SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Służba zdrowia to wizerunkowa kula u nogi ekipy rządzącej, jednak strajk lekarzy rezydentów nie spowoduje kryzysu zaufania (opinie)

Brak porozumienia pomiędzy strajkującymi lekarzami rezydentami a rządem nie wywoła tąpnięcia w sondażach ani nie spowoduje kryzysu zaufania wobec ekipy rządzącej. To raczej wyzwanie dla resortu zdrowia i samego ministra. Po działaniach KPRM widać, że otoczenie pani premier ma duże doświadczenie i wypracowaną politykę komunikacji. Można się z nią nie zgadzać, ale nie sposób odebrać jej skuteczności - komentują eksperci dla Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Służba zdrowia to wizerunkowa kula u nogi ekipy rządzącej, jednak strajk lekarzy rezydentów nie spowoduje kryzysu zaufania (opinie)

109 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Mariusz
Piszę jako ojciec lekarki. Należy zlikwidować rezydentury. Wszystkich lekarzy po LEPie należy traktować jednakowo. Każdy młody lekarz po LEPie powinien podjąć pracę i robić w wolontariacie specjalizację. W ten sposób przez intensywną praktykę nauczą się zawodu i zaczną spijać śmietankę. Odpadną osoby którym pomylił się zawód wymagający olbrzymiej wrażliwości z kopalnią pieniędzy. Stworzono rezydentury by pomóc części młodych lekarzy, jest to jednak przysłowiowy palec, a oni chwycili za całą dłoń. Moja wypowiedź nie zmienia faktu oczywistego , zdecydowanego niedofinansowania Służby Zdrowia. Nieszczęsny zapis w konstytucji o bezpłatnym świadczeniu usług medycznych demoluje możliwość racjonalnego rozwiazania. Marzy mi się rozwiązanie francuskie / oczywiście po pewnych modyfikacjach/, gdzie pacjent płaciłby za usługę lekarzowi, przychodni, szpitalowi, otrzymywaliby rachunek, a ubezpieczenie zwracałoby część tej kwoty np 80%. W ten sposób uniknięto by ewentualnej korupcji a dobrzy lekarze i dobre placówki zarabialiby godziwe pieniądze.
odpowiedź
User
Ubawiony po pachy
Heh, za ginekologa płacimy z żoną w ciąży (nieoficjalnie musi chodzić, bo lekarz ma etat w szpitalu) 200 zł za wizytę 10-minutową. G. jego to obchodzi, że żona na tę wizytę dwa dni pracuje. Ale lekarzowi zawsze mało, dwa dyżury bierze w szpitalu i jeszcze prywatnie. A np. lekarz za nocny dyżur 1200 potrafi przytulić w zależności od placówki. W świętokrzyskim dyrektor szpitala próbował zatrudnić kadrę po 10-16tys. na umowie, ale umowa na wyłączność, lojalnościowa , i co się okazuje? Brak chętnych. To jest parodia. Większość lekarzy to złodzieje. Największy dom w okolicy, o jakim słyszałem - ultranowoczesny, designerski dom jednorodzinny, inwestycja za ca 2mln złotych. Lekarz-urolog, żona bezrobotna. Lekarze stażyści - wyciągnijcie rękę, do tych co was okradają, chyba, że sami już się na to godzicie - bo ręka rękę myje... A i jeszcze jedno: Byłem kiedyś na imprezie w akademiku Akademii Medycznej, byli tam rówieśnicy tych , którzy strajkują. Aż się krew we mnie ścinała, jak zaczął się temat jak to oni nie będą doili kasy po tym stażowym okresie, tu 150 za wizytę, tu 8tysi pensji. Piecząteczka, kawka... i nastęna wypłata. Śmieją się z pacjenta... A Hipokrates? Słyszałem w radio wypowiedź dyrektora jakiegoś sziptala: musiał zawiesić działalność dyżurową, lekarze pouciekali, bo zarobki za niskie... A pacjenci niezorientowani pukają i całują klamkę.

Czytaj więcej na: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/sluzba-zdrowia-strajk-lekarzy-rezydentow-kryzys-zaufania#commentform
odpowiedź
User
oburzony złodziejstwem
Niezależnie kto rządził zawsze tak było że "frycowe" trzeba było odpracować. Bez doświadczenia trudno żądać wysokiej pensji.


no jasne - każdy z nas zaczynał od niskiej słabo płatnej pracy, by z czasem dojść do przyzwoitych zarobków. Niestety kiedy króluje myślenie ze "tatuś i mamusia lekarze z zarobkami po 10 tysi, to ja tez tak chcę na start, zaraz po studiach", na taka "intelektualną elitę nic nie poradzisz - zawsze będzie do wyalienowana i żyjąca w swoich ramach grupa - czy to prawnicy, sędziowie czy lekarze. Najbardziej mnie śmieszy to zdziwienie medyków że ludzie nie lecą protestować z nimi - nie lecą z prostego powodu - bo mają z nimi do czynienia na co dzień stojąc po kilka-klikanascie godzin w kolejkach ; ) BTW - fajnie jak prześwietlili tych wodzirejów strajku- z zamożnych domów i od dziecka nastawieni na elta vs motłoch. Najbardziej mnie bawią komentarze w stylu -" studia medycyny to 10 lat w sumie i zarabiamy tyle co kasjerki na kasie" ; ) - u mnie w mieście ZAOCZNE STUDIA medycyny- w tym roku 100 miejsc a koszty 25 tysi na semestr - CHĘTNYCH PONAD 1500 OSÓB. Tak - wszyscy się pchają na medycynę ze świadomością ze zarobki tyle co na kasie w biedrze ??? Ludzie zastanówcie się chwilę - tak płacą ci po studiach niedużo , ale kasjerka będzie całe życie będzie tyle zarabiac, a wy za 10 lat będziecie zarabiać 10-20 razy tyle co ona. A TO JUŻ JEST PO PROSTU OBŁUDNE Z WASZEJ STRONY


Polecam ten komentarz. W sedno.
odpowiedź