SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polskie Radio pozwala pozostałym dziennikarzom współpracować z innymi mediami, bo to nie konkurenci TVP i PR

Zarząd Polskiego Radia przyjrzał się sytuacji wszystkich dziennikarzy i współpracowników związanych też z innymi mediami. Zdecydował, że nie ma do tego przeszkód i w żadnym przypadku nie ma już konieczności stawiania ultimatum podobnego do tego, jakie postawiono Robertowi Kantereitowi i Arturowi Andrusowi - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Polskie Radio pozwala pozostałym dziennikarzom współpracować z innymi mediami, bo to nie konkurenci TVP i PR

32 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
zuzua5
Popołudniowe ZD3, z założenia - audycja z udziałem słuchaczy! W ciągu 75 minut, dwa telefony słuchaczy z "puszki" i jeden na "żywo" z panią weterynarz o jeżach Nawet za czasów Wujka Jacka, nie było takiej cenzury prewencyjnej Ergo - dyro Świetlik, boi się słuchaczy
Poranne i popołudniowe ZD3, przez całe lata( bez względu na opcję polityczną, jaka aktualnie rządziła) były programami żywymi, do których ludzie dzwonili i mogli, bez jakiejkolwiek cenzury, powiedzieć na antenie, co im leży na sercu. Jeśli władza zaczynała np. coś,,knuć' przeciwko obywtelom, albo zdarzały sie jakieś bulwersujące opinię publiczną wydarzenia, to dziennikarze nie bali się o tym mówić, a słuchacze mogli wyrazić krytyczne opinie, w stosunku do rządzących. Telefony bywały często rozgrzane do czerwoności. Na antenie, coś się działo. Pamietam, liczne pogramy ,,Za, a nawet przeciw', jak K. Strzyczkowski równo ,,jechał' po: PO, PSL, czy wcześniejszych rządzących, jeśli na to zasługiwali, a ekspertami w jego programach, bardzo często, bywali przedstawiciele i sprzymierzeńcy aktualnej(wtedy) opozycji. Nikomu z zarządu Polskiego Radia, a tym bardziej Dyrekcji Trójki, nie przychodziło wtedy do głowy, żeby np. usunąć red. prowadzącego, bo dopuścił do głosu ludzi o innym światopoglądzie, niż ten, jaki reprezentuje aktualna władza.. A, jak jest teraz? Niestety, wszyscy to słyszymy, codziennie. Nie dość , że panuje na antenie cenzura prewencyjna, że prowadzący(zwłaszcza ci z nowego zaciągu) ociekają wazeliną, starając się podlizać władzy, to po prostu wieje z radia przeraźliwą nudą. Wszystko jest taki gładkie, grzeczne, wręcz polukrowane i ,,słodkopierdzące'. Zupełnie, jak w telewizji śniadaniowej. Szkoda, że to co było istotą radia, w ciągu 2 lat zostało praktycznie zniszczone. Nie wiem, czy kiedykolwiek da się to odbudować.
odpowiedź
User
Mopa sprzedam
Popołudniowe ZD3, z założenia - audycja z udziałem słuchaczy! W ciągu 75 minut, dwa telefony słuchaczy z "puszki" i jeden na "żywo" z panią weterynarz o jeżach Nawet za czasów Wujka Jacka, nie było takiej cenzury prewencyjnej Ergo - dyro Świetlik, boi się słuchaczy
Poranne i popołudniowe ZD3, przez całe lata( bez względu na opcję polityczną, jaka aktualnie rządziła) były programami żywymi, do których ludzie dzwonili i mogli, bez jakiejkolwiek cenzury, powiedzieć na antenie, co im leży na sercu. Jeśli władza zaczynała np. coś,,knuć

i te wciskanie "płyt tygodnia" jako nagrody dla słuchaczy. Do Kulsona nędzy, jakbym oglądał telezakupy...
odpowiedź
User
MAX
Łaskawcy
odpowiedź