SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Samuel Pereira: chciałbym codziennie mieć na TVP.info takie newsy jak nowe taśmy. Publicyści: to odgrzewany kotlet i polityczna wrzutka

- Taśmy, jakie ujawnił serwis TVP.info, publikowane są w miarę docierania do nich. Nie ma w tym żadnej taktyki, a źródło musi pozostać utajnione - przekonuje szef serwisu Samuel Pereira w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - To trochę odgrzewane kotlety, wrzutka nie warta większego zachodu. To także strzała wystrzelona w kierunku środowiska Platformy. Ma podzielić, spotęgować wewnętrzne napięcia, zdyskredytować lidera - komentują Wojciech Wybranowski i Bogusław Chrabota.

Samuel PereiraSamuel Pereira

Od weekendu TVP Info zaczęło ujawniać nowe fragmenty podsłuchanej na początku 2014 roku rozmowy Jacka Krawca (ówczesnego prezesa Orlenu) i Radosława Sikorskiego (wówczas ministra spraw zagranicznych).

Politycy rozmawiają m.in. o sytuacji kupionej przez Orlen w 2006 roku rafinerii w Możejkach na Litwie. Pierwsze fragmenty wyemitowano w niedzielę przed południem w „Woronicza 17”, kolejne w paśmie na żywo, potem w „Wiadomościach” TVP1 oraz „Nie da się ukryć” i „Bez retuszu”. Dalsze ujawniono w poniedziałek w trakcie wydania specjalnego w TVP Info.

Samuel Pereira: nie ma żadnej strategii w publikowaniu

Do taśm dotarł i upublicznił je Samuel Pereira, szef serwisu TVP.info. Na pytanie, skąd redakcja TVP.info ma taśmy, Pereira odpowiada nam krótko: - Źródło jest objęte tajemnicą dziennikarską.

Wyjaśnia też, że w publikowaniu ich co jakiś czas nie ma żadnej strategii. - To jest tak, jak z newsowymi tekstami: materiały pojawiają się, a wtedy je publikujemy. Gdy pracowałem w gazecie też bywało, że raz były mocniejsze, a kiedy indziej słabsze newsy. W portalu staramy się codziennie generować dobre, mocne newsy, one pojawiają się na antenie czy na portalu w sposób naturalny. Gdyby ode mnie zależało, chciałbym mieć takie newsy codziennie, ale jest to niemożliwe - dodaje.

Pytanie, skąd Pereira bierze wciąż nowe taśmy, stawiają sobie także eksperci. - Przedzierał się przez pokrzywy i krzaki, czy znalazł na swoim biurku? - zapyta retorycznie Krzysztof Luft, w przeszłości m.in. członek KRRiT.

Wybranowski: to materiał na notkę, trochę odgrzewane kotlety

Zdaniem Wojciecha Wybranowskiego z tygodnika „Do Rzeczy” nagranie, którym od weekendu zajmuje się TVP Info, nie jest bardzo ważne i nadaje się najwyżej na krótką notkę, nie na kilkudniowy temat.

- Z jednej strony uważam, że na ostatnio opublikowanych taśmach - z wyjątkiem może rozmowy o Możejkach - nie pojawiło się nic wartego uwagi, co tłumaczyłoby zasadność ich publikowania. To trochę odgrzewane kotlety, wrzutka nie warta większego zachodu. Paradoksalnie szkodzą - osłabiają znacznie bardzo istotnych wcześniej ujawnionych taśm tych dotyczących. np. rozmów Kulczyk- Sikorski. Z drugiej strony jednak- biorąc pod uwagę rozmiar całej afery nie miałbym nic przeciwko temu, by wszystkie taśmy zostały w końcu ujawnione - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl.

Chrabota: Zohydzić środowisko „od ośmiorniczek”

Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, mówi dla Wirtualnemedia.pl, że gdyby miał takie taśmy, jak TVP.Info - zastanawiałby się, czy je opublikować. - Na pierwszy rzut oka widać, to zwyczajna „szczujnia”, ale po głębszym zastanowieniu - niekoniecznie. Proszę zwrócić uwagę, że nagrania wypływają po ponad trzech latach, kiedy ich bohaterowie od dawna nie uczestniczą w życiu publicznym. Ale ważniejszy jest aspekt etyczny całej awantury. Czy panowie mówią na tyle ważne rzeczy, że naruszenie prywatności ich rozmowy można podporządkować kategorii interesu publicznego? Z pozoru nie, bo rozmowa dotyczy kwestii partyjnych. Nitek żadnej afery z tego wyciągnąć się nie da - analizuje.

Szef „Rzeczpospolitej zastanawia się, co stało za ujawnieniem taśm. - Jasnym jest, że Samuel Pereira do niczego nie dotarł, tylko firmuje polityczną wrzutkę, której cel jest ewidentny: po raz kolejny zohydzić publicznie środowisko „od ośmiorniczek”. Pokazać jak są nieuczciwi, kłótliwi, niekoleżeńscy. To także strzała wystrzelona w kierunku środowiska Platformy. Ma podzielić, spotęgować wewnętrzne napięcia, zdyskredytować lidera. Dość to żałosne i podłe. Choć politycznie skuteczne - podsumowuje Bogusław Chrabota.

Według danych Nielsen Audience Measurement w lipcu br. średnia widownia minutowa TVP Info wynosiła 285 178 osób, a udział stacji w rynku oglądalności - 5,09 proc.

Dołącz do dyskusji: Samuel Pereira: chciałbym codziennie mieć na TVP.info takie newsy jak nowe taśmy. Publicyści: to odgrzewany kotlet i polityczna wrzutka

29 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
qi
cała ta telewizja chodzi na pasku służb i informatorów. jakie to słabe. jacy ci ludzie słabi to szok. i naprawde nikt tego nie bierze poważnie. zniszczyliście bezpowrotnie media publiczne. już nikt nie zaufa. brnijcie dalej.
odpowiedź
User
krytyk
Pan Pereira powinien się liczyć z tym, że za kilka lat nie będzie już pracował w TVP, a przez takie zachowania jak obecnie z taśmami nie będzie miał zbytniego pola manewru, aby znaleźć nowe miejsce zatrudnienia. Będzie na zawsze kojarzony z jednym środowiskiem.

Zresztą, co to za umiejętność publikowania wszystkiego jak leci, co mu jakieś "anonimowe źródło" podsyła. Taki bezkrytycyzm to nie jest dziennikarstwo, tylko zwykła polityczna agitka.
odpowiedź
User
YKK
Czekam co w przyszłym tygodniu pan Pereira dostanie z Nowogrodzkiej. Może być nowa taśma, a może być wypowiedzenia. Wszystko w rękach pierwszego sekretarza.
odpowiedź