SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Rząd chce, żeby UKE blokował Ubera i inne aplikacje przewozowe bez licencji. Ma to wyrównać warunki konkurencji z taksówkami

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zgłosiło wniosek o wprowadzenie przepisów pozwalających władzom blokować platformy internetowe (m.in. aplikacje mobilne), które pośredniczą w usługach przewozowych bez licencji. Nowe regulacje mają dotyczyć m.in. Ubera.

Dołącz do dyskusji: Rząd chce, żeby UKE blokował Ubera i inne aplikacje przewozowe bez licencji. Ma to wyrównać warunki konkurencji z taksówkami

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Tomasz
To niech się złotówy przepiszą do ubera, skoro to taki dochodowy interes. Niedawno była akcja żeby walczyć z korkami i nie wozić powietrza, dziś walczymy z takimi ludźmi. Nie wezmę już więcej taksówki, choćbym miał jeździć autobusami nocnymi. P.S. nigdy nie korzystałem z ubera
odpowiedź
User
drPajHiWo
Mowa jest o pojazdach przewożących od 7 do 9 osób. Chyba w osobówce się tylne nie mieści, także bez paniki. Chociaż możliwe, że rząd robi sobie furtkę do dalszych obostrzeń
odpowiedź
User
sammler
Na wstępie zaznaczę, że nie korzystałem z Ubera. Z taksówek, i owszem. Ale nie rozumiem jednego. W ramach wyrównywania szans (praw i obowiązków) ma nastąpić blokada aplikacji, skoro to właśnie ona jest jedną z podstaw sukcesu Ubera? Klient ma czarno na białym, ile zapłaci. Może tu jest pies pogrzebany? Jeżdżę dużo służbowo na tej samej trasie. Cena od 32 do 46 zł. Skąd tak duży rozrzut? Nie, nie z powodu korków. Poza tym nagminnie proponowana mi jest przez taksówkarzy trasa dłuższa. I jeszcze jedno, niech panowie taksówkarze zaczną korzystać z GPS-a z mapą korków on-line. To - wydawałoby się - jedno z podstawowych narzędzi w ich pracy, a w dużej korporacji warszawskiej ze świecą można szukać tych, którzy z niego korzystają.

Niektóre korporacje taxi też mają własne aplikacje - przypuszczam, że one nie narzekają na popyt.

Wydaje mi się też, że już jakiś czas temu Uber wprowadził zasadę, że kierowcami mogą być tylko osoby, które płacą podatki od działalności - nie weryfikowałem tej informacji, ale parę miesięcy temu czytałem o tym artykuły. Więc może nie jest wcale prawdą to, że podatki omijają budżet i chodzi tu jedynie o partykularny interes taksówkarzy. Nie przesadzajmy z licencją - ani jej brak niczemu w XXI w. nie przeszkadza, ani też jej koszty nie są tak wysokie, by przez kolejne kilkadziesiąt lat uzasadniały utrzymywanie monopolu jakiejś grupy, która ów dokument posiadła.
odpowiedź