Informacje na temat nowych planów fiskalnych rządu podała „Rzeczpospolita” opierając się na własnych źródłach. Podatek obrotowy ma zostać wprowadzony jeszcze w I kwartale br. i obejmie ok. 20 tys. polskich sklepów działających w internecie. Według szacunków w całym br. Polacy wydadzą na zakupy online ok. 45 mld zł - o ponad 20 proc. więcej niż rok wcześniej. W założeniach nowa danina ma przynieść skarbowi państwa rocznie ok. 2 mld zł.
Wprowadzenie nowych opłat fiskalnych spotkało się z poparciem niektórych organizacji branżowych, które wyraziły nadzieję, że planowany podatek pozwoli na mniejsze obciążenie sieci handlowych niż zakładane wcześniej 2 proc. rocznie. Zupełnie innego zdania jest jednak dr Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR), który w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl nie kryje swojej dezaprobaty dla koncepcji nowego podatku.

- Koncepcja nałożenia podatku obrotowego na działające w Polsce e-sklepy to zdecydowanie zły pomysł - ocenia Bohdan Wyżnikiewicz. - Jeżeli doczeka się realizacji, to jego podstawowym efektem będzie znaczne obniżenie konkurencyjności sklepów funkcjonujących w sieci na naszym rynku. Część platform internetowych oczywiście zareaguje na dodatkową daninę podniesieniem cen swoich produktów, konsekwencje poniosą więc ich klienci - przewiduje Wyżnikiewicz zastrzegając jednocześnie, że w ten sam sposób nie zareagują wszystkie podmioty na rynku internetowym.
##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/podsumowanie-2015-roku-w-branzy-e-commerce-prognozy-na-2016-rok ##
- Oczywiście byłoby przesadą twierdzenie, że ceny wzrosną we wszystkich e-sklepach - część z nich zapewne postanowi zachować je na dotychczasowym poziomie i nadrobić ewentualne straty zwiększeniem obrotów, jednak będzie to dotyczyło raczej dużych graczy, mniejsze sklepy online nie będą miały tak dużych możliwości - zaznacza ekspert z IBnGR. Przy okazji przewiduje długofalowe następstwa nałożenia na polski segment e-handlu dodatkowej daniny.

- Inną konsekwencją obciążenia podatkiem handlu internetowego może też być ucieczka sprzedawców do „szarej strefy” lub poza granice kraju, co w rezultacie przyniesie pomysłodawcom tej koncepcji rezultat inny od zamierzonego - prognozuje Wyżnikiewicz. - Trzeba także pamiętać o kwestiach wizerunkowych rządu - nakładanie na podmioty działające na rynku kolejnych obciążeń fiskalnych wywołuje wśród przedsiębiorców spadek zaufania do władzy, co w konsekwencji może spowodować zahamowanie wzrostu w istotnych sektorach naszej gospodarki.











