Informacje na temat skuteczności walki Facebooka ze zjawiskiem fake news pojawiły się w korespondencji skierowanej przez serwis do jego partnerów zajmujących się wychwytywaniem w sieci materiałów zawierających dezinformacje (fact-checkers).
Kilka miesięcy temu Facebook rozpoczął wdrażanie systemu filtrowania treści i flagowania informacji rozpoznanych jako potencjalne fake news. Oceną wiarygodności poszczególnych materiałów zajmują się wyspecjalizowane w tym zewnętrzne firmy i organizacje.
Teraz w e-mailu do fact-checkers Jason White, menedżer Facebooka odpowiedzialny za ten projekt po raz pierwszy podsumował efekty wprowadzonych metod.
Okazuje się, że treści oznaczone jako potencjalne fake news od momentu ich odpowiedniego oflagowania mają o 80 proc. mniejszy zasięg niż wcześniej, gdy podobne materiały nie były w żaden sposób wyróżniane.
Oznacza to, że użytkownicy zwracają coraz większą uwagę na wiarygodność postów widocznych w ich Newsfeedzie i reagują na oznaczenia nie klikając w linki towarzyszące fake newsom oraz nie udostępniając ich swoim znajomym.
Jason White w swojej korespondencji zauważa, że chociaż obecne wyniki są obiecujące, to jeszcze sporo pozostało do zrobienia. Zwrócił on uwagę na to że wciąż zbyt dużo czasu mija od pojawienia się fake newsa w przestrzeni Facebooka do momentu gdy zostaje on odpowiednio zidentyfikowany i oznaczony.
Średnio na odpowiednią reakcję trzeba czekać ok. 3 dni. To zdaniem White’a zbyt długo, bowiem największa dynamika rozprzestrzeniania się fake news przypada na pierwszych kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin od momentu opublikowania treści zawierających dezinformację. Facebook zapewnia jednak że będzie intensywnie współpracował z fact-checkers nad poprawą szybkości i tym samym skuteczności identyfikowania oraz odpowiedniego wskazywania użytkownikom fake newsów.
Przychód Facebooka sięgnął w II kwartale 2017 roku 9,32 mld dol., firma zanotowała zysk netto w wysokości 3,89 mld dol., a liczba użytkowników przekroczyła 2 mld.
