Prezes Telewizji Polskiej Juliusz Braun poinformował, że jesienią TVP zrealizuje tylko dwa nowe spektakle teatralne: „Trzy siostry” Czechowa i „Tango” Mrożka. „Chcieliśmy zrobić na żywo trzy jednoaktówki Fredry z okazji 60-lecia TVP, z trzech różnych ośrodków regionalnych, ale okazało się to zbyt kosztowne. Może uda się na wiosnę” - ocenił Braun na łamach „Gazety Wyborczej”. TVP nie będzie też relacjonować festiwali takich jak Transatlantyk w Poznaniu czy Karuzela Cooltury w Świnoujściu.
Telewizja Polska ograniczy też produkowanie programów dla dzieci. „Są drogie, 10 minut animacji kosztuje 400 tys. zł” - uzasadnił Juliusz Braun. „Tego mi szkoda najbardziej. Nikt inny poza nami takich programów nie produkuje” - dodał.
TVP ograniczy takie produkcje, mimo że w br. otrzyma z rezerwy budżetowej, poprzez narodowe instytucje kulturalne, 10 mln zł dofinansowania. „To oznacza, że Narodowe Centrum Kultury i Narodowy Instytut Audiowizualny będą współprodukować z nami konkretne programy i filmy. Trzeba uważać, by nie ograniczało to naszej samodzielności” - ocenił Juliusz Braun. TVP dostaje też kilkanaście mln zł od Ministerstwa Pracy, Edukacji i Rozwoju Regionalnego. „To są małe pieniądze, nigdy nie przekroczymy granicy bezpieczeństwa, czyli uzależnienia istnienia od rządowych pieniędzy” - zastrzegł Braun.

Z drugiej strony budżet Telewizji Polskiej zmniejszają malejące przychody reklamowe. Juliusz Braun szacuje ich spadek z kwartału na kwartał na kilka procent. „Za to liczę, że pieniędzy z abonamentu będzie o kilkadziesiąt milionów więcej. W tym roku po raz pierwszy od lat trend spadkowy się odwrócił” - dodał Braun.
Ponadto TVP od 2008 roku ograniczyła wydatki o 500 mln zł. A ponieważ w przyszłym roku oszczędzi prawie 200 mln zł, które w br. wydała na relacjonowanie Euro i Igrzysk Olimpijskich oraz podwójną emisję sygnału, zdaniem Brauna „przy bardzo ostrym reżimie oszczędnościowym” może ten rok zakończyć bez straty.
Telewizja Polska zamierza też ograniczyć zatrudnienie o ok. 300 pracowników. Obecnie w TVP, licząc z oddziałami regionalnymi, pracuje 3,6 tys. osób.

Juliusz Braun krytycznie ocenił jeden z wariantów nowej ustawy medialnej, w którym w zamian za środki z Funduszu Misji Publicznej i podatków płaconych przez prywatnych nadawców Telewizja Polska w ogóle nie będzie emitować reklam (przeczytaj więcej na ten temat). „To nie zastąpi abonamentu, bo nie wystarczy, by utrzymać TVP i publiczne radio” - stwierdził Braun. Oszacował, że opłaty od mediów komercyjnych musiałyby wynieść miliard złotych, a „takich pieniędzy się nie zbierze”. Dodatkowo zdaniem Brauna budżet państwa nie udźwignąłby ciężaru finansowania Funduszu Misji Publicznej.
Juliusz Braun zadeklarował, że Telewizja Polska w żadnej sytuacji nie zamierza w ogóle zrezygnować z nadawania reklam. Zaznaczył jednak, że gdyby TVP dostawała z abonamentu ok. 1 mld zł, mogłaby zmniejszyć ich ilość o połowę.











