po stronie ludzi z PiS-u. Najlepiej myśleć tak zamiast mieć dowodów na te stwierdzenie.
odpowiedź