SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Serial „Wszystko przed nami” bez gwiazd, ale TVP liczy na sukces

Jesienią w TVP1 pojawi się nowa telenowela Ilony Łepkowskiej i Tadeusza Lampki „Wszystko przed nami” opowiadająca o młodych ludziach, którzy wrócili z emigracji. TVP liczy na sukces produkcji, ale w obsadzie nie ma gwiazd.

Główni bohaterowie serialu to Paweł (Aleksy Komorowski) - prawnik w kancelarii w Mediolanie, Wojtek (Michał Malinowski) - barman, Agata (Julia Pogrebińska) - była modelka, prowadząca luksusowe życie u boku męża - arystokraty, Stefan (Piotr Nowak),  prowadzący firmę remontową oraz Leszek (Paweł Ciołkosz) - księgowy, który dorabia w nielegalnym kasynie. W ten sposób utrzymuje żonę Basię (Jowita Budnik) i synka Michała (Jakub Semla). Przyjaciele dobrze radzą sobie na emigracji. Ich życie burzy aresztowanie Wojtka, który zostaje oskarżony o gwałt. W końcu, odzyskuje on wolność, wraca do kraju i ściąga do Polski również przyjaciół. Wspólnie otwierają w Lublinie nowoczesny hostel i bar pod szyldem "Dobry Adres".

Serial „Wszystko przed nami” wygrał konkurs na telenowelę zorganizowany przez TVP pod koniec ub.r., pokonując ponad 50 innych projektów. - Rok temu uznaliśmy, że to najlepsza droga poszukiwania seriali. Konkurs pozwolił nam szerzej otworzyć bramy telewizji dla twórców - mówił podczas konferencji prezes TVP Juliusz Braun - Jestem przekonany, że „Wszystko przed nami” będzie wielkim sukcesem - dodał.

Powodzenie telenoweli, która w ramówce TVP1 zajmie miejsce „Galerii”, nie cieszącej się dużą oglądalnością i emitowanej zaledwie niecałe pięć miesięcy (więcej na ten temat), gwarantować mają nazwiska twórców. Producentką kreatywną „Wszystko przed nami” jest bowiem Ilona Łepkowska, zaś producentem realizującym - Tadeusz Lampka, a to autorzy największych hitów TVP jak „M jak miłość”, „Na dobre i na złe” i „Barwy szczęścia”.

Telewizja Polska nie boi się, że większość ról w serialu grają młodzi i nieznani aktorzy (z bardziej znanych twarzy do obsady trafili tylko Katarzyna Figura, Gabriela Muskała, Radosław Pazura oraz Joanna Jeżewska). - To serial dla aspirującej, młodej widowni i opowiadający o takich bohaterach. Aktorzy są mało znani, bo staraliśmy się postawić na nowe gwiazdy. Casting trwał bardzo długo - wyjaśniała Ilona Łepkowska.

Akcja produkcji toczy się w Lublinie, który współfinansuje projekt. - Nie chcieliśmy, aby miejscem akcji była wielka metropolia, a Lublin to piękne miasto i miasto młodych ludzi - mówiła Łepkowska. „Wszystko przed nami” to kolejny serial TVP, który realizowany jest poza Warszawą. Władze Lublina liczą, że wypromuje on ich miasto podobnie jak to się stało z Sandomierzem po emisji „Ojca Mateusza”.

>>> "Wszystko przed nami" - nowy serial TVP1 (fotogaleria)



Reżyserem pierwszych odcinków „Wszystko przed nami” jest Piotr Wereśniak. Scenariusz piszą Dominik Gąsiorowski i Maciej Sobczyk, a kierownikiem literackim jest Ilona Łepkowska. Za produkcję wykonawczą odpowiada Artrama.

Serial będzie nadawany od września br. od poniedziałku do czwartku między 17.30 a 19.00. Przedstawiciele TVP nie chcą na razie ujawnić dokładnej godziny emisji. Podpisana dotąd umowa między Telewizja Polską a producentem wykonawczym zakłada realizację odcinków do emisji przez pół roku.

Dołącz do dyskusji: Serial „Wszystko przed nami” bez gwiazd, ale TVP liczy na sukces

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
jola
rany, kolejna kupa...propagandowa tym razem
odpowiedź
User
Miro
Fałsz założycielski serialu polega na tym, że młodzi emigranci w swej masie nie wracają do Polski. Rzeczywiście wygląda to na propagandę. Najwidoczniej trzeba było wymyślić historię z gwałtem, żeby nadzwyczajnymi zdarzeniami uprawdopodobnić coś takiego. Ale skoro Lublin to kupił, to może znak, że klasyczna widownia Polski B też to kupi. Na Warszawę nie ma co liczyć
odpowiedź
User
Ewa
To bardzo dobrze,że aktorzy są nieznani lub mniej znani.Dosyć już tych samych twarzy w każdej stacji!Ja widzę problem w godzinie emisji.Gdyby to była 20.00 to serial prawdopodobnie byłby oglądany.Ale to nie będzie Dwójka...Taka godzina sadza przed telewizorami emerytów,bo młodzi,pracujący to dopiero dojeżdżają do domu albo odbierają dzieci z przedszkola...
Prawdopodobnie serial będzie sobie powoli budować widownię,bo to tak dopiero ok. 100 odcinka wiadomo,czy to sukces,czy nie.Więc nie krytykujcie oglądalności po miesiącu!Pani Ilona to mądra kobitka,daje szanse zaistnienia młodym,nieznanym aktorom.
odpowiedź