SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Durczok przypomina Latkowskiemu przestępczą przeszłość, a Lisieckiemu grozi ujawnieniem ich rozmowy

W odpowiedzi na nowe zarzuty „Wprost” i Sylwestra Latkowskiego pod jego adresem, Kamil Durczok poinformował, że oskarży Latkowskiego o ujawnienie tajemnicy procesu. Przypomniał też, że były szef „Wprost” w latach 90. został skazany za wymuszenia rozbójnicze. Zapowiedział, że może ujawnić nagranie rozmowy z wydawcą tygodnika Michałem M. Lisieckim.

Kamil DuczokKamil Duczok

Tematem okładkowym nowego wydania „Wprost” będzie odpowiedź autorów tekstów z początku ub.r. zarzucających Kamilowi Durczokowi mobbing i molestowanie w redakcji „Faktów” TVN. Durczok w kilku wywiadach w ostatnich tygodniach zaprzeczył tym oskarżeniom i wytknął Sylwestrowi Latkowskiemu nieetyczne metody dziennikarskie. Latkowski podkreślił natomiast, że ma nagrane rozmowy z wieloma osobami twierdzącymi, że były napastowane przez Durczoka i że wszystkie artykuły na ten temat były należycie udokumentowane.

Zaraz po pojawieniu się zapowiedzi artykułu z nowego „Wprost” Kamil Durczok poinformował na Twitterze, że pozwie za to wydawcę tygodnika i dziennikarzy do sądu.

Niedługo potem na swoim fanpage’u faceboowym poinformował, że na razie pozwie i oskarży Sylwestra Latkowskiego za informacje w wywiadzie opublikowanym w weekend na Dziennik.pl. - Zaliczyłeś niezłą wpadkę, kolego. Informuję, Sylwestrze, że wyniosłeś i ujawniłeś co najmniej jedną tajemnicę procesu. Jaką? Dowiesz się z procesu karnego i aktu oskarżenia, który wniesiemy niezwłocznie - zapowiedział Durczok.

Były redaktor naczelny „Faktów” przypomniał, że wydawca i dziennikarze „Wprost” w czerwcu br. w pierwszej instancji przegrali już proces wytoczony im za tekst o pobycie Durczoka w mieszkaniu znajomej, w którym znaleziono pornografię i ślady białego proszku. - Mają zapłacić pół miliona i przeprosić. Jak nikt nigdy dotąd w Polsce. Na okładce i na tych samych stronach, na których zrobili ze mnie narkomana, zboczeńca, zoofila i dziwkarza. Wyrok nie jest prawomocny. Ale widać, że rozwalił ich na drobne. Zmiażdżył - komentuje Kamil Durczok.

Obecnie kończy się proces dotyczący tekstów „Wprost” zarzucających Durczokowi molestowanie. Według dziennikarza pozwani w czasie postępowania sądowego niepotrzebnie wnieśli o przesłuchanie ponad stu świadków. - Połowa mnie nie znała, 1/3 nie miała ze mną żadnego kontaktu. Z wezwania ogromnej części, podając kłamliwe powody, moi wrogowie i przeciwnicy się wycofali. Dlaczego? Bo się zrobiło absurdalnie, kiedy niektórzy widzieli mnie na sali po raz pierwszy i pukali się w czoło, pytani o jakieś molestowanie - opisał. - Ten proces o molestowanie miał się odbywać przy drzwiach otwartych. Tak chciałem ja i moi prawnicy. Druga strona, przyjmując taktykę „trałowania’, czyli zarzucenia sieci, bo a nuż coś się znajdzie, powołała ponad 100 świadków - ocenił. Podkreślił, że nie może nic więcej napisać o procesie z uwagi na jego niejawność.

Zdaniem Durczoka „Wprost” zarzuca mu kłamstwa, bo obawia się przegranej w tym procesie. - Teraz ku końcowi zmierza drugi proces. Ważny, bo o rzekome molestowanie, którego nigdy nie było. Istotny, bo o resztki wiarygodności tytułu „Wprost”. O ile jeszcze takie istnieją… Proces, o którym konsekwentnie milczę, nawet w tej - jak oni to ujęli - „ofensywie PR”. Dla mnie to walka o prawdę i twarz - podkreślił dziennikarz. - Rozumiem, że kiedy wreszcie nie muszę milczeć, prawda o manipulacjach „Wprost” i pół miliona złotych odszkodowania, jakie nad nimi wisi, zmusza ich do kontrofensywy - dodał.

We wpisie były szef „Faktów” przypomniał, że w latach 90. Sylwester Latkowski był przez kilka lat w Rosji, bo wydano za nim list gończy w sprawie morderstwa, a pod koniec lat 90. został skazany za wymuszenia rozbójnicze i spędził ponad dwa lata w więzieniu.

- Tak, Sylwestrze Latkowski! To jest Twoja historia. Piszę o niej, bo ludzie w wolnej Polsce mają prawo wiedzieć, kim naprawdę jesteś. Kim jest facet, który kreując się na obrońcę rzekomo molestowanych kobiet, zrobi każde świństwo, by się wypromować. By ludzie zapomnieli kim był i co robił. Więc poniżej małe zestawienie, choć rzygam na myśl, że mogę się zestawiać z kimś o nazwisku Latkowski - napisał Kamil Durczok. - Ja w latach 90-tych budowałem wolne media dla śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Z nieżyjącym Grzesiem Kolosą, Markiem Kempskim, Piotrem Dudą i poległym w katastrofie smoleńskiej Sławkiem Skrzypkiem. Dokładnie w tym czasie Ty, Sylwestrze Latkowski, w tajemniczy sposób, zwiałeś do Rosji. I to ścigany listem gończym do podwójnego zabójstwa, nadal nie wyjaśnionego. Byłeś - już w Polsce - skazany za rozboje i zamieszany w handel kobietami zmuszanymi do prostytucji - opisał.

Do wpisu dodał potwierdzające to fotokopie niektórych dokumentów, m.in. listu gończego. - Publikuję część dokumentów. Dostałem je od dobrych ludzi, po tej chamskiej próbie zabicia mnie i mojej rodziny - wyjaśnił. Ponieważ wzmiankę o kłopotach Latkowskiego z prawem zamieścił już w swojej książce, ten mógł się do niej odnieść w wywiadzie dla portalu Dziennik.pl.

- Kamil Durczok walczy różnymi metodami. Korzysta z materiałów firmy MDI, firmy która szantażowała mnie za to, że zdecydowałem się puścić we „Wprost” teksty Cezarego Łazarewicza na temat metod działania tej firmy, naciskania na dziennikarzy. Szantażowała mnie, wyciągała sprawę mojej przeszłości, która nie było żadną tajemnicą, bo mówiłem o niej publicznie, nawet w wywiadach. Gdzie jest rzetelność dziennikarska Durczoka, dlaczego nigdy nie zapytał mnie o komentarz, o zdanie - stwierdził Latkowski.

- Ty masz czelność kreować się na obrońcę kobiet??? Ty śmiesz mnie uczyć standardów moralnych??? - zwrócił się do niego w swoim wpisie Durczok. - Milcz. Ja popełniałem błędy i się do nich przyznaję. Ty byłeś bandziorem i żadne zatarcie tego nie zmieni - ocenił.

W lutym 2014 roku przestępczy okres z życia Sylwestra Latkowskiego opisano we „W Sieci”, stwierdzając na okładce: „Mówiąc wprost, były gangster jest dziś redaktorem naczelnym wpływowego tygodnika”. - Przez to, co o mnie napisaliście, dopuszczając się kłamstw i manipulacji, pokazaliście jasno, że dostaliście zlecenie na mnie i je realizujecie - odpowiedział na to Latkowski.

 

Kamil Durczok skrytykował też postawę w tej sprawie wydawcy „Wprost” Michała M. Lisieckiego (prezesa PMPG Polskie Media, do której należy też wydawca „Do Rzeczy”). Przypomniał, że od marca do listopada 2012 roku pisał felietony do „Wprost”.

- Ty, Michale Lisiecki, Wydawco „Wprost”, przerażony politycznymi konsekwencjami tego, co się stanie, po tym jak zwolniłeś Tomka Lisa, zameldowałeś się w moim gabinecie w TVN o 7.15 rano. Kiedy wszyscy Cię opuścili, błagałeś, żebym został felietonistą pisma, które 2 lata później mnie wykończyło - opisał Durczok nawiązanie tej współpracy. - Chcesz zapis tej rozmowy? Wzorem Twojego nabytku, Sylwestra Latkowskiego, nagrałem nasze spotkanie. To nie jest dla Ciebie wygodny zapis. Nie tylko Cię ośmiesza, ale także naraża na proces z Tomkiem Lisem. Doskonale wiesz, o co go wtedy oskarżyłeś. Mam to nagranie. Nie będzie Ci miło go posłuchać. Zwłaszcza przed sądem. Więc zanim się zaczniesz kreować na amerykańskiego magnata medialnego, zastanów się - dodał.

Redaktorem naczelnym „Wprost” od sierpnia br. jest Jacek Pochłopień. - Tobie, Nowy Redaktorze Naczelny, wcale się nie dziwię. Okładka z mordą Durczoka zawsze się sprzeda. Za Latkowskiego też tak było. Tylko pomyśl, co potem. Bądź od Sylwka mądrzejszy. To nietrudne. Popatrz trzy ruchy naprzód - doradził mu Kamil Durczok.

Dołącz do dyskusji: Durczok przypomina Latkowskiemu przestępczą przeszłość, a Lisieckiemu grozi ujawnieniem ich rozmowy

26 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
:)))))))))))))))
przyganiał kocioł garnkowi
odpowiedź
User
animowany
Zacytowany drugi tekst nosi znamiona szantazu co dyskwalifikuje Durczoka jako powaznego dziennikarza. Od taki "strzal w kolano". Jednak jest debilem, ale dalej wswietle prawa czystym...debilem :-D
odpowiedź
User
gbnm
Szykujcie popkorn i zapnijcie pasy. To będzie ostra jazda. LOL.
odpowiedź