SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Credit Agricole sprawdza legalność reklamy wielkoformatowej w centrum Warszawy

Wojciech Wagner, zastępca dyrektora Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy poinformował, że wielkoformatowa reklama banku Credit Agricole z wizerunkiem Dawida Podsiadło zlokalizowana w centrum Warszawy jest nielegalna. Bank zapowiedział, że sprawdzi, czy zostały naruszone jakiekolwiek przepisy i podejmie decyzję, co do tej reklamy.

Bank został upomniany przez Wojciecha Wagnera na Facebooku. Urzędnik na swoim profilu umieścił zdjęcie nośnika - wielkoformatowej siatki z reklamą Credit Agricole, na którym widnieje wizerunek Dawida Podsiadło (jest twarzą aktualnej kampanii banku) oraz hasło „I ja szanuję taką chęć słuchania”. Urzędnik podpisał zdjęcie tak: „Dawid Podsiadło, a szanuje Pan też prawo i dobre obyczaje? Nielegalna reklama Credit Agricole Bank Polska w centrum Warszawy”. Siatka ta została zainstalowana na budynku przy Alejach Jerozolimskich 42.

Na zarzuty zareagował sam bank, który tak się odniósł do uwagi Wojciecha Wagnera: „Wojtek, siatka z naszą reklamą nie łamie przepisów prawa i posiada wszystkie wymagane zgody, w tym także wspólnoty i mieszkańców. Jeśli uważasz, że jest inaczej, prosimy o przedstawienie podstawy prawnej, na bazie której wnosisz o nielegalności naszej reklamy. Obiecuję, że z uwagą dodatkowo zweryfikujemy takie zgłoszenie. Pozdrawiam, Michał”.

Wagner w odpowiedzi na ten komentarz powołał się m.in. na zapisy mówiące o tym, że reklama nie może ograniczać oświetlenia dziennego mieszkania oraz na konieczność posiadania zezwolenia od zarządcy drogi.

„Po pierwsze: Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 27 listopada 2009 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych użytkowania budynków mieszkalnych. § 14a.3: "Na budynku mieszkalnym wielorodzinnym mogą być instalowane urządzenia i nośniki reklamowe oraz inne urządzenia niezwiązane z użytkowaniem budynku lub mieszkania, o ile nie ograniczają oświetlenia dziennego mieszkania."
Państwa reklama ogranicza oświetlenie dzienne mieszkań.
Po drugie: Ustawa o drogach publicznych z dnia 21 marca 1985 r. Art. 39 ust. 3 pkt. 3: "W szczególnie uzasadnionych przypadkach lokalizowanie w pasie drogowym obiektów budowlanych lub urządzeń niezwiązanych z potrzebami zarządzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego może nastąpić wyłącznie za zezwoleniem właściwego zarządcy drogi, z zastrzeżeniem ust. 7, wydawanym w drodze decyzji administracyjnej (...)."
Zajęcie słupa powietrza nad pasem drogowym przez Państwa reklamę dokonane zostało bez zezwolenia Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie. Credit Agricole Bank Polska”.

Do dalszych wpisów odniósł się również Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy banku, który zapowiedział, że bank sprawdzi, czy reklama ma wszystkie wymagane zezwolenia, ale też zwrócił uwagę, że właścicielem nośnika nie jest bank, a powierzchnia reklamowa została jedynie wynajęta do kampanii banku.

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Przybylski przekazał, że nośnik należy do firmy Braughman Media Group, a zarządza nim Re-Akcja.

Przemysław Przybylski tłumaczy, że właściciel nośnika na budynku w Alejach Jerozolimskich zapewnił, iż ma wszystkie zgody i pozwolenia na jego zainstalowanie. Wojciech Wagner odpowiedział mu na to: „W branży outdoorowej nie jest żadną tajemnicą, które firmy specjalizują się w instalowaniu nielegalnych urządzeń. Reklamodawcy, którym na tym zależy, nie mają trudności z omijaniem "brudnych" nośników”.

- Zweryfikujemy, czy ta reklama na tym budynku w Warszawie, która jest naszą jedyną wielkoformatową siatką w stolicy jest legalna. I wówczas podejmiemy decyzję co do niej - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Przemysław Przybylski. Niewykluczone, że może zostać zdemontowana, ale tego rzecznik banku wprost nam nie powiedział.

Warto zwrócić uwagę, że aktualna reklama banku Credit Agricole na budynku przy Alejach Jerozolimskich 42 w Warszawie nie jest pierwszą, która w tym dokładnie miejscu się pojawiła. Lokalizacja ta była już wielokrotnie wykorzystywana w kampaniach.

Z naszych informacji wynika, że bank Credit Agricole nie otrzymał żadnej oficjalnej korespondencji dotyczącej nielegalności reklamy w centrum Warszawy ze stołecznego ratusza.

Kampania Credit Agricole z udziałem Dawida Podsiadło trwa od początku kwietnia pod hasłem „Cały bank dla Ciebie”. Jej pierwsza odsłona miała charakter wizerunkowy. Akcja jest realizowana w telewizji, radiu, internecie oraz na outdoorze. Za kreację reklam odpowiada agencja Just, za produkcję spotów - dom produkcyjny Opus Film, za działania w internecie - agencje Cube Group i Performics, a za planowanie i zakup mediów tradycyjnych - dom mediowy Arena Media.

Dołącz do dyskusji: Credit Agricole sprawdza legalność reklamy wielkoformatowej w centrum Warszawy

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
hej kto Polak
"Podsiadło", podobnie jak "Kościuszko", "Ziobro" czy "Kołodko", deklinuje się; stąd "wizerunek Kościuszki, Podsiadły, Ziobry".
odpowiedź
User
Polones Copue
Reklama tzw. "zewnętrzna" to najgorszy rak reklamowy ze wszystkich. Telewizor, radio, internet można wyłączyć. Do kina nie pójść, ale tego śmietnika "zewnętrznego" nie da się odzobaczyć.
Osobiście dziwię się, że tak bardzo zależy tzw. "reklamodawcom", żeby irytować ludzi. Przecież takie reklamowanie jest przeciwskuteczne.
Cała Polska już jest zastrana. Kiedyś przynajmniej za miastem można było dać odpocząć oczom. Teraz już nawet pola przy autostratach zastrane są gargantuicznymi oszpecaczami świata.
odpowiedź
User
marcin
Reklama zewnętrzna dobrze uregulowana śmietnikiem nie jest - wprost przeciwnie i widać to w wielu miastach na świecie. A że Braughman zawsze co najmniej nagina przepisy, to wszyscy w branży wiedzą. P. Wagner na pewno ma rację - szkoda tylko, że realnie nie działa w interesie regulacji całego problemu, tylko wyrywkowo na własnym Fb, bo nie za to mu płacimy jako mieszkańcy i użytkownicy przestrzeni
odpowiedź