SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Były rzecznik MON-u Bartłomiej M. zatrzymany za powoływanie się na wpływy w resorcie dla korzyści materialnych

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało sześć osób, m.in. Bartłomieja M. - byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej. Są podejrzane o powoływanie się dla własnych korzyści na wpływy w MON i Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

Oprócz Bartłomieja M. zatrzymano m.in. dwóch byłych dyrektorów w PGZ, byłego członka zarządu tej firmy Radosława O. (prywatnie przyjaciela M.), pracownicę MON oraz Mariusza Antoniego K., w poprzedniej kadencji posła PiS zasiadającego m.in. w komisji obrony.

- Wszyscy zatrzymani zostaną przewiezieni do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, gdzie usłyszą zarzuty. W związku z zatrzymaniami funkcjonariusze CBA prowadzą przeszukania ponad 30 lokalizacji - poinformował wydział komunikacji społecznej CBA.

- Śledztwo, prowadzone na podstawie materiałów własnych CBA, dotyczy niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. W ocenie śledczych doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej - zaznaczono w komunikacie CBA.

 

Sprawę opisano w „Sieciach”, M. temu zaprzeczał

W ramach postępowania ustalono, że Bartłomiej M. i Mariusz Antoni K. powoływali się na wpływy polityczne (m.in. w MON-ie) dla własnych korzyści. Ówczesny szef tego resortu Antoni Macierewicz miał o tym nie wiedzieć.

Chodzi m.in. o kilka umów podpisanych przez Polską Grupę Zbrojeniową ze Stowarzyszeniem dla Dobra Rzeczpospolitej. Kulisy tej współpracy i dotyczącego niej śledztwa opisano w maju ub.r. w tygodniku „Sieci”. Przedstawiono tam ustalenia CBA, według których PGZ podpisała z SdRP umowę na szkolenia z zakresu CSR, które wyceniono bardzo wysoko i nie wykonano ich do kwietnia 2017 roku, a także na wsparcie koncertu w Warszawie z okazji 40-lecia KOR-u. Firmie miał to zaproponować Bartłomiej M., wówczas rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej i szef gabinetu politycznego ówczesnego ministra Antoniego Macierewicza.

PGZ zwarła też dwie inne umowy z SdDR. Jedna dotyczyła nadzoru nad organizacją koncertu z okazji jubileuszu KOR, z którą odpowiadało… SdDR. W drugiej chodziło o organizację wystawy w Kielcach, która według CBA mogła w ogóle się nie odbyć (PGZ poproszona przez śledczych o dokumentację tego wydarzenia przesłała zdjęcia, które zidentyfikowano jako zrobione na wystawie w Radomiu).

Krótki po publikacji artykułu w „Sieciach” Bartłomiej M. zapowiedział, że będzie domagał się sprostowań tygodnika i innych mediów (m.in. „Faktu”) cytujących tekst o nieprawidłowościach w PGZ. Wytknął przy tym Michałowi Karnowskiemu, że w czasie pracy w „Dzienniku” przeprowadził wywiad z Jerzym Urbanem.

Bartłomiej M. w MON-ie przez półtora roku

Bartłomiej M. był rzecznikiem prasowym MON-u i szefem gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza od listopada 2015 do marca 2017 roku. Równocześnie był pełnomocnikiem ds. Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO.

Ponadto na krótko został członkiem rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, mimo że nie miał wymaganego do tego wyższego wykształcenia. Natomiast zaraz po odejściu z MON-u został na krótko pełnomocnikiem zarządu PGZ. Wiosną 2017 roku na wiosek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zawieszono Bartłomieja M. w prawach członka partii i powołano komisję ds. wyjaśnienia jego kariery w administracji państwowej. Komisja po kilku dniach uznała, że M. nie miał odpowiednich kwalifikacji do pełnionych funkcji, a ten zrezygnował z członkostwa w PiS, a także z pracy w PGZ.

M. zaczął prowadzić firmę zajmującą się public relations, doradzał też Telewizji Republika.

Dziennikarze: pycha M. ukarana, to cios w Macierewicza

Według niektórych dziennikarzy zatrzymanie Bartłomieja M. to uderzenie we frakcję PiS związaną z Antonim Macierewiczem i mocno wspierają przez media o. Tadeusza Rydzyka. - Poważne uderzenie w Macierewicza. Grubo - napisał Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”. - Chciałbym poznać całą prawdę i tylko prawdę na temat Bartłomieja M. Sądzę, że przy okazji dowiedzieliśmy się wiele w ogóle o rządach PiS - skomentował Janusz Schwertner z Onetu.

Wytykano też byłemu rzecznikowi MON-u jego wypowiedzi i zachowania za czasów pracy w resorcie. - No ładnie... Kto by się spodziewał!? Jeszcze 2 lata temu były parasole i honory wojskowe... - przypomniała Anna Sarzyńska z wPolityce.pl. - Moment, w którym misiek zostaje kozłem ofiarnym. A taka piękna kariera się rozwijała, tyle koncertów i wystaw do zrobienia... - ironizował Marcin Celiński z „Liberte”. - Kiedyś wszechwładny pomagier Antoniego Macierewicza, dziś już tylko Bartłomiej M. zatrzymany z podejrzeniem korupcji. Pycha kroczy przed upadkiem - stwierdził Grzegorz Rzeczkowski z „Polityki”.

- „Gdzie młodzi ludzie mają nauczyć się warsztatu, żeby skutecznie pracować dla Polski?” - Bartłomiej M. - przypomniał Tomasz Walczak z „Super Expressu”.

Rzeczniczka PiS i szef kancelarii premiera: wszyscy są równi wobec prawa

Zatrzymanie Bartłomieja M. komentowali też politycy obozu rządzącego. - Prezes Jarosław Kaczyński wielokrotnie mówił, że nie będzie świętych krów. Wszyscy wobec prawa są równi bez względu na legitymacje i sympatie polityczne. Tak wygląda różnica w standardach rządzenia, pomiędzy PIS i PO. Jesteśmy wiarygodni - stwierdziła na Twitterze posłanka Beata Mazurek, rzeczniczka prasowa PiS.

Podobnie skomentował to Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera, na antenie Radia ZET. - Dzisiaj w Polsce wszyscy są równi wobec prawa i nie ma żadnej taryfy ulgowej. Jeżeli ktoś łamie przepisy, jeżeli ktoś łamie prawo - musi liczyć się z konsekwencjami. Chciałbym oczywiście, żeby te wszystkie kwestie zostały jak najszybciej wyjaśnione - powiedział.

Z kolei Błażej Spychalski, rzecznik prasowy prezydenta Andrzeja Dudy, w rozmowie w „Onet rano” ocenił, że zatrzymanie M. jest problemem dla Antoniego Macierewicza. - Mam takie przekonanie, że organy państwa działają dobrze i skutecznie. Są różne takie historie, że państwo PiS nie działa skutecznie, nie walczy z przestępczością, a z całą pewnością nie patrzy na ręce swoim. To, co się stało, zupełnie temu przeczy, przeczy temu w sposób fundamentalny - ocenił.

PGZ: współpracujemy z organami ścigania

Przed południem zarząd Polskiej Grupy Zbrojeniowej wydał komunikat, w którym poinformował, że „ściśle współpracuje ze wszystkimi służbami państwowymi i organami ścigania realizującymi postępowanie” oraz „z pełną determinacją wprowadza zmiany, które mają zapobiegać nadużyciom i nieprawidłowościom”.

- Wdrażany jest kompleksowy system bezpieczeństwa i zapobiegania stratom, obejmujący wszystkie podmioty Grupy Kapitałowej PGZ. W grudniu 2018 r. Zarząd PGZ S.A. przyjął Kodeks Grupy Kapitałowej, który wprowadzi jednolite standardy zarządzania i skuteczny nadzór nad procesami biznesowymi w spółkach zależnych. Obecnie Kodeks jest sukcesywnie wprowadzany przez rady nadzorcze i walne zgromadzenia poszczególnych spółek - wyliczono w komunikacie.

Władze spółki dodały, że „celem podjętych działań jest profesjonalizacja działalności Grupy PGZ, której efektem będzie stworzenie sprawnie zarządzanego podmiotu”.

Od końca września ub.r. prezesem Grupy PGZ jest Witold Słowik, który wygrał konkurs na to stanowisko. W zarządzie spółki są też Sebastian Chwałek (jako wiceprezes), Michał Kuczmierowski i Radosław Domagalski-Łabędzki. Wszyscy objęli te stanowiska w ub.r., po tym jak w lutym ub.r. odwołano cały ówczesny skład zarządu i rady nadzorczej firmy.

Dołącz do dyskusji: Były rzecznik MON-u Bartłomiej M. zatrzymany za powoływanie się na wpływy w resorcie dla korzyści materialnych

31 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
kupiiiwa
Uuu, kochanek Macierewicza ma kłopoty. :/
odpowiedź
User
zed
Już nie wiadomo, co chcą tym przykryć, taki jest urodzaj dokonań dojnej zmiany. To co wczoraj, to co dzisiaj czy może gruby news, który ma być jutro lub pojutrze?
odpowiedź
User
123
I tym się różni PO od PiS. PO swoich krętaczy broni, a PiS aresztuje.
odpowiedź