SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Seweryn Blumsztajn rezygnuje z udziału w programach mediów publicznych. „Polityczna czystka zgodna z propagandą PiS”

Prezes Towarzystwa Dziennikarskiego i publicysta „Gazety Wyborczej” Seweryn Blumsztajn zapowiedział, że nie będzie przyjmował zaproszeń do programów Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. - Nie może być tak, że będę występował w audycjach PiS-owskich nominatów lub tych, których łaskawie pozostawiono w pracy, udając, że nic się nie stało - tłumaczy.

Seweryn Blumsztajn, prezes Towarzystwa Dziennikarskiego, fot. „Gazeta Wyborcza”Seweryn Blumsztajn, prezes Towarzystwa Dziennikarskiego, fot. „Gazeta Wyborcza”

Seweryn Blumsztajn w liście do dziennikarzy mediów publicznych wyjaśnił, dlaczego nie będzie już przyjmował od nich zaproszeń do programów.

- Podjąłem taką decyzję, gdy media publiczne podporządkowano bezpośrednio rządowi, a na czele TVP postawiono jednego z najbardziej cynicznych i niewiarygodnych polskich polityków. Podjąłem ją po wyrzuceniu, zarówno z telewizji jak i z radia, wielu redaktorów i dziennikarzy. Wiele osób odeszło też z własnej woli, nie czekając na zwolnienie. Wszystko to miało charakter politycznej czystki - wyrzucano tych, których podejrzewano o brak politycznej dyspozycyjności, odchodzili ci, którzy nie chcieli podporządkować się polityce propagandowej PiS - ocenił Blumsztajn. - Podstawową zasadą uczciwego dziennikarstwa jest polityczna niezależność. Kiedy zabierają ją nam, zobowiązani jesteśmy jej bronić. Gdy zabierają niezależność naszym kolegom, winni jesteśmy im solidarność. Wszystkich nas może spotkać podobny los. Nie może być więc tak, że będę występował w audycjach PiS-owskich nominatów lub tych, których łaskawie pozostawiono w pracy, udając, że nic się nie stało - stwierdził.

Zdaniem Blumsztajna nieuzasadnione są zarzuty, wyrażane głównie przez część polityków PiS i publicystów konserwatywnych, że w ostatnich latach media publiczne były stronnicze politycznie. - Uważam, że dziennikarzom publicznych mediów należy się szacunek za uczciwą pracę w ostatnich latach. Można było mieć wiele pretensji do tych mediów, ale akurat nie o polityczną uległość - uważa prezes Towarzystwa Dziennikarskiego.

- Rozumiem tych, którzy pozostali w pracy. Różne są sytuacje życiowe, nie od wszystkich można oczekiwać heroizmu, a jest też pewnie wielu takich, którzy chcą robić media „dobrej zmiany”. Nikogo nie mam zamiaru potępiać. Proszę już tylko do mnie nie dzwonić - zaznaczył Seweryn Blumsztajn.

W sobotę dyrektor zarządzający Grupy naTemat Tomasz Machała poinformował, że nie będzie już przyjmował zaproszeń do programów TVP i Polskiego Radia oraz wezwał do tego innych dziennikarzy. W piątek dziennikarz „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski w programie TVP Info „Po przecinku” skrytykował ostatnie zmiany w Telewizji Polskiej, m.in. zwolnienie wielu dziennikarzy, i demonstracyjnie wyszedł ze studia.

O bojkotowanie mediów publicznych Ewa Wanat i Paulina Młynarska zaapelowały ponad dwa tygodnie temu w czasie demonstracji Komitetu Obrony Demokracji przeciw nowelizacji ustawy medialnej, od której wejścia w życie na początku stycznia zaczęły się roszady personalne w TVP i Polskim Radiu. Podczas manifestacji przemawiał też Seweryn Blumsztajn.

Dołącz do dyskusji: Seweryn Blumsztajn rezygnuje z udziału w programach mediów publicznych. „Polityczna czystka zgodna z propagandą PiS”

70 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
marcin
Jaka strata chyba umrę z rozpaczy.
odpowiedź
User
Donek
to ten z marszu feministek"pier.... nie rodzę"
Żałosny żyd!
odpowiedź
User
Yogidługonogi
Blumsztaj się sprytnie wyłgał. I tak by go nikt nie zaprosił, bo jest słabszy nawet od Mazowieckiego. Po tygodniu niedzwoniącego telefonu zaczął pewnie wpadać w depresję, a teraz będzie chodził w glorii Bojownika o Wolność i Demokrację. Razem z Machałą założą KOD2 i będą w macierzystych redakcjach płakać, że w Polsce jest dyktatura, bo się nie zaprasza niezależnych dziennikarzy. Nie ma się co śmiać. Są tacy, którzy uwierzą. Powiem więcej: już tacy są. Pewnie się niejeden poniżej objawi.
odpowiedź