SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kres ikony sportowej popkultury. Kto najbardziej zyska na końcu Endomondo?

Koniec Endomondo zaskoczył sportowców-amatorów, którzy byli fanami tej aplikacji. Część użytkowników miało ją w swoich telefonach od wielu lat. Odinstalowanie aplikacji może wywołać poczucie straty? - W niektórych przypadkach tak. Aplikacje sportowe łączą się z emocjami oraz wspomnieniami - tłumaczy dr Jan Zając, założyciel i prezes Sotrendera. Dla Wirtualnemedia.pl ranking aplikacji treningowych przygotowało Spicy Mobile. W Polsce Endomondo było dotychczas najpopularniejsze.

Endomondo powstało w Danii w 2007 roku. W 2015 zostało przejęte przez firmę odzieżową Under Armor za 85 mln dol. Miało wówczas ponad 20 mln użytkowników na całym świecie. Aplikacja pozwalała monitorować wyniki ponad 20 dyscyplin sportowych (m.in. zapisywać trasy i czas) w 22 językach.

Pod koniec października Under Armour poinformowała o końcu Endomondo. Od 31 grudnia 2020 r. aplikacja zniknie ze sklepów internetowych, a funkcjonujące u użytkowników instalacje nie będą już wspierane technicznie ani aktualizowane. Producent zapowiada, że dane użytkowników Endomondo zostaną usunięte z serwerów z końcem marca 2021 r., jednak do 31 stycznia przyszłego roku będzie można je pobrać lub przenieść do aplikacji MapMyRun (konkurencyjnego projektu Under Armor). To płatna aplikacja, ale można z niej korzystać za darmo przez 3 miesiące okresu próbnego.

Lider rynku

Specjalnie dla portalu Wirtualnemedia.pl firma Spicy Mobile przygotowała zestawienie popularności aplikacji treningowych i fitness (wśród nich także te, które liczą kroki) za okres styczeń-wrzesień br. Ta firma w swoich analizach sprawdza, z czego korzystają Polacy na komórkach z systemem Android.

Biorąc pod uwagę zasięg aplikacji wśród użytkowników smartfonów z Androidem we wrześniu br. (to ostatni dostępny miesiąc w badaniu firmy) liderem zestawienia jest właśnie Endomondo, które miało blisko 9 proc. wynik. Było aplikacją o największym zasięgu także przez wcześniejsze pół roku.

Na drugim miejscu we wrześniu był Pedometer Step Counter z zasięgiem 6,22 proc., a trzecia była Mi Fit – 5,07 proc. Na dalszych miejscach znajdują się: Fitatu - 1,87 proc., Google Fit - 1,79 proc., Strava - 1,15 proc., Garmin Connect - 0,88 proc. i Krokomierz - 0,82 proc. Fani biegania czy jazdy rowerem korzystają także z aplikacji Runtastic. Ta w badaniu Spicy Mobile ma jedynie 0,2 proc. zasięgu. Dla takich aplikacji jak RunKeeper, Sports Tracker czy Map My Run brak danych.

Z kolei biorąc pod uwagę liczbę wywołań aplikacji treningowych na pierwszy ekran Endomondo jeszcze w sierpniu br. było na pierwszym miejscu z wynikiem 303 mln. Na drugim miejscu była Pedometer Step Counter z wynikiem 246 mln, a na trzecim miejscu Strava – 161 mln.

We wrześniu Strava wyprzedziła jednak Endo. Ta pierwsza miała 294 mln wyświetleń, a ta druga 269 mln. A w okresie luty-lipiec liderem był tu Pedometer.

Endomondo kontra smartwatche

Krzysztof Brągiel z serwisu Bieganie.pl przyznaje, że Endomondo przez lata było królem biegowych aplikacji na telefon. - Prosta obsługa, przejrzysty wygląd, darmowy dostęp - wszystko to sprawiało, że aplikacja z zielonym logotypem podbijała serca biegaczy. Wydaje się, że Endo zaczęło tracić na znaczeniu wraz z pojawieniem się na szeroką skalę smartwatchy. Najpopularniejsi producenci zegarków do biegania, czyli Garmin i Polar, mają własne aplikacje - Garmin Connect i Polar Flow. Na rynku zaczęło się też robić ciasno za sprawą takich platform, jak Strava, Runkeeper, czy Runtastic. Kolejnym ciosem dla produktu, który kilka lat temu przejęło Under Armour, mogły być preinstalowane apki w smartfonach, jak choćby Apple Health – uważa Brągiel.

Brągiel czuje żal, że Endomondo żegna się ze światem, bo ma z tą platformą wiele miłych wspomnień. - Korzystałem z Endomondo przez 6 lat, głównie podczas biegania. Choć zdarzało się, że włączałem aplikację na dłuższym spacerze z żoną. Jestem biegaczem niskobudżetowym, nigdy nie lubiłem wydawać więcej, niż 300 złotych na buty. Dlatego też darmowe Endomondo, do którego wystarczył smartfon, bardzo mi pasowało. Rok temu "przesiadłem się" jednak na Garmina i ich apkę. Zegarek jest dużo wygodniejszy. Zwłaszcza, że dzisiejsze smartfony rzadko kiedy bywają lekkie i poręczne. Kiedyś na telefon z Endomondo w systemie wystarczyła mi kieszonka w legginsach. Aktualnego smartfona już bym do niej nie zmieścił – podkreśla.

Zdaniem Michała Woronieckiego, trenera osobistego i właściciela serwisu FitRepublic.pl,  Endomondo doskonale wpisywało się w popkulturę i boom na trend związany ze zdrowym życiem. - Można to było choćby zauważyć po udostępnianych wynikach, które często można było znaleźć na tablicach znajomych na Facebooku oraz innych mediach społecznościowych. Endomondo było zdecydowanie najpopularniejszą aplikacją tego typu, ale czy najlepszą? Tego bym nie powiedział, ale na pewno posiadała najlepszy marketing i większość sportowców amatorów znała ją choćby ze słyszenia - mówi.

Dodaje, że korzystał już z kilku aplikacji do biegania, jednak Endomondo nie wywarło na nim jakiegoś oszałamiającego wrażenia. - Osobiście, jako biegacz korzystam na co dzień z aplikacji Strava, która występuje w dwóch wersjach Free oraz Premium. Sprawdza się również w przypadku osób monitorujących swoje wyniki podczas jazdy na rowerze. Bardzo wielu profesjonalnych sportowców korzysta właśnie ze Stravy z uwagi na bardziej rozwinięte funkcjonalności w porównaniu do Endomondo - zauważa.

Kanibalizacja usług

Miron Nurski, redaktor naczelny Komorkomania.pl, także przyznaje, że sam Endomondo używał wiele lat temu, głównie podczas jazdy na rowerze. Dziś korzysta z aplikacji dostarczonej przez producenta smartwatcha. Dlaczego jego zdaniem doszło do decyzji o zamknięciu aplikacji? – Właściciel platformy, firma Under Armour, ma w swoim portfolio dwie kanibalizujące się usługi o zbliżonej funkcjonalności: Endomondo oraz MapMyRun. Ta druga - mimo młodszego wieku - zdążyła przebić ten sam próg liczby pobrań w Google Play (10 mln), a do tego ma odrobinę wyższą średnią ocen. Prawdopodobnie zapadła więc decyzja, by utrzymać przy życiu platformę o wyższym potencjale rozwoju - domyśla się Nurski.

Chociaż stwierdza, że dla tego typu usług nastały ciężkie czasy. - Dziś darmowe aplikacje do monitorowania aktywności oferują sami producenci smartfonów czy oprogramowania, wliczając w to Google'a, Apple'a, Samsunga czy Huaweia. Takie apki spokojnie wystarczają mniej wymagającym użytkownikom. Z kolei bardziej wymagający inwestują w sportowe smartwatche, które dostarczane są ze stosownym oprogramowaniem. Under Armour celuje tak naprawdę w niszę, a niszę łatwiej jest wypełnić jedną usługą – zauważa.

Kto jego zdaniem najbardziej zyska na końcu Endomondo? - Każdy użytkownik Endomondo jest zachęcany do przesiadki na MapMyRun. Ta usługa oferuje przy okazji bodaj najmniej bolesną przesiadkę, pozwalając na wygodny import danych treningowych, więc to ona zdaje się mieć największe szanse na przejęcie użytkowników. Google Trends pokazuje zresztą, hasło „MapMyRun" zaliczyło w ostatnich dniach gwałtowny wzrost liczby wyszukiwań – uważa.

Co zdecydowało: pandemia czy przychody?

Zamknięcie Endomondo wywołało poruszenie w internecie. Czy to naturalne, że jesteśmy tak osobiście związani z aplikacjami, które mamy w smartfonach? – W niektórych przypadkach - tak. Apki sportowe łączą się z emocjami oraz wspomnieniami. Sportowcy amatorzy stosunkowo często z nich korzystają, nie tylko dla rejestracji swoich wyczynów, ale też podglądania, co u znajomych i idoli oraz ewentualnie wyszukiwania ciekawych tras – zaznacza dr Jan Zając, założyciel i prezes Sotrendera, a także miłośnik sportów wytrzymałościowych, jak rower, narty biegowe, czy bieganie.

Dla niego koniec Endomondo to przede wszystkim historia niezbyt udanego przejęcia startupu przez korporację z trochę innej branży. - Być może założyciele Endomondo szybko stracili motywację, być może połączenie struktur nie udało się czy zabrakło spójności kulturowej. Warto też pamiętać, że na rynku aplikacji mobilnych popularność niekoniecznie przekłada się na przychody, a zarazem koszty pozyskiwania użytkowników stopniowo rosną, więc nawet bardzo popularne aplikacje mogą być dalekie od rentowności. Niewykluczone, że za tą decyzją stoi tak naprawdę pandemia i nie najlepsza sytuacja całego Under Armour - zastanawia się szef Sotrendera.

- Z drugiej strony, ta decyzja może dziwić, gdyż w pierwszej fazie pandemii całą branża outdoor fitness przeżywała wzrost zainteresowania. Ze względu na obawy i lockdowny wielu amatorów sportu przerzuca się na wysiłek na dworze kosztem siłowni i innych zamkniętych pomieszczeń. Rośnie zarówno Strava, jak i aplikacje producentów zegarków sportowych, a rynek wciąż nie jest skonsolidowany. Nie chcę się jednak wymądrzać i pouczać zarządzających kilkumiliardowym biznesem, pewnie wiedzą, co robią – kończy Jan Zając.

Jak informowaliśmy pandemia koronowariusa ma istotny wpływ na rynek aplikacji mobilnych. W czasach lockdownu i konieczności zachowania społecznego dystansu, użytkownicy przeznaczają na nie coraz więcej pieniędzy i spędzają na korzystaniu z nich coraz więcej czasu - wynika z raportu firmy App Annie. Łączna liczba godzin przeznaczonych przez użytkowników urządzeń z systemem Android na korzystanie z aplikacji mobilnych sięgnęła ponad 180 mld w każdym z trzech miesięcy III kwartału 2020 r., co rok do roku oznacza 25-proc. wzrost.

Rok temu T-Mobile Polska poinformowało o wycofaniu się właściciela Endomondo z akcji społecznej „Pomoc mierzona kilometrami”.

Pod koniec zeszłego roku marka Under Armour otworzyła swoje pierwszy firmowe sklepy w Polsce. Jeden salon otwarto w październiku ub.r. w centrum handlowym Westfield Arkadia w Warszawie, a drugi w grudniu w City Center Bonarka w Krakowie.

Dołącz do dyskusji: Kres ikony sportowej popkultury. Kto najbardziej zyska na końcu Endomondo?

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Struś
Jakoś słyszałem o tych aplikacjach i szału nie zrobiły na mnie reszta pseudo redaktorów chyba nie słyszała o SportsTraker, jak można o czymś pisać, skoro nie ma wzmianki o tej aplikacji która ma wiele zalet
odpowiedź
User
ttt
i o zeszycie w linie , w którym można zapisywać postępy...
odpowiedź
User
Biegacz216
Jedna uwaga, w artykule ciągle powtarzany jest zwrot sportowe smartwatche. Jest on niepoprawny z tego względu, że większość zegarków sportowych z których korzystają biegacze nie jest smartwatchami, a korzystają z aplikacji Polara czy Garmina. Odpowiednim określeniem byłby tutaj właśnie zegarek sportowy. Ten "smartwatch" użyty kilkukrotnie w artykule strasznie mnie razi w oczy. Pozdrawiam.
odpowiedź