SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Brunon K. chciał też zabić Monikę Olejnik

Oprócz ataku bombowego na Sejm terrorysta Brunon K. planował zabicie dziennikarki Radia ZET i TVN 24 Moniki Olejnik oraz prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz - podała „Gazeta Wyborcza”, powołując się na ABW.

Dołącz do dyskusji: Brunon K. chciał też zabić Monikę Olejnik

25 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
wstyd WM
Jakos nie slyszalem, zeby ktos sie martwil, ze w Sejmie zgineli by dziennikarze, sama czolowka polityczna ze wszystkich stacji radiowo-telewizyjnych...najczesciej duzo lepszych od tej maglownicy....czyzby byli lepsi i lepsiejsi....podobno wszyscy jestesmy rowni w obliczu smierci...a moze sie myle?.........
0 0
odpowiedź
User
wstyd WM
Jakos nie slyszalem, zeby ktos sie martwil, ze w Sejmie zgineli by dziennikarze, sama czolowka polityczna ze wszystkich stacji radiowo-telewizyjnych...najczesciej duzo lepszych od tej maglownicy....czyzby byli lepsi i lepsiejsi....podobno wszyscy jestesmy rowni w obliczu smierci...a moze sie myle?.........
0 0
odpowiedź
User
iksinski
Telewizja Publiczna stale błaga widzów o płacenie abonamentów, grozi bankructwem i nie rezygnuje z produkowania drogich, za to merytorycznie tandetnych programów. Najnowszym dowodem takiej bezmyślnej polityki programowej jest utrzymywanie w dobrym czasie antenowym programu Wojciecha Manna pt"Kocham, co lubię".

Wszyscy pamiętamy jeszcze aferę ze zdjęciem "Szansy na sukces", lubianego przez widzów programu Elżbiety Skrętkowskiej. Powszechnie znanym powodem miała być obraza prowadzącego program Wojciecha Manna, którego z okazji choroby, jednorazowo zastąpił w programie młodszy i podobno śmieszniejszy wykonawca.

Czas pokazał,że cała awantura była pretekstem,żeby Wojciech Mann mógł dostać dla siebie czas antenowy po "Szansie..." i rzucić widzów na kolana.

Mnie rzucił i w tej pozycji jestem w stanie prosić dyrekcję Dwójki, żeby program jak najszybciej zdjęła.

Autorski program Wojciecha Manna jest chemicznie wyprany z zalet, jakie powinien mieć współczesny talk -show. Brakuje mu tempa, dowcip Manna jest tak ciężki, jak sam wykonawca, a pomysł z głupiutką współprowadzącą jest już do bólu ograny.Również widownia, niemodnie usadzona przy "kawiarnianych "stoliczkach z lampkami rodem z PRL, nie dodaje całości wdzięku. reakcje widzów są adekwatne do jakości dowcipów, co powinno dać wszystkim do myślenia. Tylko wygląd prezentera kojarzy się z amerykańskimi sitcomami. Tam chorobliwa tusza i cztery podbródki to średnia krajowa, u nas jednak uchodzą w radiu, na wizji niestety okropnie rażą.

Wojciech Mann ma jednak ciągle swoich fanów i co więcej, ma fantastyczne układy. Stanowi odpowiednik dębu Bartek i nikt nie ma odwagi go wyciąć.Pewnie dlatego dotychczas nie przeczytałam żadnej złej recenzji programu.

Jednak król jest nagi (brrr) i nowa szansa Manna na sukces jest chyba żadna.

cyt. za blog Anny Janiszewskiej
0 0
odpowiedź