SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Ponad 300 mln zł zysku netto właściciela marki Lotto

Totalizator Sportowy zarobił w ubiegłym roku ponad 318 mln zł - o 64 proc. więcej niż w 2011. To rekordowy zysk, ale było też kilka innych rekordów – rekordowa sprzedaż, rekordowa wygrana czy rekordowa liczba wielkich kumulacji. Właściciel marki Lotto planuje w tym roku zainwestować w automaty ze zdrapkami i nowy wystrój punktów sprzedaży.

 – Rok 2012 rzeczywiście skończyliśmy 13 różnymi rekordami. Jednym z rekordów, który jest mocno wymierny, to jest ponad 300 mln zł zysku netto, który Totalizator wygenerował w 2012 roku – mówi Wojciech Szpil, prezes zarządu Totalizatora Sportowego. – Innym rekordem jest ilość wypłaconych nagród w 2012 roku. Jest to ponad 1,7 mld zł. Ale i dochody do budżetu państwa w postaci dopłat i podatku, które są powyżej 1,5 mld zł.

Największa kumulacja Lotto w ubiegłym roku to 51 mln zł. Była drugą pod względem wartości w historii Totalizatora (największa miała miejsce we wrześniu 2011 r. – ponad 56 mln zł). W ubiegłym roku padła za to rekordowa wygrana – 33,7 mln zł (w lutym w Gdyni).

Pieniądze z Lotto to ponad połowa wszystkich przychodów spółki. Rekordy sprzedaży notowały też loterie pieniężne. Jej wartość wzrosła o 27 proc.

 – Jeżeli mówimy o roku 2012, to są właściwe produkty i właściwa komunikacja tych produktów do właściwej grupy docelowej. To wszystko sprawia, że te działania przekładają się na konkretne wyniki finansowe – mówi Szpil.

Dzięki wysokim zyskom Totalizator do funduszy celowych trafiło prawie 785 mln zł. Spółka ma obowiązek przekazywać pieniądze na trzy fundusze: Rozwoju Kultury Fizycznej (77 proc. wpływów.), Promocji Kultury (20 proc.) oraz Rozwiązywania Problemów Hazardowych (3 proc.).

Firma konsekwentnie realizuje przyjętą w ubiegłym roku strategię na lata 2012-2016 – liczba Polaków grających w oferowane gry zwiększa się.

 – Od 2002 do 2010 r. Duży Lotek notował permanentny spadek obrotów i ilości grających. Od 2010 roku udało nam się pozyskać nową grupę docelową w wieku 25-35 lat, niezależnie od tej 45+, która czasami malała – tłumaczy prezes Totalizatora.

Nowością tego roku będą automaty ze zdrapkami. Lotto zainstaluje 300 takich maszyn w swoich punktach. Same punkty zyskają nową wizualizację. Totalizator będzie też rozwijał sprawdzone pomysły. Chce wprowadzić nową grę podobną do „Ekstra Pensji”, czyli grę typu „win for life”, dzięki której będzie można wygrać stałą miesięczną wygraną, wypłacaną przez kilkadziesiąt lat. Pojawią się też nowe zdrapki.

 – Rok 2012 pokazał, że „Ekstra Pensja” w zdrapkach to rzeczywiście sukces. Idąc tym śladem, bazując tylko na platformie „win for life”, myślę, że jesteśmy w stanie wygenerować dużo więcej ciekawych pomysłów w 2013, 2014 i 2015 roku – zapowiada Wojciech Szpil.

Dołącz do dyskusji: Ponad 300 mln zł zysku netto właściciela marki Lotto

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
red
" "Wprost" decyzje ministra skarb Mikołaja Budzanowskiego o powołaniu Wojciecha Szpila na szefa Totalizatora Sportowego określa jako kontrowersyjną, a nowego prezesa oskarża o naruszenie norm etycznych i standardów korporacyjnych.
Szpil, rocznik 1959, jest absolwentem Wydziału Wzornictwa Przemysłowego stołecznej Akademii Sztuk Pięknych. Potem pracował m.in. w Polskiej Agencji „Interpress”, która - jak zauważa "Wprost" - w tym czasie była instytucją wyjątkowo nasyconą służbami specjalnymi. Na przełomie lat 80. i 90. wyjechał do Szwajcarii.
Szpil aktywnie walczył o fotel prezesa Totalizatora. Do mediów wysyłał sygnały, że to on jest faworytem i że ma poparcie polityczne. Według "Wprost" chodzi o dawnych członków gabinetu politycznego ministra Aleksandra Grada, którzy znani są z tego, iż działają na styku biznesu i polityki oraz że grywali w piłkę nożną z Tuskiem.
Szpil wynajął firmę PR

Jednocześnie Szpil wynajął firmę PR-owską Garden of Words, która aktywnie pomagała mu promować się w mediach. Przedstawiciele agencji zapraszali dziennikarzy na spotkania z wiceprezesem i zachęcali do przeprowadzania z nim wywiadów. Jak dowiedział się "Wprost" bezpośrednio w samej agencji, jej klientem nie był Wojciech Szpil - osoba prywatna, ale Wojciech Szpil – członek zarządu Totalizatora Sportowego.

Co więcej, pomimo, że Szpil zawarł z agencją umowę prywatną, to znalazł się w niej zapis zapewniający Garden of Words prawo do używania znaków towarowych klienta, w tym w szczególności marki i znaku towarowego Lotto. Zgodę na takie działania powinne wyrazić władze spółki, co w tym wypadku nie nastąpiło.

Ponadto, także bez wiedzy pozostałych członków zarządu, Szpil wypowiadał się w imieniu całej spółki, prezentując strategiczne informacje. Zapowiadał m. in. nowelizację ustawy hazardowej, umożliwiającej grę w Lotto przez internet.
Imprezy letnie Totalizatora

Podejrzenia budzi także umowa na przeprowadzenie dla Totalizatora Sportowego cyklu imprez letnich, w której zawarciu pośredniczył Dom Mediowy ZenithOptimedia, a wykonanie tablic zostało zlecone firmie A&P Brands, handlującej... konfekcją odzieżową. Okazuje się, że prowadzą ją znajomi prezesa i firma ta sprzedaje również Totalizatorowi powierzchnię reklamową m.in. na ekranach w autobusach. Jak pisze "Wprost", w praktyce oznacza to, że przez A&P Brands przechodzi duża część budżetu marketingowego Lotto.

Ani ze strony rady nadzorczej, ani resortu skarbu nie doczekaliśmy się reakcji na ujawnione nieprawidłowości. A Wojciech Szpil osiągnął swój cel i został szefem Totalizatora Sportowego."
http://twarzebiznesu.pl/artykuly/671160,kim_jest_wojciech_szpil_nowy_prezes_totalizatora_sportowego.html

Jak ktoś się chwali to wypada podać dane za ostatnie np. 5 lat, a nie tylko z roku poprzedniego.
odpowiedź