SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jarosław Gowin: repolonizację mediów trzeba przeprowadzić normalnymi metodami rynkowymi

- To nie jest łatwy proces, to trzeba przeprowadzić normalnymi metodami rynkowymi - powiedział o dekoncentracji kapitałowej w mediach, określanej też jako repolonizacja, wicepremier Jarosław Gowin. W zeszłym tygodniu Gowin stwierdził, że to jeden z celów rządu PiS, o ile zostanie wybranych na drugą kadencję.

W środę Jarosław Gowin w „Kwadransie politycznym” w TVP1 został zapytany o jego wypowiedź sprzed tygodnia na temat repolonizacji mediów. - Szanujące się państwo i szanujący się naród nie może dopuszczać do tego, żeby większość mediów znajdowała się w cudzych rękach. I to jest pewne zadanie, które stoi przed naszym rządem, jeżeli będziemy nadal sprawować władzę w następnej kadencji - stwierdził wtedy minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Ocenił, że narodowość kapitałowa w sektorze mediów ma znaczenie, zwłaszcza w sytuacjach spornych między Polską a innymi krajami, a u nas większość tytułów prasowych w naszym kraju należy do niemieckich koncernów.

- I jak dochodzi do konfliktu interesów między Polską a Niemcami, to te gazety reprezentują niemiecki punkt widzenia i niemieckie interesy. Ja to widzę w sposób zupełnie czytelny jako minister - stwierdził Gowin.

W środę szef resortu nauki i szkolnictwa wyższego krytycznie odniósł się do komentarzy polityków partii opozycyjnych do jego słów o repolonizacji. - Charakterystyczna jest reakcja opozycji, która alarmuje, że wolność mediów może być zagrożona, a tymczasem dekoncentracja mediów to jest rozwiązanie, które znakomicie się sprawdza w krajach, które opozycja często wskazuje nam jako wzór do naśladowania - Niemcy, Francja - wyliczył Jarosław Gowin.

- To nie jest łatwy proces, to trzeba przeprowadzić normalnymi metodami rynkowymi - podkreślił. - Natomiast podejście opozycji jest odpryskiem pewnej szerszej postawy. W Polsce duża część klasy politycznej nie rozumie, co to znaczy patriotyzm, zwłaszcza patriotyzm gospodarczy. Coś, co jest chlebem powszednim polityków i społeczeństw Europy zachodniej, u nas budzi kontrowersje - dodał minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Morawiecki: nie ma konkretnych planów repolonizacji

Premier Mateusz Morawiecki i szef jego kancelarii Michał Dworczyk pod koniec zeszłego tygodnia zapytani o słowa Jarosława Gowina stwierdzili, że rząd nie ma obecnie konkretnych planów repolonizacji w sektorze mediów.

- Narodowość mediów ma również znaczenie. Są media, które zachowują się bardziej w porządku, ale są też takie, które ewidentnie mają czynnik narodowości gdzieś z tyłu głowy - zaznaczył Morawiecki na antenie RMF FM. https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/repolonizacja-mediow-mateusz-morawiecki-nie-ma-konkretnych-chociaz-narodowosc-mediow-ma-znaczenie

Plany dekoncentracji zawieszono w ub.r.

O potrzebie ograniczenia dominującej pozycji niektórych firm w wybranych sektorach segmentu mediów politycy obozu rządzącego mówili od ponad dwóch lat. Jako przykład najczęściej podawali segment dzienników regionalnych, w którym większość najpopularniejszych tytułów wydaje Polska Press Grupa. Podkreślali też, że niektóre tytuły prasowe i internetowe mają zagranicznych właścicieli.

Na początku 2017 roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powołało zespół, w którym oprócz przedstawicieli tego resortu pracowały osoby z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jesienią 2017 roku wiceminister kultury Paweł Lewandowski informował, że opracowano już różne warianty przepisów w zakresie dekoncentracji kapitałowej. - Gotowe są pewne rozwiązania, które czekają na decyzję polityczną. Decyzja będzie dotyczyła tego, które z nich należy wybrać, żeby je zaimplementować do ustawy - stwierdził.

Nie zdecydowano jest jednak na procedowanie tych rozwiązań przez rząd ani skierowanie ich do parlamentu. - Prace analityczne są tak naprawdę zakończone. Zakończyły się w lutym tego roku - powiedział Paweł Lewandowski portalowi Wirtualnemedia.pl w listopadzie ub.r.

Potwierdził to marszałek Senatu Stanisław Karczewski, komentując list ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher do premiera Mateusza Morawieckiego krytykujący działania prokuratury wobec dziennikarzy TVN24.

- Moje zdanie w tej kwestii jest takie, że polskie media powinny być w większości w polskich rękach. To jest zupełnie naturalne i oczywiste dla nas. Ale myślę, że w całej sprawie z panią ambasador potrzebny jest dialog i będziemy w dalszym ciągu podtrzymywać nasze dobre relacje ze stroną amerykańską - podkreślił Stanisław Karczewski.

- Nie da się zrobić ustawowej repolonizacji w tych warunkach, w których jesteśmy. Uważam, że to ślepa ścieżka i nic z tego dobrego nie będzie - ocenił Michał Karnowski, publicysta „Sieci” i wPolityce.pl oraz członek zarządu wydającej te tytuły Fratrii. Jego zdaniem istotniejsza jest zmiana mechanizmów wydawania środków na reklamy za pośrednictwem domów mediowych.

Morawiecki o przewadze wrogich mediów

Politycy obozu rządzącego regularnie krytykują media z obcym kapitałem w Polsce. Wiele razy mówił o tym Mateusz Morawiecki, zwłaszcza w czasie zeszłorocznej kampanii przed wyborami samorządowymi.

- 80 proc. mediów wszystkich - radiowych, telewizyjnych, gazet, czasopism i mediów internetowych - jest w rękach naszych przeciwników politycznych, którzy we wściekły sposób nas atakują. Właśnie dlatego, że zdali sobie sprawę, że my możemy być nie tylko krótkim epizodem, jak lata 2005-2007, ale możemy na trwałe przebudować cały system społeczno-gospodarczy, na trwałe zaproponować nowy kontakt społeczny Polakom i że Polakom się to spodoba, ale im się to nie spodoba i dlatego nas tak wściekle atakują - stwierdził Morawiecki w czerwcu 2018 roku na spotkaniu z mieszkańcami Wrocławia. Zaznaczył, że „musimy też uważać, żeby nie otwierać wszystkich frontów na raz”.

Niedługo później o mediach nieprzychylnych wobec obecnej władzy mówił na zjeździe klubów „Gazety Polskiej”. - Ja mam czasami wrażenie, a nawet przekonanie, że tam w tych mediach są sztaby, które myślą o tym, jak nam zaszkodzić, jak uprawiać kłamliwą propagandę i robić z igły widły, zamieniać do góry nogami wszystko, stawiać świat na głowie, wmawiać ludziom, że czarne jest białe - powiedział szef rządu.

Podobnie wypowiedział się pod koniec stycznia br., zapytany przez 300polityka.pl i Wirtualną Polskę o mocno krytykowane materiały Telewizji Polskiej na temat WOŚP i śmierci Pawła Adamowicza. - muszę tutaj powiedzieć z pełną odpowiedzialnością za moje własne poglądy, że mam przekonanie, że w naszej III RP, w latach ostatnich, w 20-30 latach mieliśmy do czynienia z ogromnym, okresami gigantycznym przegięciem, stronniczością mediów w zupełnie innym kierunku politycznym niż ten, który ja reprezentuję - ocenił premier.

Dodał, że jest przekonany, że kiedy ogląda niektóre programy w stacjach „tzw. różnych prywatnych, tzw. i rzeczywiście prywatnych, choć nie ogląda ich na szczęście za często” to „włos mu się jeży”: - Jakieś kawałki mi ktoś kiedyś, od czasu do czasu, pokazuje, włos się na głowie jeży i propaganda Jerzego Urbana przypomina mi się w całej swojej krasie czy raczej w całej swojej brzydocie - zaznaczył szef rządu.

Dołącz do dyskusji: Jarosław Gowin: repolonizację mediów trzeba przeprowadzić normalnymi metodami rynkowymi

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
tadek
proponuje aby trwam wykupiła RMF, ZETke, za kredyt udzielony przez jakieś państwowe pko, po roku słuchalność będzie jak na radyjku kieckowego.
odpowiedź
User
abc
Drogie dzbany z rzondu i okolic, to nie jest problem posiadać media tylko umieć je sprzedać do tzw. suwerena żeby chciał je czytać/oglądać/słuchać. Macie przecież te swoje wesołe gazetki, radyjka itd tylko widzów i słuchaczy brak. Proponuje jednak pracę u podstaw i najpierw zajęcie się przynajmniej podstawowym przygotowaniem organizacyjnym i merytorycznym.
odpowiedź
User
Biereccy bracia
ze Skoków może kupią?
odpowiedź