SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Katarzyna Krawczyk szefową marketingu w CCC, firma wynegocjowała z bankami odroczenie spłat

Katarzyna Krawczyk objęła funkcję dyrektora marketingu w firmie obuwniczej CCC. Poprzednio to stanowisko zajmował Marek Kmiecik. Na początku br. CCC przedstawiło nową strategię, od dwóch tygodni przeżywa duże problemy w związku z zamknięciem sklepów stacjonarnych.

Katarzyna KrawczykKatarzyna Krawczyk

Jako dyrektor marketingu Katarzyna Krawczyk odpowiada w CCC za przygotowanie i nadzorowanie realizacji kompleksowej strategii marketingowej zarówno na rynku polskim, jak i za granicą, w tym pozycjonowanie marek własnych takich jak Lasocki, Gino Rossi czy Sprandi. Firma zapowiada zwiększenie działań marketingowych, m.in. w mediach społecznościowych i performance marketingu.

Jak podano w komunikacie CCC, Katarzyna Krawczyk jako cel stawia sobie wypracowanie nowego modowego oblicza marki i wyróżnienie się na rynku poprzez współcześnie zdywersyfikowane kody komunikacji i ugruntowanie pozycji lidera dla marki CCC w nowej jakości

Z CCC odeszli Kmiecik i Gajewska

Przez ostatnie dwa lata Katarzyna Krawczyk pracowała w agencji Warsaw Creatives, zajmowała się tam obsługą marek i tworzeniem ich strategii marketingowej. Przedtem kolejno pracowała przez pięć lat w Top Secret (m.in. jako dyrektor kreatywny) oraz jako dyrektor marketingu marek Tatuum i Badura.

Poprzednio szefem marketingu CCC był Marek Kmiecik, przez pięć lat pełnił funkcję doradcy zarządu ds. strategii i komunikacji marketingowej. Rozstał się z firmą na początku br. Jednocześnie z CCC odeszła szefowa komunikacji internetowej Maria Gajewska.

Przez ostatnich kilka lat CCC realizowało cykl kampanii pod hasłem „Go for more - idę po więcej”. W osobnych reklamach promowano ofertę dla młodzieży i kolejne kolekcje sezonowe. Natomiast po przejęciu Gino Rossi jesienią ub.r. przeprowadzono kampanię tej marki pod hasłem „Piękne chwile. Piękne życie”.

Nowa strategia CCC: więcej reklam własnych marek

Na początku br. grupa CCC ogłosiła strategię na lata 2020-2022. Zapowiedziała, że chce mieć 8,5-9 mld zł rocznych wpływów sprzedażowych, z czego 35-40 proc. z e-commerce. Na inwestycje zamierzała wydawać 150-200 mln zł rocznie, chce skupić się na swoich pięciu-sześciu głównych markach, m.in. Lasocki, Gino Rossi i Sprandi. Ponadto szykuje nową strategię marketingową.

Firma planowała, że do końca br. we wszystkich swoich sklepach wprowadzi tzw. kioski internetowe oraz zacznie wdrażać kasy samoobsługowe. Do końca br. ma działać ok. 30 sklepów stacjonarnych eObuwie (na koniec ub.r. było ich 19).

Duże zmiany zapowiedziano też w komunikacji marketingowej. CCC planowała m.in. uporządkowanie pozycjonowania swoich kluczowych marek, intensywne działania w internecie oraz osobną strategię dla eObuwie.pl i Modivo, a także dla marki Lasocki. Kierownictwo firmy zwróciło uwagę, że w przypadku jej komunikacji udział telewizji zmalał z 19 proc. w 2019 roku do 7 proc. w ub.r.

- Pracujemy nad nową, kompleksową strategią marketingową. Chcemy pozyskiwać coraz większą liczbę młodszych klientów, których siła nabywcza rośnie, wzmacniać wybrane, kluczowe marki i przekierowywać ruch klientów do poszczególnych kanałów sprzedaży. Jednym z kierunków nowej strategii marketingowej jest budowanie okazji zakupowych poprzez komunikację mikrosezonów w sklepach i online - mówił Dariusz Miłek, główny akcjonariusz i wieloletni szef CCC.

Miłek przyznał, że w ub.r. firma prowadziła zbyt mało intensywne działania marketingowe. Zwrócił uwagę, że jego firma przy ok. 30-procentowym udziale w sektorze obuwniczym miała w ub.r. 7 proc. udziału jego nakładach reklamowych. - Wszyscy nasi konkurenci wydali więcej, niż mają udziału w rynku - dodał.

Na początku marca ogłoszono, że ambasadorką reklamową autorskiej kolekcji butów dostępnych na eObuwie.pl będzie amerykańska aktorka Eva Longoria. Jednocześnie Małgorzata Kożuchowska zaczęła reklamować obuwie Lasocki.

Problemy CCC z powodu epidemii koronawirusa

Dwa tygodnie temu CCC poinformowało, że w związku ze wstrzymaniem handlu tradycyjnego z powodu epidemii koronawirusa planuje wyemitować za ok. 400-500 mln zł akcje podwyższające jej kapitał o 25 proc.

Emisja akcji serii J ma obejmować maksymalnie 6,85 mln papierów. Z ich poboru będą wyłączeni dotychczasowi akcjonariusze spółki. Akcje będą oferowane po minimum 30 zł za sztukę.

Dariusz Miłek, założyciel i przez wiele lat prezes CCC, a obecnie szef jej rady nadzorczej, zapowiedział, że zamierza objąć minimum 4,79 mln akcji nowej emisji. Przy cenie 30 zł za sztukę zapłaciłby za nie 143,6 mln zł. Kontrolowana przez Miłka spółka Ultro jest już obecnie największym akcjonariuszem CCC, ma walory stanowiące 26,9 proc. kapitału i dające 35 proc. głosów na walnym zgromadzeniu.

CCC uzasadniło, że emisja akcji ma na celu „pozyskanie wymaganego dodatkowego finansowania w oczekiwanej przez spółce kwocie wynoszącej około 400-500 milionów zł, z przeznaczeniem na kapitał obrotowy spółki”. W przeciwnym razie firma będzie musiała zastanowić się nad sprzedażą części swoich strategicznych aktywów, wskazała w tym kontekście 20-25 proc. akcji eObuwie.pl.

CCC zaznaczyło, że w związku z epidemią spodziewa się „istotnego obniżenia oczekiwanych przychodów w pierwszej połowie 2020 roku, wynikających z decyzji administracyjnych związanych z czasowym zamknięciem sklepów stacjonarnych na kluczowych krajowych rynkach spółki”. Firma przyznała, że opinię co do wpływu finansowania z nowej emisji akcji na jej działalność przygotowała „warunkach bezprecedensowej niepewności” co do rozwoju epidemii koronawirusa.

Firma dodała, że w pierwszej połowie marca już 45 proc. je przychodów pochodziło ze sprzedaży w internecie.

Ustalono z bankami odroczenie spłat

W poniedziałek w zeszłym tygodniu CCC poinformowało, że wstrzymało wymagalną tego dnia spłatę 20 mln zł zobowiązań wobec dostawców usług faktoringowych.

Firma zaznaczyła, że „złoży wnioski o wyrażenie zgody na odroczenie spłat z tytułu zadłużenia finansowego wymagalnego na dzień 23 marca 2020 r. oraz zadłużenia, które stanie się wymagalne w okresie od dnia 23 marca 2020 r. do dnia 22 czerwca 2020 r., od dnia wymagalności każdej kwoty”.

Uzasadniając swoją decyzję o braku płatności z tytułu faktoringu, spółka powołała się na deklarację Związku Banków Polskich o działaniach pomocowych podejmowanych przez banki w związku z pandemią koronawirusa. Wskazała też „zaistniałą siłą wyższą oraz utratę istotnej części przychodów w wyniku urzędowego zamknięcia galerii handlowych i zaistnienia siły wyższej”.

CCC przyznało, że niezapłacenie wymaganych 20 mln zł „może stanowić przesłankę do uznania wystąpienia stanu technicznego naruszenia innych umów finansowych” dotyczących zaciągniętych kredytów i obligacji sprzedanych przez firmę.

We wtorek wieczorem CCC poinformowało, że zawarło porozumienia z kredytującymi firmę bankami i innymi instytucjami, które zapewniły jej finansowanie. Zgodnie z nim niespłacenie 20 mln zł w minionym tygodniu nie uznano „za przypadek naruszenia (waiver) potencjalnie istniejącego przypadku naruszenia umów kredytowych i finansowych”.

Firma zyskała też zawieszenie na trzy miesiące obowiązku wyrównania bieżących i nowopowstałych sald ujemnych do wysokości przyznanego limitu kredytowego na rachunkach bankowych, sald (ujemnych) w umowach faktoringu i faktoringu odwrotnego do dnia 30 czerwca br.

Ponadto do 30 czerwca odroczono CCC zapłatę odsetek bieżących (nie będą za to naliczane odsetki podwyższone ani karne) oraz wydłużono do tego terminu obowiązywanie limitu na gwarancje bankowe o wartości 65 mln zł, którego termin zapadalności pierwotnie wyznaczono 31 marca.

Dodano, że CCC oraz banki i inne instytucje „potwierdziły rozpoczęcie rozmów dotyczących zmian warunków finansowania, m.in. wydłużenie terminu zapadalności zobowiązań krótkoterminowych do czerwca 2021 r. oraz utrzymanie dostępnych limitów przewidzianych w umowach finansowych (faktoringowych, gwarancyjnych)”.

Firma stwierdziła, że zawarte porozumienia zapewniają jej stabilną sytuację finansowej do czasu pozyskania środków z planowanej emisji akcji.

CCC ma 1,2 tys. sklepów, 470 w Polsce

W ub.r. grupa kapitałowa CCC, do której należą sieci handlowe CCC, Gino Rossi, Karl Vogele, eObuwie i DeeZee, zanotowała wzrost przychodów ze sprzedaży internetowej o 49 proc. do 1,45 mld zł. E-commerce zapewnia jej już jedną czwartą wpływów. Ogółem firma miała 5,84 mld zł przychodów i 27,5 mln zł straty netto.

Na koniec ub.r. grupa CCC miała 1 242 sklepy (o 117 więcej niż rok wcześniej) o łącznej powierzchni 760 tys. metrów kwadratowych. W ciągu roku liczba sklepów własnych wzrosła z 893 do 992, a franczyzowych - z 26 do 52. Liczba sklepów marki CCC w Polsce zwiększyła się w ub.r. z 466 do 473, a sklepów stacjonarnych eObuwie - z 9 do 19.

- Zgodnie ze strategią GO.22, 2019 rok był ostatnim rokiem z tak dużą liczbą otwarć. W kolejnych latach będziemy maksymalnie wykorzystywać potencjał, który zbudowaliśmy, stosując selektywnie podejście do dojrzałych rynków. Ograniczymy także plany rozbudowy powierzchni - skupimy się na wybranych, najbardziej perspektywicznych rynkach oraz mniejszych formatach salonów CCC (500-800 m2) i sklepach hybrydowych e-obuwie. W 2020 roku będziemy także pracować nad minimalizacją powiązania produktu z impulsem pogodowym - zapowiedział na początku br. Marcin Czyczerski, prezes CCC.

Dołącz do dyskusji: Katarzyna Krawczyk szefową marketingu w CCC, firma wynegocjowała z bankami odroczenie spłat

18 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Piotr
Oby ten nędzny sklep splajtował bo na to zasługują ,ściągają z chin 90 % sztucznego obuwia z tworzywa PU i myślą że Polakom dalej można sprzedawać buble zamiast porządnych skórzanych butów a kiedy klient przychodzi z reklamacją to oni nigdy żadnej reklamacji nie uznają i wine zwalają na kupującego że ktoś zle użytkował obuwie ,więc życzę temu nędznemu sklepowi by prędko splajtowali bo te ich buty są badziewne i nie warte swojej ceny .
odpowiedź
User
Adam023
Nie pomogą super reklamy jak towar jest zwyczajnie słaby i niemodny, a reklamacje są nieuznawane tak samo jak w eobuwie. Reklamacje nie są nigdzie wysyłane tylko zajmuje się nimi pracownik sklepu co kilka dni.
odpowiedź
User
Nickel
Znowu czarno-białe zdjęcie, jakby osoba o której jest artykuł zmarła
odpowiedź