Tomasz Kulisiewicz: rejestracja wszystkich pre-paidów to wielkie koszty i obciążenia administracyjne, a efektywność znikoma

- Rejestracja działa sprawnie w krajach, w których obowiązek rejestrowania kart pre-paid był „od zawsze” albo od lat, kiedy nie było jeszcze ich tak wiele - w Niemczech, w Hiszpanii, we Francji czy na Węgrzech. Nawet w Singapurze znanym z ostrego egzekwowania prawa nie udało się na czas wyegzekwować rejestracji, choć było tam łącznie zaledwie około dwóch milionów kart pre-paid, a nie 29 milionów, jakie trzeba będzie zarejestrować „wstecz” u nas - przestrzega w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Tomasz Kulisiewicz, ekspert rynku telekomunikacyjnego z Ośrodka Studiów nad Cyfrowym Państwem.

ps
ps
Udostępnij artykuł:

Kilka dni temu pojawiła się informacja o tym, że zgodnie z ustawą antyterrorystyczną do końca br. wszystkie karty pre-paid na rynku muszą zostać zarejestrowane, lub zostaną wyłączone.

Sprawa dotyczy ok. 29 mln kart pre-paid, które obecnie są w posiadaniu Polaków. Na razie nie podano żadnych szczegółów dotyczących procedur związanych z obowiązkową rejestracją działających dziś pre-paidów, nie wyjaśniono też wątpliwości - na przykład tego, co stanie się ze środkami zgromadzonymi na niezarejestrowanych i wyłączonych obligatoryjnie kartach.

##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/karty-pre-paid-bez-rejestracji-moga-zostac-wylaczone-29-milionow-numerow-bez-polaczenia ##

Wyłączenie niezarejestrowanych pre-paidów może znacznie obniżyć wskaźnik penetracji usługami komórkowymi w naszym kraju - ze 146,1 proc. na koniec ub.r. do 70,7 proc., co jest wynikiem gorszym od tego, którym teraz legitymuje się Rwanda (penetracja na poziomie 78,2 proc.). Dodatkowo operatorzy komórkowi obciążeni kosztami rejestracji i przetwarzaniem danych mogą drastycznie podnieść ceny swoich usług przedpłaconych.

Na jeszcze szersze konsekwencje i poważne kłopoty związane z koniecznością rejestrowania wszystkich działających już w Polsce pre-paidów zwraca uwagę Tomasz Kulisiewicz, ekspert rynku telekomunikacyjnego z Ośrodka Studiów nad Cyfrowym Państwem, w komentarzu dla Wirtualnemedia.pl:

Uważam, że nie jest to dobry pomysł z kilku powodów. Oczywiście bazy danych operatorzy sobie postawią lub zmodyfikują (proszę zgadnąć czyim kosztem?) - od strony informatycznej nie jest to ogromny problem. Jest natomiast kilka innych kwestii, nad którymi w projekcie ustawy nikt się nie pochylił.

Rejestracja działa sprawnie w krajach, w których obowiązek rejestrowania kart pre-paid był „od zawsze” albo od lat, kiedy nie było jeszcze ich tak wiele, więc od tego czasu spokojnie można było dodawać kolejne karty - tak jak np. w Niemczech, w Hiszpanii, we Francji czy na Węgrzech.

Natomiast w kilku krajach, które po latach nierejestrowania próbowały od razu zarejestrować wszystkie karty grożąc wyłączeniem niezarejestrowanych okazywało się, że trzeba przedłużać terminy - jak w Singapurze, w którym po kolejnym przedłużeniu półrocznego terminu na tydzień przed wyłączeniem niezarejestrowanych było jeszcze 50 proc. kart. W tych krajach, w których były nawet długie terminy (co najmniej 18 miesięcy) po kilku latach wyznaczona agencja miała w bazie dane rejestrowanych pre-paidów ponad 100 mln nabywców - częściowo błędnych od początku, a potem i tak nieaktualizowanych (w Nigerii - łącznie z odciskami palców wymaganymi przy rejestracji). Po 3 latach tego kosztownego eksperymentu Meksyk wycofał się z rejestracji.

W tych krajach, w których rejestracja jest obowiązkowa i działa, robiona jest z użyciem środków komunikacji elektronicznej. Przy kupowaniu karty trzeba wskazać adres, na który przychodzi list z kodem, który trzeba wprowadzić przez stronę www lub podać przez telefon operatorowi, żeby podtrzymać aktywację (np. Węgry, gdzie jest na to kilkanaście dni). W niektórych krajach trzeba podać telefon stacjonarny, na który dzwoni operator i ktoś musi potwierdzić, że istnieje osoba, która kupiła kartę pre-paid (np. Indie). Są kraje, w których przy zakupie karty SIM z użyciem karty płatniczej uznaje się, że tożsamość nabywcy potwierdzona została przez wystawcę karty płatniczej (np. bank) - tak jest np. w Australii. Ogólnie: rejestracja działa dobrze tam, gdzie się opłaca użytkownikom: np. korzystającym z płatności mobilnych czy innych m-usług wymagających potwierdzenia tożsamości.

Warto natomiast zwrócić uwagę, że wszystkie porażki i masy nieaktualnych danych pojawiały się przede wszystkim tam, gdzie próbowano wprowadzić system przy użyciu "papierowych procedur". Dlatego w niektórych krajach wyposażono partnerskie punkty sprzedaży w terminale do przesyłania do operatora (i jego bazy) zarejestrowanych danych - zupełnie tak, jak w terminalach lotto. Partnerom handlowym operator może udostępnić aplikację - dokładnie taką, jaką dysponują salony sprzedaży do rejestrowania umów abonamentowych.

Nie bardzo jednak wyobrażam sobie szybkie wprowadzenie takich rozwiązań do kilkudziesięciu tysięcy punktów, w których można obecnie kupić w Polsce startery pre-paid - od automatów przez kioski z gazetami, księgarnie, stacje benzynowe po osiedlowe sklepiki. Są jeszcze dwa szczegóły: ktoś musiałby za takie terminale zapłacić, a poza tym nagle zrobiłoby się kilkadziesiąt tysięcy dodatkowych administratorów danych osobowych (których trzeba przeszkolić).

Warto przy tym zdawać sobie sprawę, że nawet w Singapurze znanym z ostrego egzekwowania prawa (słynne kary za śmiecenie czy plucie na ulicy albo zakaz wwozu gumy do żucia) nie udało się na czas wyegzekwować rejestracji, choć było tam łącznie zaledwie ok. 2 mln kart pre-paid, a nie 29 mln, jakie trzeba będzie zarejestrować wstecz u nas.

Ponadto: w projekcie ustawy jest mowa o tym, że w tych obowiązkowych danych, jakie trzeba podać, jest adres zameldowania, a jeśli ktoś nie ma – adres zamieszkania. Ma to być weryfikowane dokumentem potwierdzającym tożsamość. Jakim? W nowych dowodach osobistych od 1 marca 2015 nie ma adresu, w starych - nie trzeba wymieniać dowodu przy zmianie adresu. Cudzoziemcy mają się legitymować albo unijnymi dowodami tożsamości (bardzo niewiele krajów UE ma adres w dowodach, a tam, gdzie są, nie ma obowiązku ich wymiany przy zmianie miejsca zamieszkania) albo paszportami, w których też nie ma miejsca zamieszkania. W projekcie ustawy nie ma też mowy o obowiązku aktualizacji danych przy ich zmianie (choć PESEL zmienia się tylko w wyjątkowych przypadkach, to jednak nazwisko częściej, a najczęściej adres zamieszkania).

Choć pamiętamy o przypadku przestępcy, którego kiedyś złapało CBŚ, a który miał przy sobie 12 telefonów i kilkadziesiąt kart SIM, to jednak nikomu nie udało się wykazać pozytywnego wpływu rejestracji kart SIM na skuteczność walki choćby ze zwykłą przestępczością, nie mówiąc już o terroryzmie. W Meksyku czy w Turcji od razu po wprowadzeniu obowiązku rejestracji pojawił się nowy czarny rynek: handel SIM-ami rejestrowanymi na fałszywe dane lub na skradzione dokumenty tożsamości.

W krajach, w których jest obowiązek  rejestracji, ludzie kupują na siebie kilka kart np. dla rodziny. I w Singapurze, i w Turcji trzeba było potem obniżać dozwoloną liczbę kart (z 10/15 do 3), a w Turcji jest nawet specjalna strona www, na której ktoś może sprawdzić ile kart SIM ma na koncie i czy ktoś nie kupił karty na jego nazwisko.

Skuteczność tego rozwiązania obniży za trochę ponad rok kolejny czynnik: skoro w UE proporcje krajów z obowiązkiem rejestracji i bez tego obowiązku są mniej więcej 50:50, to od 15 czerwca 2017 r. po zniesieniu podwyższonych stawek roamingowych jeśli ktoś nie będzie chciał się rejestrować, to po prostu nie będzie kupować karty w kraju, w którym musi się rejestrować i przyjedzie z kartą kraju, w którym nie ma takiego obowiązku. Zresztą i teraz nie jest to aż tak wielka różnica, by przestępcom nie opłacało się działać w roamingu z kartami z krajów nierejestrujących.

Ogólnie: z terroryzmem nie walczy się zbierając dane osobowe kupujących pre-paidy, są na to daleko skuteczniejsze metody. Między innymi dlatego ani Komisja Europejska, ani kilka dużych krajów nie zdecydowało się na wprowadzenie obowiązku rejestracji. Koszty wielkie, obciążenia administracyjne i logistyczne równie duże, a efektywność znikoma. Jakoś nikt nie słyszał o takim przypadku, żeby złapano terrorystę, bo zarejestrował swoją kartę pre-paid!

Niefortunny pomysł rejestracji - przynajmniej w proponowanej wersji - wynika z błędnego rozpoznania i ujęcia problemu. Rezultat w takich przypadkach jest przeważnie następujący: ci użytkownicy, którzy wykorzystują pre-paidy w celach przestępczych dadzą sobie spokojnie radę z nowym obostrzeniem, natomiast niepotrzebnie utrudni się korzystanie z pre-paidów w wypadku 99 proc. normalnych użytkowników.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online